Pani Mirta Signorelli, pracująca w hospicjum Hospice by the Sea w miejscowości Boca Raton na Florydzie jako „kapelan”, zrezygnowała z pracy na znak protestu wobec wydanego przez administrację hospicjum zakazu wymawiania słów „Bóg” i „Nasz Pan” (Lord).
Według przepisów tegoż hospicjum, z dniem 23 lutego br. kapelani w spotkaniach prywatnych z pacjentami i ich rodzinami, mogą używać tych „zakazanych słów”, lecz publiczne ich wymawianie jest zabronione. Dyrektorka hospicjum, Paula Alderson tłumaczy, że nie wolno również używać „tych słów” na spotkaniach i naradach pracowników, gdyż „Jestem wyczulona na sprawę aby nie narzucać religii naszym pracownikom na zebraniach i naradach i aby nie używać niektórych wyrażeń, takich jak 'Bóg’ i „Ojciec Święty’, ponieważ niektórzy z naszych pracowników wcale w te rzeczy nie wierzą.”
Pani Signorelli nie wytrzymała jednak tej tolerancyjnej atmosfery i zrezygnowała z pracy. „Jeśli zabierzesz mi Boga, to tak jakbyś zabrał pielęgniarce narzędzia medyczne.”
„Zdaję sobie dobrze sprawę z tego, że w spotkaniach uczestniczyli ludzie z tradycjami żydowskimi i dlatego nie mówiłam 'Jezus’ czy 'Allah’ czy 'Jehowa’, lecz używałam słów 'Nasz Pan’ i 'Bóg’, co wydaje mi się politycznie poprawne, jednak tylko tak daleko w tej poprawności mogłam pójść”. – mówi pani Signorelli, która zrezygnowała z pracy w dwa dni po wydaniu zakazu.
Co jest podwójnie bulwersujące to fakt, iż – jak twierdzi pani Signorelli -„nikt z sześciu innych kapelanów nie oponował przeciwko przepisom zakazującym wymawiania imienia Boga.” Do standardu w tego typu placówkach należy zatrudnianie kapelana katolickiego oraz odpowiednika protestanckiego, żydowskiego i muzułmańskiego.
Opracowanie: Bibula Information Service (B.I.S.) – www.bibula.com – na podstawie Sun-Sentinel