Aktualizacja strony została wstrzymana

Apel Papieża do Europy brzmi jak wyrok śmierci

Kilka tygodni temu postawiliśmy sobie pytanie czy to aby nie Papież Franciszek jest najgorszym wrogiem dla Europejczyków. Otóż im więcej czasu upływa, tym bardziej pytanie to staje się retoryczne i zbędne.

Kolejnym dowodem na postawioną powyżej tezę stało się przemówienie, jakie Bergoglio wygłosił podczas uroczystości wręczenia mu Międzynarodowej Nagrody Karola Wielkiego 2016  − „w uznaniu za Jego nadzwyczajną działalność  na rzecz pokoju, zrozumienia i miłosierdzia jako wartości w życiu społeczeństw Europy”.

Co do tego, co papież Argentyńczyk – okazujący się najpotężniejszym obliczem religii globalnej – miałby mieć wspólnego z wartościami określanymi jako specyficznie europejskie – są poważne wątpliwości, nawet oceniając go w sposób o wiele mniej surowy. Chyba że wyrażenie „życie społeczeństw Europy” rozumie się jako coś, co europejskością jest tylko przez przypadek, tak, jakby określenie „Europa”  było jedynie nazwą bliżej nieokreślonego  zbioru uniwersalnych kwestii moralnych.

Zupełnie bez ironii, można stwierdzić, że takie właśnie rozumienie wyrażenia o którym mowa, potwierdza papieskie przemówienie.

Franciszek mówił o „babci Europie”, o „Europie zmęczonej i starzejącej się, niepłodnej i bez sił witalnych, której wielkie ideały, jakie do tej pory były jej inspiracją straciły swą siłę przyciągania; o Europie upadłej, nieposiadającej już więcej swych zdolności twórczych”. I z tym, co powiedział papież trudno jest się nie zgodzić.

Jednakże jedynie słuchając dalej przemówienia, zaczynamy  rozumieć sens jego całości. Ponieważ w następnych zdaniach Franciszek przechodzi do oskarżeń i mówi, że: „Europa w o wiele większym stopniu usiłuje zagwarantować  sobie i zdominować jej przestrzeń niż zająć się kreowaniem procesów inkluzji i transformacji”; że, „Europa 'okopuje się’, zamiast dać pierwszeństwo działaniom na rzecz promocji nowych dynamik w jej społeczeństwach”, następnie, że Europa „rezygnując z chronienia jej przestrzeni, powinna stać się matką generującą nowe procesy”.

Z tego wynika, że działania takie jak: zabezpieczanie, dominowanie i ochrona europejskiej przestrzeni − jest w oczach Franciszka czymś wręcz świętokradzkim. I takie podejście do sprawy daje do zrozumienia, że obecna Europa – jak zostało to przedstawione powyżej – nie posiada już więcej swoich wymiarów przestrzennych, co siłą rzeczy zobowiązywałoby do ich obrony, ale jest jedynie zbiorem bardzo mglistych wartości moralnych.

Franciszek – ryzykując śmieszność − grzmi dalej:  „Co ci się stało Europo humanistów, Europo obrończyni praw człowieka, obrończyni demokracji i wolności?”  (…)

Papież  płacze nad „Europą – ojczyzną poetów, filozofów, artystów, kompozytorów i pisarzy”, nie zdając sobie sprawy, że sztuka i myśl filozoficzna mogły kwitnąć jedynie dlatego, że istniały kultury o głębokich korzeniach.

To właśnie wtedy, gdy żyły narody silne i świadome siebie – rodzili się w Europie giganci  ducha, podczas gdy moralizująca propaganda papieska dusi jakikolwiek poryw twórczy. Już ledwo wspominając o tym, że prawie że cała sztuka, poezja, filozofia, muzyka i literatura europejska – z małymi wyjątkami – wyraża treści będące w całkowitej sprzeczności z późno – oświeceniową retoryką papieską.

Ale wszystko, co powyżej jest dla Bergoglio zupełnie niezrozumiale, jako że jest on święcie przekonany iż „korzenie naszych narodów, korzenie Europy wzmocniły się na przeciągu wieków ucząc się integracji w sobie coraz to nowych zróżnicowanych kultur, pozornie nie mających między sobą żadnych powiązań. Tożsamość europejska jest i zawsze była tożsamością dynamiczną i wielokulturową”.

Papież promuje podobną wizję Europy nawet wtedy gdyby tenże „dynamizm” tożsamości miał doprowadzić ją do samobójstwa  a wielokulturowość etniczna groziłaby uformowaniem się w Europie czegoś w rodzaju współczesnej wieży Babel, razem z tego zjawiska skutkami.

Bergoglio marzy o „Europie w której  bycie migrantem nie jest przestępstwem”.

I zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że staje się twórcą Europy w której za niedługo będzie przestępstwem bycie Europejczykiem.

Adriano Scianca  

6 kwiecień 2016  

tłum. RAM

[Źródło:] http://www.ilprimatonazionale.it/prima/papa-europa-44629/ – „L’appello del Papa all’Europa suona come una sentenza di morte”

Za: Strona prof. Mirosława Dakowskiego (08.05.2016) | http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=18031&Itemid=46

Skip to content