Aktualizacja strony została wstrzymana

Anglikanie: nie dla „homo-małżeństw”! Nałożyli sankcje na „kościół episkopalny” z USA

Duchowi przywódcy wspólnoty anglikańskiej we czwartek tymczasowo ograniczyli rolę amerykańskiego „kościoła episkopalnego” w ramach wspólnoty anglikańskiej. To kara za akceptację „małżeństw homoseksualnych.” Liderzy wszystkich odłamów anglikanizmu podkreślili na trwającym od poniedziałku spotkaniu w Anglii, że małżeństwo może istnieć jedynie pomiędzy mężczyzną i kobietą!

Episkopalianie przez trzy lata nie będą mieli wpływu na podejmowane w ramach wspólnoty anglikańskiej decyzje. Jednocześnie ma powstać grupa zadaniowa, która zajmie się pogodzeniem sprzeczności w zakresie nauczania o seksualności człowieka.  

Decyzja o nałożeniu sankcji zapadła podczas trwającego od poniedziałku spotkania liderów anglikańskich w Canterbury w Anglii, zwołanego po wieloletniej przerwie przez arcybiskupa Canterbury Justina Welby. Celem było niedopuszczenie do rozpadu wspólnoty z powodu różnicy zdań dot. „homo-małżeństw”.

Przewodniczący wspólnoty episkopalnej – amerykańskiego odłamu anglikanizmu – wielebny Michael Curry wyraził żal, że „obecna decyzja będzie bolesna dla gejów i lesbijek”, ale „jego wspólnota podporządkuje się, by zachować jedność”. 

Sankcji wobec kościoła episkopalnego domagali się liderzy denominacji anglikańskich z Afryki. Tak zwana grupa GAFCON zagroziła schizmą w razie, gdyby nie zastosowano sankcji wobec kościoła w USA.

Jeden z liderów GAFCO, abp Stanley Ntagali z Ugandy w czwartkowym oświadczeniu dla mediów przyznał, że przywódcy są zadowoleni z wyniku spotkania, ale „to działanie nie może być postrzegane jako cel, lecz jako początek reformy.”

Anglikanie to trzecie co do wielkości wyznanie chrześcijańskie na świecie po katolicyzmie i prawosławiu. Od wielu lat wspólnota ta przeżywa kryzys z powodu m.in. akceptacji przez niektórych anglikanów związków homoseksualnych, wyświęcania kobiet itp. Podziały szeroko ujawniły się w 2003 roku, kiedy nowojorski biskup kościoła episkopalnego wyświęcił pierwszego sodomitę Gene Robinsona. Od ubiegłego roku grupa udziela homoseksualistom „ślubów”.

Zdecydowanie temu sprzeciwili się anglikanie z Afryki, gdzie stale przybywa wyznawców. Jest to obecnie najszybciej rozwijający się kościół anglikański na świecie.  

Konserwatywni anglikanie utworzyli własny organ: Global Anglican Future Conference, dystansując się od kościoła episkopalnego i bojkotując udział w niektórych spotkaniach wspólnoty anglikańskiej.

Decyzja o zdyscyplinowaniu denominacji episkopalnej zapadła – jak podaje Biuro Prasowe anglikańskich liderów w Canterbury – „jednomyślnie.” Stwierdzono, że wspólnota chce zachować jedność i potwierdzono nauczanie, iż „małżeństwo jest związkiem jednego mężczyzny i jednej kobiety.” Akceptacja zaś tzw. małżeństw homoseksualnych przez kościół w USA jest „fundamentalnym odejściem od wiary i nauczania” większości anglikanów. W rezultacie episkopalianie „nie reprezentują nas w ekumenicznych i międzyreligijnych organach” – stwierdzono. Mają oni status obserwatora w komisjach anglikańskich. 

Źródło: yahoo.com., AS.

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2016-01-16)

 


 

Z kim dialogować po rozbiciu Wspólnoty Anglikańskiej?

Rozbicie Wspólnoty Anglikańskiej, usankcjonowane w ubiegłym tygodniu na spotkaniu prymasów w Canterbury, może mieć poważne konsekwencje dla dialogu ekumenicznego – czytamy na łamach The Catholic Herald, głównego katolickiego tygodnika w Anglii, który bardzo uważnie przypatrywał się temu ważnemu wydarzeniu. Zdaniem ks. Alexandera Lucie-Smith spotkanie to pokazało, jak bardzo podzielony jest Kościół anglikański. W takiej sytuacji dialog ekumeniczny trzeba raczej prowadzić z poszczególnymi wspólnotami lokalnymi, bo różnią się one zdecydowanie w kwestiach, które powinny być przedmiotem dialogu.

Zdaniem ks. Lucie-Smith losy Wspólnoty Anglikańskiej są też poważnym ostrzeżeniem dla zwolenników decentralizacji Kościoła katolickiego. Model anglikański się nie sprawdził, sygnały napływające z Kościoła prawosławnego również nie napawają optymizmem.

kb/ rv, catholic herald

Za: Radio Watykańskie (19/01/2016)

 


 

Anglikanie zapuszczają brody

Najprzewielebniejszy dr Richard Chartres, który piastuje urząd anglikańskiego ordynariusza Londynu, publicznie pochwalił proboszczów z East Endu za to, że ci zapuścili brody. Dr Chartres już od dawna nosi zarost, ale to nie chęć przypodobania się przełożonemu skłoniła wspomnianych duchownych do zapuszczenia bród. Nie było nim też pragnienie gonienia za modą. Rzeczywistym powodem była chęć „zamanifestowania otwartości” na kulturę wyznawców Mahometa, którzy stanowią większość mieszkańców wschodniego krańca stolicy Zjednoczonego Królestwa.

Barba non facit philosophum – broda nie czyni mędrcem.

Jakub Pytel

Za: Pod mitrą czyli kościelne safari (23.01.2016)

 


 

Skip to content