Brytyjski rząd ogłosił zasady powoływania do życia „dzieci trojga rodziców”. Materiał genetyczny takiego dziecka pochodzi od trzech osób: matki, ojca oraz kobiety-dawczyni komórki jajowej. Jednak państwo będzie formalnie uznawało tylko dwoje rodziców.
Za pomocą nowej techniki medycyny rozrodu wspomaganego embriolodzy będą wytwarzać ludzi o określonych cechach genetycznych. Ideą przedsięwzięcia jest wykluczenie przenoszenia z rodziców na dzieci potencjalnie śmiertelnych chorób mitochondrialnych.
Wkrótce brytyjscy parlamentarzyści będą głosowali nad przyjęciem ustawy legalizującej nową procedurę in vitro. Zakłada się, że nowe prawo zacznie obowiązywać już w maju 2015 roku.
Przeciwnicy metody twierdzą, że „produkowanie” dzieci z DNA trzech osób może zagrażać gatunkowi ludzkiemu: „Rząd chce zalegalizować dziedziczną modyfikację genomu ludzkiego”. Powołują się na doniesienia naukowe z ośrodków w Australii, Niemczech i Stanach Zjednoczonych pełne obaw o bezpieczeństwo tej „pionierskiej terapii”.
Terapia polega na tym, że powołuje się do życia zarodek techniką in vitro, a następnie – zaraz po zapłodnieniu – usuwa jądro komórkowe z powstałej zygoty, które zostaje umieszczone w komórce jajowej z usuniętym kodem DNA. To tzw. ‘transplantacja’ mitochondrialna. Nowa technika jest formą inżynierii genetycznej.
Zwolennicy nowej techniki in vitro zarzekają się, że będzie ona ściśle reglamentowana. Rodzice będą musieli zwrócić się z wnioskiem do Komisji ds. Zapłodnienia i Embriologii Człowieka. Będzie ona analizowała każdy indywidualny przypadek i wydawała jednorazową zgodę na utworzenie zarodków o nietypowym DNA. Zgodnie z rządowymi przepisami:
1/ do zabiegu zostanie zakwalifikowana tylko taka para, u której występuje wysokie prawdopodobieństwo poczęcia dziecka ze źle rokującą chorobą mitochondrialną, np. z zespołem Persona;
2/ klinika in vitro będzie mogła oferować pacjentom technikę „3 w 1” wyłącznie na podstawie specjalnej licencji;
3/ dawczyni komórki jajowej nie może być z żaden sposób spokrewniona z dzieckiem;
4/ dziecko nie ma prawa do żadnej informacji o dawczyni.
Grupa Human Genetics Alert (HGA) twierdzi, że procedura jest niepotrzebna, niebezpieczna i stwarza precedens dla „projektowania genetycznie zmodyfikowanych dzieci”.
Dzieci poczęte przy użyciu tej procedury nigdy nie dowiedzą się, czyje geny noszą.
[Tłumaczenie i opracowanie własne HLI Polska na podstawie serwisu informacyjnego BBC News/ Health (J.Gallagher) – 17.12.2014 r.; także: HLI PL]