Aktualizacja strony została wstrzymana

Tradycje rodzinne Andrzeja Dudy

Lis Tomasz pisze o teściach Dudy Andrzeja

„W informacji o środowisku rodzinnym Dudy (podobnie jak o jego nieujawnionym dotąd epizodzie w Unii Wolności) nie odnajdujemy niczego kompromitującego. Przeciwnie – akurat takie tradycje wyjątkowo sobie cenimy”.– piszą autorzy Lisweeka. O jakie tradycje chodzi? O tradycje rodzinne teściów Dudy Andrzeja, tradycję judaizmu, tradycyjne wieczory spędzane przy chanukowych świecach a nie choinkowych. Redaktorzy Lisweeka bardziej sobie cenią tradycję barmicwy od tradycji Pierwszej Komunii Świętej. Skoro takie tradycje wyjątkowo sobie cenią, to tradycje ludzi wychowanych i wiernych katolicyzmowi cenią sobie mniej. Ja już od dawna podejrzewałem, że tak jest we wszystkich mediach. Jeżeli pisze katolik, to do lochu z nim, jezeli ktoś z FżP np. to na stronę główną. Wiem o tym, bo żyję już prawie 50 lat w tym państwie. Gdy do mojego znajomego na  Politechnice Białostockiej Andrzeja Smolarczyka szła panna po zaliczenie to od razu oznajmiała, że jest żydówką. A potem niech egzaminują.

Właściciel najbrudniejszej marynarki w moim „macierzystym”(?!!) Instytucie Historii UwB, profesor Daniel Grinberg – przeczytajcie sobie zestaw nazwisk wypromowanych przez niego doktorów. On pamięta o swojej tradycji.

Zawsze (od liceum) wiedziałem, że jako katolik będę miał trudniej. I miałem. Na swojej drodze kariery (hahha) spotykałem wielu podłych, wpływowych i ustawionych ludzi.

Więc i o tej „macierzystej” Alma Mater i o tej karierze piszę z przymrużeniem oka. Źyję tu już prawie 50 lat i wiem, że katolików gnębi się na uczelniach (Uniwersytet w Białymstoku), w redakcjach (tam gdzie ja pracowałem/pisywałem „Kurier Poranny”), w organizacjach politycznych do których należałem (KPN), pracodawcami, gdzie aplikowałem (IPN) – wszędzie tam potrzebni są użyteczni idioci. A na takich nadają się wykształceni katolicy. Jednak redaktorami prowadzącymi, dyrektorami instytutów, przewodniczącymi partii zwycięzcami konkursów, grantobiorcami zostają agnostycy, ludzie deklarujący bezwyznaniowość.

To nie ja pierwszy napisałem o teściu A Dudy. Dwa dni przede mną pisały o nim portale polonijne.

Po miesiącu napisał o Kornhauserze Newsweek. Przy okazji jawnie już przyznał, że ludzi takich jak ja (czyli katolików) zalicza do mniej wartościowego narodu tubylczego. Julian Kornhauser pochodzi z innego pokolenia, ale mnie boli kariera młodego Jakuba Kornhausera. Zaszczyty, granty, kariera naukowa i seria wydawnictw. Podobno to wyśmienity poeta, o którym nigdy nie słyszałem. Jakub Kornhauser nie musi wyjeżdżać po studiach na zmywak. My nie walczymy z żydami, my walczymy z nepotyzmem żydowskich dynastii. Jeżeli wg spisu powszechnego żydzi stanowią 0,5 % populacji to na uczelniach, w redakcjach, partiach politycznych stosunkowo ile?

MC – herbu Grabie

Za: Neon24.pl (16.03.2015)


Zoologiczny nepotyzm

Klan usadzony na uczelniach Kornhauserów wysyła młodych Polaków na zmywaki całej Europy

Gliński Piotr wyznaczył kto nie ma prawa pracować w publicznej telewizji,a są to ci, którzy atakują teścia Dudy. Na to odezwał się Terlikowski z wyrazami poparcia czołobitnie deklarując wiernopoddaństwo małżeństwom katolików z niechrześcijanami. Dowiódł on tym, że w przyszłości w telewizji pracować może.  My i bez Glińskiego wiemy, gdzie nie mogą pracować ludzie atakujący teścia Dudy. Nie mogą oni pracować na uczelniach, ani w IPN. Zapewne w służbach, tam gdzie pousadzał Gliński swoich studentów, też nie. Więc gdzie, do cholery, my co nam się nie podoba życiorys Kornhauserów i ich zoologiczny nepotyzm (cały klan usadowiony na uczelniach wyższych) mamy pracować? Ano jest takie miejsce. Magistrzy na londyńskich zmywakach, a magisterki w klubach nocnych Hamburga. Z tym, że ci co popierają dziś Dudę i tak pracują na zmywakach. Więc czy go popierasz, czy nie, twoim przeznaczeniem jest zmywak. Nie ma różnicy. Więc ja go nie popieram i na niego nie zagłosuję. To Gliński mnie przekonał aby w drugiej turze na Dudę nie głosować. Komorowski przynajmniej nie mówi głośno, tego co środowisko Dudy. Wszak ten Gliński, arbiter politpoprawności, ma być premierem. Gliński jest takim samym leśnym dziadkiem jak ci z PKW, tylko nie miał jeszcze okazji zbłaźnić się publicznie. Na razie tylko wypisuje co myśli. Ale jako premier spełni wszystkie wasze oczekiwania. To środowisko Glińskiego w UD i UW ukuło tezę o zoolologicznym polskim antysemityzmie. Kto wie czy nie sam Gliński jest autorem tego bonmotu.

My możemy odwzajemnić się jego środowisku inteligentnie. Oni nepotyzm wyssali z mlekiem matki. Uczelnie i telewizja jest dla tak samo myślących jak oni. Reszta może tylko abonować, oglądać i prenumerować. Ale już blogować to nie. To niesłychane że jacyś anonimowi blogerzy mają czelność pisać o klanie Kornhauserów.

MC – herbu Grabie

Za: Neon24.pl (18.03.2015)


Teść Andrzeja Dudy

To postać tajemnicza.

Julian Kornhauser s. Jakuba ojciec Agaty 1voto Dudziny napisał m.in taki wiersz o pogromie kieleckim:

„A jacy to źli ludzie mieszczanie kielczanie,
żeby pana swego, Seweryna Kahane,
zabiliście, chłopi, kamieniami, sztachetami!  […]
Bóg Polaków zamknięty w obozie, w baraku
drży, gdy dzielni chłopcy z orzełkami na czapkach
dobijają dziewczynki żydowskie, rurkami, na odlew”

Ciekawe jaki wynik uzyska Duda w Kielcach, keidy ludzie się o tym dowiedzą. Skąd Jakub Kornhauser wziął się w Gliwicach w 1946 roku? Chcemy to wiedzieć.

MC – herbu Grabie   

Za: Neon24.pl ()


Rodzinne klimaty

[Zaproszenie na spotkanie z Julianem Kornhauserem:]  „[…]Ojciec bohatera, krakowski Żyd, jednocześnie ofiara holokaustu, w obliczu narastających postaw antysemickich, tęskni za Izraelem. Matka to z kolei Ślązaczka z krwi i kości. Kobieta nie wyobraża sobie życia w innym miejscu. W atmosferze Gliwic, w politycznej rzeczywistości Polski Ludowej bohater rozprawia się ze swym żydowskim pochodzeniem.”

Całość: Dziennik Zachodni, 2004-02-26


Resortowa Pierwsza Dama

Prześwietlmy przeszłość kandydata PISu

W czasie gdy Jakub Kornhauser instalował się na Politechnice Śląskiej mój dziadek siedział w piwnicy UBP w Bielsku Podlaskim oczekując na rozwałkę. Został tam wtrącony w wyniku donosu złych sąsiadów o rzekome wydawanie żydów w ręce niemieckie w czasie okupacji. W tym samym czasie znajomy dziadka Jan Eljaszuk „Gromlik” bronił się beznadziejnie otoczony w swoim gospodarstwie przez kilka plutonów KBW i UB.

Jakub Kornhauser wpajał od kołyski swemu nowonarodzonemu synkowi Julianowi rzekomą prawdę jakoby „chłopcy z orzełkami na czapkach” mordowali uderzeniami rurek żydowskie dziewczynki.

Fałszywi oskarżyciele dziadka Sz. i R. wycofali swoje zeznania być może pod wpływem zebranej przez rodzinę wielkim wysiłkiem sumy pieniędzy z i tak już wyniszczonego gospodarstwa. Następca „Gromlika” Zachariasz Tarnowski jeszcze w latach 50-tych miał bezpieczne schronienie przed UB w gospodarstwie mojego dziadka. O tych wydarzeniach nikt nigdy filmu nie nakręcił.

Eugeniusz Sendecki obiecał, ale jak na razie nakręcił ten o Szenicerze.

Dlatego w mojej wrażliwości nie mieści się empatia dla „pana naszego” Seweryna Kahane. Dlatego z podejrzliwością wysnuwam wnioski z faktów. Oto około 2005 roku pojawia się w formacji aspirującej do bycia przedstawicielem wszystkich patriotów osobnik znikąd wyznania prawniczego. Obdarzony teściem, który należał do reżimowego związku literatów, który zbyt młody był aby uczetniczyć w nagonce na biskupa Czesława Kaczmarka, to swoją żółć wobec mieszkańców Kielc za rzekomy „pogrom” wylał na papier. Czy tu ktoś nie chce przyprawić „patriotycznej hydrze” swojej niesłowiańskiej głowy?

I czy stanowiska na uniwersytetach nie są dziedziczne? Jakub Kornhauser junior jest dziś akademikiem i literatem. Dla mnie nie ma miejsca na uczelni i w IPN.

Czy to mimo wszystko nie jest „resortowy” kandydat? Tym razem kandydat resortów komunistycznej kultury i propagandy. Jakim alfabetem był pisany program kandydata Dudy? Radek Sikorski też namaszczony przez Jarosława sprawdził się w swojej roli znakomicie.

MC – herbu Grabie   

Za: Neon24.pl ()


Andrzej Duda był działaczem Unii Wolności

Kandydat PiS na prezydenta kilkanaście lat temu działał w Unii Wolności – ustalił „Newsweek”. Dotarliśmy do archiwalnych dokumentów UW poświadczających członkostwo Dudy. Na jednym z nich widnieje jego podpis.

Duda w oficjalnej biografii podanej na jego stronie internetowej podaje, że jego polityczna aktywność rozpoczęła się w 2006 roku, gdy rozpoczął pracę jako ekspert w klubie parlamentarnym PiS. Wątek działalności w UW został z jego oficjalnego życiorysu Dudy usunięty.

Lista obecności na III Zjeździe Regionalnym Małopolskiej UW. 15 grudnia 2001 r. Miejsce 38: Andrzej Duda, obok podpis potwierdzający obecność na zjeździe. Ten sam, który kandydat PiS niedawno złożył pod swoimi wyborczymi obietnicami.

Dokumenty potwierdzające działalność kandydata PiS w Unii odnaleźliśmy w ekspozyturze Archiwum Narodowego w miejscowości Spytkowice kilkadziesiąt kilometrów od Krakowa. Tam znajdują się archiwalne materiały małopolskiej UW.

Pierwszy dokument to wykaz struktur terenowych i osób w nich działających. W rubryce „koło Podgórze Zachód” widnieją dwa nazwiska: Elżbieta Starowicz i Andrzej Duda. W kolejnej teczce znajdujemy listę obecności na III Zjeździe Regionalnym Małopolskiej UW. 15 grudnia 2001 r. Miejsce 38: Andrzej Duda, obok podpis potwierdzający obecność na zjeździe. Ten sam, który kandydat PiS niedawno złożył pod swoimi wyborczymi obietnicami.

I jeszcze jeden dokument: potwierdzenie, że Duda opłacił składki członkowskie w 2002 roku.

Wątek działalności w UW został z jego oficjalnego życiorysu Dudy usunięty.

Sprawa jest o tyle ciekawa, że Unia Wolności konsekwentnie sprzeciwiała się PiS-owskiej wersji lustracji i nazywała dekomunizację polowaniem na czerwone czarownice. A przecież – przypomnijmy – Duda był jednym z autorów ustawy lustracyjnej z 2006 roku. Dodatkowo z dokumentów wynika, że Duda działał w UW, gdy partia był już na równi pochyłej. W 2001 r. powstała Platforma Obywatelska i ludzie zamiast udzielać się w partii uciekali z niej. Duda niestety nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące tego wątku jego biografii.

Ale jedno jest pewne: jeśli udzielał się w ugrupowaniu, które masowo opuszczano, to znaczy, że musiał być gorliwym wyznawcą jej programu.

Dokument Unii Wolności z podpisem Andrzeja Dudy opublikujemy w poniedziałek w najnowszym wydaniu „Newsweeka”/

Michał Krzymowski i Anna Szulc

Newsweek – Polska (14-3-2015)

Za: Strona prof. Mirosława Dakowskiego (15.03.2015)


Świadkowie barmicwy

Nie można ich nazwać „ojcami chrzestnymi” kandydata Dudy

Jeżeli sądzicie, że instalacja judeopolonii rozpocznie się w jakiś spektakularny sposób, np, że batalion izraelskich komandosów wyląduje śmigłowcami na Placu Zbawiciela i koło homotęczy rozstawi dmuchaną lalę, a wokół niej rozciągną zasieki i postawią pas minowy – to jesteście w błędzie.

Wszystkie znane nam oddziały okupacyjne WKRACZAJĄCE NA TEREN POLSKI WITANE BYŁY kwiatami. Wrzesień 39 w Łodzi i Białymstoku, lipiec 44 w Chełmie i znów Białymstoku. Mądrzejsi ode mnie publicyści udowodnili, że nowy okupant zainstaluje się przy aplauzie mas, a witany będzie jak wybawca, co poniekąd koresponduje z dostępnymi nam wizjami Apokalipsy.

Teść najbardziej patriotycznego kandydata na prezydenta Julian Kornhauser jest dobrym znajomym odsądzanego od czci i wiary przez te same środowiska, które lansują Dudę – Jana Hartmana.

Jan Hartman i Julian Kornhauser to czołowi publicyści powstałego w 1983 roku „Przeglądu Politycznego”. Rednaczem tego periodyku jest… Wojciech Duda związany z tzw. Fundacją Liberałów. Wojciech Duda to z kolei najbliższy kumpel Donalda Tuska.

Naprawdę nie zajarzyła się jeszcze lampka? Po czasie Giertych się chwalił, że jest znajomym Donka, a Jarosława po prostu podszedł podstępnie, aby zdobyć wpływy w rządzie. Nie ulega wątpliwości, że środowisko „liberałów” (cokolwiek by to oznaczało, lecz nie sprecyzujemy, aby uniknąć procesu) co najmniej od 2005 roku typowało pewne jednostki mające spełnić rolę konia trojańskiego bezpośrednio w partii braci Kaczyńskich, bądź jako koalicyjnego trojańskiego konia tandemu K-Brothers. Drugą z tych opcji uskutecznił człowiek o twarzy zwierzęcia, które jakie jest każdy widzi.

Teza jest taka: Wojciech Duda i jego ideolodzy Hartman-Kornhauser wyszukują człowieka – prawnika z prawem jazdy i kontem, prawdziwego politycznego samca alfa, przy którym Misiek, Bielan a nawet Ziobro wyglądają jak sweterkowe potwory. Andrzej Duda zaćmiewa konkurencję w oczach Jarosława. Jarosław wreszcie wydaje sie, że jest szczęśliwy –  oto znalazł człowieka w stu procentach odpowiadającego jego oczekiwaniom. A kto znał oczekiwania Jarosława jak swoje własne? Tusk – spiritus movens wieloletniej intrygi i ojciech chrzestny, wróć – raczej świadek barmicwy najnajniejszego po 1990 roku kandydata na prezydenta środowisk patriotycznych.

MC – herbu Grabie

Za: Neon24.pl (21)

Skip to content