Aktualizacja strony została wstrzymana

Obywatele i notable! Zanim podżyrujesz Owsiakowi zobacz, co chcesz podżyrować

Kolejny raz w fatalnej kondycji fizycznej i emocjonalnej zobaczyliśmy prezesa WOŚP, prezesa Złotego Melona i współmałżonka rodzinnej firmy „Mrówka Cała”. Czuję się winny cierpienia Jerzego Owsiaka, ale też uprzedzałem, że pan prezes po prostu się pomylił i to w kilku kwestiach.

Jerzy Owsiak sądził, że jestem studentką albo dorastającym chłopcem, który po samym wezwaniu sądowym z art. 212 przeprosi za żywota. Potem prezes się pomylił i dalej żyje w przekonaniu, że jego magiczna siła przekazu oparta na manipulacji emocjonalnej, często przechodzącej w zgraną socjotechnikę, będzie nieśmiertelna, tymczasem zeschła jak suchar. Wreszcie największym błędem prezesa był bardzo częsty błąd ludzi zadufanych w sobie, otóż prezes potraktował swojego przeciwnika jak idiotę. Przyjdzie pan mecenas Zagajewski, dojdą media i wgnieciemy w ziemię „wariata ze Złotoryi”, powiemy mu „Pier…l się” i „będzie miał w dupę. Takie dosłowne deklaracje złożył Jerzy Owsiak, a w przekonaniu o pewnej masakrze oponenta utrzymywał go mecenas Zagajewski z pomocą prowincjonalnego niby dziennikarza z darmowej gazetki 24legnica.pl, w którą babcie zwijają pietruszkę w Biedronce. Wydaje się, że większych błędów popełnić się nie dało, ale na szczęście dla „wariata ze Złotoryi” Jerzego Owsiaka reprezentuje równie dowcipny mecenas Zagajewski, który to pod nieobecność szefa postanowił być niezgorszym „szołmenem”. Co zrobił mecenas? Panu Zagajewskiemu urodziło się w głowie, że wzorem amerykańskich adwokatów z najbardziej prestiżowych kancelarii, że pokona przeciwnika dwoma prostymi sztuczkami na sztubackim poziomie. Manewr pierwszy. Kolega Zagajewski przywozi do sądu pudła i twierdzi, że tam są faktury w skromnej części, natomiast pozostała część wymaga wynajęcia konwoju mikrobusów. Manewr drugi. Pan mecenas pyta oskarżonego według klucza: „Nawet ja nie znam odpowiedzi i co teraz zrobisz cwaniaczku bez dostępu do materiałów źródłowych.

Po manewrach prowincjonalna gazetka z reklamami hipermarketów ogłasza „masakrę Matki Kurki”, a pan prezes z panem mecenasem są przekonani, że 4 lutego 2014 wystarczy dobić „wariata ze Złotoryi”. Niestety okazało się, że wariat nie jest idiotą, wyrwał pałkę panu mecenasowi i przyłożył drugim końcem. Pan prezes już się zbierał do przesłuchania świadka, gdy oskarżony powiedział STOP, teraz moja kolej, bo mam do tego prawo. Sam zwód oskarżonego ugotował oskarżycieli, a dalej było tylko gorzej. „Wariat ze Złotoryi” odpowiadając na pytania mecenasa z poprzedniej rozprawy, wprowadził do akt sprawy podpisane przez prezydentów miast kosztorysy XII Finału WOŚP. Kwoty oscylowały od 120 tysięcy w Gdańsku, przez 27 w Zielonej Górze, po 22 tysięcy w Legnicy. Sędzia dowiedział się także, że obaj panowie kłamali i to na bezczelnego mówiąc, że WOŚP nie może prowadzić działalności gospodarczej. Następnie oskarżony rozjechał kłamstwa prezesa Owsiaka dotyczące rozliczenia 1% podatku, resztę dokończy na kolejnym posiedzeniu w formie pytań do świadka. W tym momencie mecenas grzecznie poprosił, żeby dalej nie mówić, że on te pytania właściwie tak sobie zadawał i lepiej posłuchać, co prezes ma do powiedzenia. Sąd był skłonny uwzględnić błaganie oskarżyciela, ale oskarżony to nieugięte bydlę. Piotr W. dokończył odpowiedzi na pytania, których sędzia wysłuchał z najwyższą uwagą i przyjął plik następnych dowodów z podpisami ministrów i redaktorów Gazety Wyborczej. Wreszcie „wariat ze Złotoryi” wyjął gwóźdź do trumny pokazał sędziemu wydruk z programu księgowego, który zawiera sprzedaż z jednego miesiąca na połowie strony A4.

Wtedy stała się rzecz, którą można nazwać cudem. Odważny, młody sędzia ze Złotoryi wziął gwóźdź, przyłożył do niego młotek i tak zamknęło się wieko nad prezesem Owsiakiem złożonym razem z fundacją WOŚP i Złotym Melonem. Co złożyło prezesa do grobu? Postanowienie Sądu Rejonowego w Złotoryi – panowie „szołmeni” dość tego, poproszę o okresowe rozliczenia z ksiąg rachunkowych Złotego Melona i fundacji WOŚP. Media zajęły się jak zwykle głupotami i tę najistotniejszą informację całkowicie pominęły. Zapewne stąd te wszystkie pochopne akty lojalności i żyrowanie kwitów Jerzego Owsiaka, zdaje się, że pierwsza z brzegu wyrwała się pani prof. Płatek. Droga pani, która broniłaś pedofila po wyroku, nie skazuj tak szybko nie karanego wariata ze Złotoryi, bo może się okazać, że wyjdziesz droga pani na tym, jak aktor Malajkat na reklamie fundacji „Kidprotect”, której szef Jakub Ś. właśnie poprosił sąd o dobrowolną karę, jednak sąd ma surowszy pomysł. Mnie jest wszystko jedno, co trzeba uznać za cechę permanentną wariata, jednak każdemu, kto dałby się nabrać na „Ja Jurek Owsiak rezygnuję, zaraz wracam, krytycy są hitlerowcami, ci sędziowie też zalatują PiS”, proponuję najpierw krótką prezentację księgową. Z tej strony można sobie ściągnąć i przetestować wersję demo programu Symfonia Finanse i Księgowość http://www.dobreprogramy.pl/SYMFONIA-Finanse-i-Ksiegowosc,Program,Windows,12337.html. Jest to o jeden szczebelek niższa wersja od programu WOŚP, który się nazywa Symfonia Forte, w sprawozdaniu fundacji możemy sprawdzić, że mówię prawdę. Od razu wyjaśnię różnicę, żeby jakiś niezależny internauta pracujący we wrocławskiej GW i patrolujący pokojowo krytyków WOŚP, nie napisał, że wariat znów przerobił się na ignoranta. Różnica polega na tym, że prezentowane demo może mniej od Symfonia Forte – koniec różnic. Tak wygląda ekran startowy oprogramowania, które siłą rzeczy reklamuję i niestety grosza z tego nie mam.

start.JPG

Widzimy charakterystyczne ikonki, menu i wiele możliwości. Kto pracuje choćby w zwykłym edytorze tekstu szybko i intuicyjnie się zorientuje, która ikonka w sprawie „wariat ze Złotoryi” vs podwójny prezes Owsiak, jest najciekawsza. Oczywiście klikamy „Rozrachunki”, a program posłusznie pokazuje nam taki oto skarbiec:

rozrachunki_0.JPG

Wybrałem sobie należności, czyli faktury sprzedaży, między innymi, ale można wybrać co dusza zapragnie. Dostępne są faktury sprzedaży, koszty, zarobki i zobowiązania wszystkich pracowników. Cuda i koguciki na druciku. Po wyborze klikam na ten mały kwadracik obok „Z” i zaznaczam wszystkie pozycje:

rozrachunki.zaz_.JPG

Nic trudnego i wielkiego się nie stało, dlatego szybciutko przechodzimy do następnej operacji – klikamy ikonkę „Drukowanie”. Pojawi się teraz takie okienko wyboru:

drukowanie.JPG

Kto ma ochotę może się pobawić we wszystkie opcje, potrenować do woli, komu się śpieszy konsekwentnie wybiera z rozwijanej listy „Rozrachunki” i punkt „Wszystkie”, następnie klika „wykonaj”. Wówczas pojawi się nowe okienko, które proponuje skonfigurować, jak poniżej i kliknąć „OK”:

drukowanie.opcje_.JPG

Program wyrzucił nam wszystkie „Rozrachunki” z kategorii należności, za konkretny okres z bardzo konkretnymi fakturami, kontrahentami i wotami:

gen.JPG

Taki skarb widzą tylko wybrani, ściślej księgowość WOŚP, Złotego Melona, no i jak mniemam małżeństwo Owsiak, ale bardzo łatwo się skarbem zgromadzonym, tylko i wyłącznie z datków oraz podatków Polaków, podzielić. Klikamy albo „Drukuj” albo ikonkę dla opcji „PDF”, to ten taki „wiatraczek” między „drukuj”, a „X”. Mnie interesuje „PDF”. W końcu przychodzi nagroda, program wygenerował nam zestawienie dla należności kontrahentów i teraz możemy skarb umieścić na swoim serwerze albo na darmowych serwerach, w takiej oto postaci [KLIK].

Wszystkie operacje razem wzięte ze stoperem w ręce zajęły mi 45 sekund. Zawodowy wynik. Pan prezes i pan mecenas nie wiedzieli, że pracuję z tym programem od 10 lat, fakturuję, wprowadzam zakupy i robię zestawienia dla księgowego. Bez względu na doświadczenie gwarantuję, że każdy kto potrafi obsłużyć chociażby przeglądarkę internetową lub dowolny edytor tekstu według zaprezentowanej instrukcji poradzi sobie w kilka minut z rozrachunkami. Pytanie fundamentalne. Dlaczego prezes Owsiak, cały sztab WOŚP i mecenas Zagajewski nie wykonali tej banalnej czynności, która rzeczywiście z Piotra Wielgulckiego robi nie tylko wariata z Biskupina, ewentualnie Chojnowa, (nie Złotoryi), ale kompromituje TV Republika i wszelkie pozostałe „faszystowskie media”. Odpowiedź fundamentalna. Nie pokazują, ponieważ wszyscy chcą żyć i w dodatku w taki sposób, w jaki żyli do tej pory – w luksusach na koszt wrażliwych, ale też naiwnych ofiarodawców, pod parasolem medialnym, politycznym i wielkiego biznesu. Przykro mi, takie życie się skończyło, dokładnie rzecz biorąc kończy się, bo jeszcze parę tygodni będzie można przyglądać się zgonowi nadziei. Chociaż nie! Jest jeszcze wyjście. Gdyby panu prezesowi Owsiakowi udało się wywrzeć wielką presję, co właśnie rozpaczliwie robi, na odpowiednie czynniki rządzące, to odżyłby pan prezes w sekund pięć. Wystarczy sprawić, żeby młody, odważny sędzia ze Złotoryi dostał przydział do nowych zadań w Nowej Wsi Złotoryjskiej, a jego miejsce zajął uczeń sędziego Tuleyi. Nic więcej nie da się w tej sprawie zrobić, przynajmniej w I instancji, ale mam nadzieję, że odpowiednie organizacje pozarządowe wraz z mecenasem Kaliszem, europejską wersją mecenasa Giertycha i prof. Płatek będą bacznie śledzić, czy do takiej skandalicznej zmiany składu sędziowskiego nie dojdzie. Nikt mnie nie musi słuchać, sam wiem, że gadam głupstwa, to przecież niemożliwe, żeby chory na raka Lans Armstrong, który osiągnął w życiu tyle, co prezes Owsiak, brał doping i jeszcze szantażował kolegów. Takie opinie wygłaszają jedynie frustraci, wariaci, zbrodniarze komunistyczni, naziści i antysemici palący Żydów w Auschwitz – słowem Piotr Wielgucki we własnej osobie, widziany oczami prezesa Owsiaka.

Mimo wszystko pozwolę sobie podpowiedzieć. Szanowni ślepo wierzący obywatele, zawsze dyspozycyjni notable, poczekajcie, aż powyższe demo w oryginalnej formie stanie się dowodem w sprawie, O CO POPROSIŁ SĄD NIE DAJĄC PEŁNEJ WIARY WYJAŚNIENIOM MECENASA I PREZESA. Cierpliwości i bez ryzyka, głupi byłem zawsze, ale przecież to głupi mają szczęście i coś mi się wydaje, że w zestawieniach WOŚP oraz Złotego Melona szczęśliwie znajdę wypasioną „Mrówkę Całą”. Naprawdę uważam, że miałem wiele szczęścia, wystarczyło, żeby prezes Owsiak nie oszczędzał na mecenasie i zamiast Zagajewskiego wybrał sobie kogoś poważnym dorobkiem i doświadczeniem. Gdyby tylko prezes Owsiak skorzystał z cywilizowanej ścieżki cywilnej, w której to ja musiałbym stawać na głowie, żeby wyrwać dokumenty z instytucji, a nie prezes Owsiak udowadniać mi winę, też byłoby gorzej. Jednak moim największym szczęściem okazał się skład sędziowski, bez którego rozprawa zgodnie z życzeniem początkującego mecenasa byłaby przeniesiona do Warszawy, a tam bardzo ciężko o skład sędziowski, który odważyłby się wbić gwóźdź do trumny prezesa i fundacji WOŚP. Prawie skończyłem, jeszcze tylko taka porządkowa uwaga. Na skrzynkę przychodzą mi lawinowo maile od kolegów taty prezesa Owsiaka, z różnymi ciekawymi atrakcjami, jakie koledzy taty testowali na ludziach przez wiele lat swojej zawodowej pracy. W tej kwestii muszę się zachować, jak na Matkę Kurkę przystało. Mnie to bawi prezesie, mam na myśli tych pana mentalnych spadkobierców, trzecie pokolenie Milicji Obywatelskiej zwane „Pokojowym Patrolem”. Do szkoły nie do mokrej roboty. Gówniarze!

PS Panie prezesie czy mogę jeszcze mieć drobną prośbę? Grajmy do końca, ale grajmy fair. Błagam, niech pan mnie nazywa faszystą, kapo, Dzierżyńskim, szmalcownikiem, wariatem, bydlakiem i kapo z Auschwitz, ale niech pan nie przychodzi do sądu w koszulce „Nie mam focha”, bo ten dowcip jest akurat bardzo śmieszny i za cholerę skupić się nie można.

MatkaKurka

Za: Kontrowersje.net (08.02.2014) | http://kontrowersje.net/obywatele_i_notable_zanim_pod_yrujesz_owsiakowi_zobacz_co_chcesz_pod_yrowa

Skip to content