Aktualizacja strony została wstrzymana

Gen. Skrzypczak dla Kresów.pl o planach zakupu Apache: to wariant najdroższy i najgorszy

„Jeżeli sięgamy po Apache, to sięgamy po najdroższe śmigłowce świata. Wybralibyśmy najdroższy wariant z możliwych. I najgorszy dla polskiej zbrojeniówki” – podkreśla w rozmowie z Kresami.pl gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. Ponadto zaznacza, że Polska nigdy nie będzie miała technologii na te śmigłowce, ponieważ Amerykanie nikomu jej nie udostępniają:

„Polski przemysł nie dostanie technologii – nigdy. Polskie zakłady będą pompowały koła i przykręcały śrubki. Amerykanie nigdy nikomu nie przekazali technologii. I nie przekażą”.

Jego zdaniem na zakupie śmigłowców Apache polski przemysł zbrojeniowy niczego nie zyska. Zaznacza, że podobna sytuacja dotyczy montowanych przez zakłady w Mielcu śmigłowców Black Hawk. „My montujemy śmigłowce, a Amerykanie mają całą resztę, bo to jest najdroższe” – powiedział generał.

Generał Skrzypczak dodał, że wcześniej Apache nie był realnie brany pod uwagę ze względu na wysoką cenę i brak dostępu do technologii. Według niego kwestia ceny może mieć związek z wypowiedziami szefa MON Antoniego Macierewicza o tym, że brakuje dużej ilości środków na modernizację armii. „Jeżeli minister Macierewicz podjął decyzję, że są to Apache, to już wiadomo, dlaczego brakuje 100 mld złotych – bo trzeba będzie płacić pięć razy więcej, niż planowaliśmy” – powiedział. Dodaje, że mogą być również kłopoty z offsetem.

Zwraca uwagę, że program Kruk zakładał zakup 32 śmigłowców uderzeniowych, zaś w przypadku Apache jest mowa tylko o 24 maszynach, co ma związek właśnie z wysoką ceną tych śmigłowców: „najwyraźniej jesteśmy zakładnikami politycznymi Amerykanów i za to płacimy 100 mld więcej”. Dla gen . Skrzypczaka informacje, które opublikował Dziennik Gazeta Prawna, są wiarygodne, a zarazem oburzające:

„To ewidentne i bezczelne grabienie polskich podatników. To dla nich niezwykle wysoka cena”.

Generał przypuszcza, że podjęcie tego rodzaju decyzji, która rzekomo miałaby zostać ogłoszona przed szczytem NATO w Warszawie, w konotacje politycznie. „Prawdopodobnie chodzi o to, żeby pozyskać sympatię Amerykanów, a nie o rozsądną współpracę” – stwierdził generał.

Według informacji medialnych kwestia wyboru amerykańskich maszyn jest już przesądzona. Zakupionych ma zostać 24 śmigłowców uderzeniowych AH-64 Apache. Jedna trzecia z nich ma być zakupiona „z półki,” co oznaczałoby że amerykański Boeing dostarczyłby po prostu gotowe maszyny. Pozostałe zostałby by zmontowane w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi (WZL-1). Ogłoszenie decyzji ma nastąpić jeszcze przed lipcowym szczytem NATO. Kontrakt ma być warty 5-6 miliardów złotych.

MON wybierał spośród ofert czterech firm. Oprócz Boeinga zgłosili się: Bell – inna amerykańska firma – z maszyną AH1Z Viper, francuski Airbus Tigera, a turecki TAI statek powietrzny o nazwie T 129 Atak (produkowany na bazie włoskiej Mangusty).

Apache jest najdroższym z proponowanych rozwiązań, jednak jak podkreśla ekspert Mariusz Cielma z dziennikzbrojny.pl, jest to produkt już sprawdzony i kilkugeneracyjny.

KRESY.PL

Za: Kresy.pl (14 kwietnia 2016)

 


 

Gen. Wroński dla Kresów.pl: Apache to doskonała maszyna, ale co możemy dostać ponadto?

„Inne śmigłowce również są doskonałe, ale ważna jest cena i to, co jeszcze miałoby za tym pójść. (…) Jeżeliby wynegocjowano gotowy produkt 'z półki’, to dla polskiego przemysłu nic by z tego nie wynikało” – mówi Kresom.pl gen. Dariusz Wroński, ekspert NCSS.

W rozmowie z Kresami.pl gen. Wroński stwierdził, że informacje nt. chęci zakupu śmigłowca Apache przez Polskę są pozytywne , ale podchodzi do nich ze spokojem. „To jest doskonała maszyna” – uważa ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych. „Niemniej jednak jestem bardzo ciekaw, co oprócz tych śmigłowców jeszcze byśmy wynegocjowali , gdyby wybór rzeczywiście nastąpił” – zaznacza.

„Inne śmigłowce również są doskonałe, ale ważna jest cena i to, co jeszcze miałoby za tym pójść” – podkreśla generał, którego zdaniem są to bardzo ważne kwestie dla państwa – w tym dla przemysłu zbrojeniowego. „Jeżeli by wynegocjowano gotowy produkt 'z półki’, to dla polskiego przemysłu nic by z tego nie wynikało” – powiedział. Potencjalną możliwość dostrzega w jakiegoś rodzaju polonizacji, m.in. w zakresie systemów uzbrojenia, łączności czy nawigacji. „Ale na razie nic o tym nie wiemy” – dodaje. Uważa, że aby należycie ocenić tego rodzaju potencjalny wybór, należy poczekać na więcej informacji i odpowiedzi w tych kwestiach.

Obecnie nie wiadomo, czy Polska miałaby nabyć gotowy produkt, czy możliwa jest jakaś kooperacja z polskimi firmami czy instytutami. Wartość kontraltu dot. potencjalnego zakupu 24 maszyn AH-64E wstępnie szacuje się na 5-6 mld złotych. W 2014 roku armia USA za jeden egzemplarz takiego śmigłowca płaciła 35 mln dol., co jednak nie uwzględnia wydatków na logistykę i obsługę. Ekspert auważa, że nie wiadomo jak dokładnie wyglądałaby taka propozycja i czy dotyczyłaby ona wersji pełnej, czy tylko tzw. waraintu podstawowego, w której systemy uzbrojenia, celowania i inne trzeba by dokupywać za bardzo duże pieniądze. „W takim wypadku cena nie jest mała” – uważa generał. Zastrzega jednak, że na razie dysponujemy zbyt mała ilością wiadomości.

Gen. Wroński podkreśla, że nie wiadomo, czy informacje opublikowane przez Dziennik Gazetę Prawną są prawdziwe. Nie wyklucza, że może to być rodzaj sygnału, mającego pobudzić w Polsce dyskusję nt. programu Kruk w ramach pewnej strategii poprzez opublikowanie niekoniecznie prawdziwej informacji.

KRESY.PL

Za: Kresy.pl (14 kwietnia 2016)

 


 

Gen. Skrzypczak w „Bez Filtra”: za Patrioty zapłacimy kosmiczną cenę [+VIDEO]

„W przypadku systemu Patriot nie przeprowadzono przetargu zgodnie z prawem. Była to decyzja tylko i wyłącznie polityczna. Jeśli kupimy go teraz, to zapłacimy kosmiczne pieniądze za jego modernizację. Nigdy nie uzyskamy od Amerykanów żadnych technologii, a nasz przemysł zbrojeniowy nic na tym nie zyska” – mówi Kresom.pl gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.

Zdaniem generała Waldemara Skrzypczaka, ogólna sytuacja polskiej armii nie jest zła, ale potrzebuje ona modernizacji. Przypomina, że przez lata, mimo deklaracji polityków, nie były realizowane obietnice w tym zakresie, modernizacja stała w miejscu, a armia stała się przedmiotem w grze politycznej.

„Zawsze tak było, że budżet MON był rezerwą finansową dla rządu, szczególnie w końcówce roku. Wszystkie dziury budżetowe były zasypywane przez budżet MON, [pieniądze] wydzierano z modernizacji” – mówi Kresom.pl były dowódca Wojsk Lądowych. Jego zdaniem realizowane obecnie programy modernizacyjne są „peryferyjne”, sprzęt jest z poprzedniej epoki, a perspektyw na zmianę nie widać. Przypomniał, że poprzedni rząd deklarował przeznaczenie 140  mld złotych na modernizację polskiej armii. „Po 5 latach okazuje się, że w zasadzie z tego nic nie ma” – stwierdza dodając, że do przodu posuwają się tylko tematy poboczne, które nie poprawiają kondycji polskiego przemysłu zbrojeniowego.

Za najistotniejszy uznaje program obrony powietrznej, który uważa za „kluczowy dla zdolności obrony państwa”. Natomiast pozostałe, dotyczące podniesienia zdolności bojowych sił lądowych, powietrznych i marynarki, jedynie „ruszono”. „Ten program, który powstał 5 lat temu jest nierealizowany i nie widzę perspektyw na to. Nawet przy tym rządzie, bo minęło 5 miesięcy i nadal brak kluczowych decyzji” – stwierdza.

Gen. Skrzypczak krytycznie ocenia przetarg na system obrony powietrznej średniego zasięgu „Wisła”. „W tym przypadku nie przeprowadzono przetargu zgodnie z prawem. Była to decyzja tylko i wyłącznie polityczna” – stwierdził. Przypomniał, że gdy był wiceszefem MON, Niemcy proponowali Polsce sprzedaż swoich systemów Patriot 2. „Powiedziałem wówczas publicznie, że Polska szrotem Europy nie będzie i nie będziemy państwem, które będzie kupowało stary sprzęt, za którego modernizację zapłacimy później podwójną cenę” – mówi dodając, że oferta ta została odrzucona. „Niemcy trochę mieli do mnie o to pretensje” – dodaje.

Podkreśla, że propozycja koncernu Raytheon nie jest niczym nowym. „To może będzie nowe, ale za 5, 6 a może więcej lat” – twierdzi zaznaczając, że w tym przypadku Polska również zapłaciłaby podwójnie: „kupując go [system Patriot] teraz, a potem modernizując go za kosmiczne pieniądze. (…) Nigdy nie uzyskamy od Amerykanów żadnych technologii, zatem polski przemysł zbrojeniowy nic na tym nie zyska”. Dodaje, że w sprawie systemu Wisła PiS po wyborach nie jest w stanie wynegocjować dobrego rozwiązania dla Polski: „Wisła oddala się coraz bardziej, być może pojawi się Narew, program krótkiego zasięgu, ale on nie zapewni ochrony dla całego państwa”. Uważa przy tym, że system Narew powinien zabezpieczać działania wojsk operacyjnych.

Zdaniem generała, środowisko polskich ekspertów w zakresie wojskowości podzielone jest na „obozy, które wynikają z określonej opcji, która dotarła do tych ekspertów: czy to Francuzi, czy Izraelczycy, czy Amerykanie. Trudno w tej chwili mówić w Polsce o grupie ekspertów niezależnych”. Uważa, że w ten sposób część państw chce uzyskać dostęp do polskiego rynku.

Odnosząc się do Rosji Skrzypczak zaznacza, że znajduje się ona obecnie w trudnej sytuacji politycznej. „Rosja ma tyle miejsc zapalnych wokół siebie, że w mojej ocenie uważa swoją zachodnią granicę za najbezpieczniejszą. Nigdy w historii Rosji jej zachodnia granica nie była tak bezpieczna jak jest teraz” – powiedział dodając, że NATO nie jest potencjalnym agresorem dla Rosji:

„To, że pobrzękuje retoryka w rosyjskiej propagandzie przeciwko NATO, jest czymś naturalnym. To było zawsze i niczego nie czyni”.

Jego zdaniem Rosja ma większe problemy na Kaukazie, z Turcją, krajami islamskimi. „Wydaje się, że Rosja nam w żaden sposób na dzisiaj nie zagraża” – uważa. „Pomijam siłę propagandy rosyjskiej, która jest imponująca i sieje spustoszenie, szczególnie w mentalności ludzi na Zachodzie, jeżeli chodzi o interpretację konfliktu z Ukrainą. Niemniej jednak, Rosja nie stanowi dla Polski żadnego zagrożenia w tej chwili, ponieważ ma tyle punktów zapalnych, że jakikolwiek konflikt z NATO spowodowałby dziś jej upadek”.

Więcej, m.in. na temat potencjału przemysłu zbrojeniowego Ukrainy, „przejadania” pieniędzy w polskim sektorze zbrojeniowym, jego zapaści i drogach jego naprawy, bałtyckich ambicji morskich Polski, zacofania polskich sił lądowych, nowej koncepcji obrony terytorialnej, współpracy z państwami skandynawskimi i grupą wyszehradzką, potencjału eksportowego w polskiej zbrojeniówki i pomysłach na „podniesienie jej z kolan” – na nagraniu poniżej.

KRESY.PL

Za: Kresy.pl (14 kwietnia 2016)

 


Skip to content