Aktualizacja strony została wstrzymana

Intelektualiści oburzeni nagonką na Nowaka

Po opublikowaniu książki autorstwa Pawła Zyzaka „Lech Wałęsa. Idea i historia”, powstałej na podstawie pracy magisterskiej, której promotorem był profesor Nowak, w mediach rozpętała się burza. Profesor Nowak spotykał się z objawami nieprzychylności, a niejednokrotnie chamstwa. Wybitni przedstawiciele świata nauki wypowiedzieli się na łamach naszego portalu o nagonce, z jaką w ostatnim czasie spotyka się profesor Nowak. Naukowcy nie kryją oburzenia, że tak zasłużony historyk, jakim jest prof. Nowak, spotyka się z brutalnością i chamstwem.

Prof. Ryszard Terlecki:
Profesor Andrzej Nowak nie tylko należy do najwybitniejszych współczesnych polskich historyków, ale i jest jednym z nielicznych intelektualistów, jakich posiada Uniwersyetet Jagielloński. Dwuznaczna postawa Rady Wydziału Historycznego, niejasne wypowiedzi rektora, czy zastraszone milczenie większości środowiska akademickiego UJ, kompromitują Uniwersytet. Odwołanie przez Polską Akademię Umiejetności zaproszenia dla prof. Nowaka na sesję naukową jest niestety przejawem tchórzostwa, typowego dla zachowań niektórych jej członków w czasach PRL.

Prof. Andrzej Waśko:
Nagonka na prof. Andrzeja Nowaka ma charakter precedensowy. Zainicjowały ją bowiem publiczne wypowiedzi czołowych polityków obozu rządowego, z premierem Tuskiem na czele, a jej celem stały się także niezależne instytucje badawcze, takiej jak IPN czy Uniwersytet Jagielloński. Jeśli więc politykom PO, przy współpracy części środowiska naukowego uda się obecnie zniszczyć prof. Nowaka, to już żaden polski historyk i żadna instytucja naukowa nie będzie mogła swobodnie kształtować zakresu swoich badań i publikować ich wyników. W ten sposób własnymi rękami zlikwidujemy wolność nauki, a polski system polityczny zdominowany przez PO znajdzie się na równi pochyłej ku realnej dyktaturze.

Prof. Jan Prokop:
Ze względu na bliżej nie wyjaśnione zaistniałe okoliczności, PAU rezygnuje z udziału prof. Andrzeja Nowaka w majowej sesji poświęconej dwudziestej rocznicy wyborów czerwcowych 1989. Profesor Nowak jest wybitnym specjalistą w zakresie stosunków polsko-rosyjskich i miał mówić o naszych relacjach ze wschodnim sąsiadem w okresie, gdy wyswobadzaliśmy się spod kurateli moskiewskiej w latach osiemdziesiątych.
Domyślam się, że chodzi o sprawę magisterium Pawła Zyzaka. Otóż Akademia Umiejętności powstała ongiś z inicjatywy uczonych wielokrotnie oskarżanych o szarganie świętości. Jej ojcowie założyciele, Kalinka,
Szujski, Bobrzyński,Tarnowski, nieraz narażając się opinii, szukali jak rzeczywiście było, by budować naszą, czasem gorzką, wiedzę o przeszłości.
Amicus Plato sed magis amica veritas, a także Plus ratio quam vis, obu tych zasad przestrzegano w trosce o prawdę, która zawsze przyświecała Akademii, nawet jeśli wywoływało to ostre spory na forum publicznym.
Skreślenie prof. Nowaka z listy referentów niestety mogłoby się kojarzyć ze smutną tradycją (orwellowskich) praktyk PRL, kiedy niezależną PAU zastąpiono bardziej spolegliwymi dla komunistycznych władz,
organizowanymi na wzór sowiecki, instytucjami jak Polska Akademia Nauk, a niewygodne politycznie nazwiska wykreślano z podręczników i encyklopedii.

Prof. Włodzimierz Bernacki
Przełom roku 1989 roku, za sprawą którego oczekiwaliśmy fundamentalnych zmian w zakresie wolności obywatelskich, w tym szczególnie swobody prowadzenia badań naukowych, okazał się być przełomem czysto iluzorycznym.
Działania podejmowane wobec Pana Profesora Andrzeja Nowaka zainspirowane przez polityków, wsparte atakiem medialnym, co gorsza przy współudziale części środowisk „naukowych”, doprowadziły do zastosowania metody ostracyzmu wobec uczonego, który w żaden sposób na to nie zasłużył.
Tolerowanie agresji skierowanej przeciwko Panu Profesorowi A.Nowakowi jest w swej istocie zgodą na recnzowanie badań naukowych przez rozwydrzony tłum polityków.

Prof. Piotr Franaszek
Dla mnie osobiście to wszystko jest strasznie smutne i żenujące. Pomijając świadome działania osób, którym zależy na stwarzaniu takich sytuacji wydaje się, że czeka nas jako społeczeństwo długa droga do nauczenia się szanowania osób poszukujących prawdy i, co może trudniejsze, nauczenia umiejętności samodzielnego myślenia a nie bezkrytycznego przyjmowania jedynie poprawnego widzenia rzeczywistości.

Leszek Elektorowicz
Profesor dr hab. Andrzej Nowak jest chlubą polskiej nauki  historycznej. Zapracował sobie na tę pozycję znakomitymi dziełami w  zakresie  swojej specjalności, jak i setkami publikacji,pracą naukową i redakcyjną  Haniebna nagonka nie przebierająca w obrzydliwych środkach współgra, niestety, z bojkotem i ostracyzmem sterowanym „z góry” przez niektórych  przedstawicieli władz uczelnianych U.J. Jednym tylko z przykładów jest  sprzeciw wobec uczestniczeniu Profesora w uroczystości upamiętnienia  hitlerowskiej Sonderaktion w pierwszych dniach niemieckiej  okupacji. Wszystkie te działania przypominają niesławne praktyki  peerelowskiego totalitaryzmu. Jako pisarz, b. żołnierz Armii Krajowej, członek PEN-clubu,SPP, KIK-u , dawny  absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego i – po prostu – obywatel  Rzeczpospolitej,szczerze boleję i wstydzę się w ich wyniku psuciu  dobrego  imienia krakowskiej Almae Matris i szerzej – psuciu demokracji w  Polsce.

Prof. Andrzej Zybertowicz
(…) to właśnie polityka histeryczna obecnej ekipy rządzącej stworzyła społeczne, quasi-kulturowe podłoże do niegodziwości, które spotykają Andrzej Nowaka.  (…) publiczne słowa i posunięcia wysokich funkcjonariuszy obecnej władzy państwowej współtworzą tło społecznego przyzwolenia na chamstwo i brutalność wobec tych badaczy, którzy nie tylko wierzą w Polskę (jest nas, wbrew pozorom, nie tak mało), ale i publicznie pokazują, że myślenie naukowe może być prawomocnie wykorzystywane także na rzecz wiary w Polskę i polskość.


Roman Graczyk
Z Andrzejem Nowakiem w przeszłości wiele mnie różniło i ciągle niemało mnie różni. Tym bardziej więc chcę wyrazić swoja dezaprobatę dla prasowej, ale i – co gorsza – środowiskowej nagonki na niego.
Istnieje tu sfera zachowań bandyckich, jak pogróżki, czy obelgi – to nie wymaga komentarza. Ale istnieje też sfera, którą można określić jako strachliwa korporacyjna reakcja środowiska. Wobec czytelnych sygnałów politycznych (skarcenie przez premiera IPN-u za książkę Pawła Zyzaka, której promotorem był prof. Nowak; bezwarunkowa obrona Wałęsy przez partię rządzącą, decyzja minister Kudryckiej o kontroli na Uniwersytecie Jagiellońskim, potem na szczęście wycofana) środowisko daje wyraźny sygnał. Bojkotując prof. Nowaka na płaszczyźnie profesjonalnej jego koledzy-historycy mówią: my jesteśmy poza podejrzeniem.
W ten sposób jeszcze raz świeci triumfy poprawność polityczna w jej karykaturalnym, zwyrodniałym ujęciu. Koszta zapłaci Andrzej Nowak, ale też my wszyscy w tej mierze w jakiej skutkiem tej postawy będzie wzrost konformizmu wśród studentów i młodych pracowników nauki. Ich starsi, i uznani, koledzy mówią im: nie warto iść pod prąd.

netbird.pl 2009.04.29

 

Za: wyszkowski.eu


.