Aktualizacja strony została wstrzymana

Tenerifa: XX-lecie USOPAŁ

Przemówienie Bogusława Bukina na XX-lecie USOPAŁ

Przemówienie Marka Wysockiego 

Przemówienie Józefa Guzika

Przemówienie Krzysztofa Koczwary 

Rezolucja spotkania roboczego organizacji z terenu Stanów Zjednoczonych i Kanady

Przemówienie Przemysława Holochera

Oświadczenie młodzieży narodowej odczytane przez Roberta Winnickiego

Komentarz Prezesa Jana Kobylańskiego o pospolitym ruszeniu

 

___________________________________________________________________

Przemówienie Bogusława Bukina na XX-lecie USOPAŁ

Związek Narodowy Polski w Kanadzie  –  Zarząd Główny

Polish National Union of Canada – Head Executive Board

408 Royal York Rd.  Toronto, Ontario  M8Y 2R5, Canada

Teneryfa, 23-27 lipca 2013

 

Pan Jan Kobylański – Prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej, Członkowie Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej

 

Szanowny Panie Prezesie,

Drodzy Państwo,

W imieniu członków Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie serdecznie pozdrawiam wszystkich Państwa – delegatów na XX Walne Zebranie USOPAŁ oraz gości z całego swiata.

Jesteśmy pełni uznania dla niestrudzonej aktywności naszego Dostojnego Jubilata – Pana Prezesa Jana Kobylańskiego oraz pracy wielu  osób i organizacji polskich w Ameryce Łacińskiej, zrzeszonych w USOPAŁ. Oddanie Prezesa i USOPAŁ-u dla najdonioślejszych spraw polskich, których znaczenie może docenić tylko serce i dusza Polaka, jest godne poparcia, pomocy i naśladownictwa.

Gratuluję Panu Prezesowi Kobylańskiemu i wspierającym go członkom Unii Stowarzyszeń  i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej – odwagi i poświęcenia w walce o Polskę, w boju o wartości zawarte w haśle, które jest także przewodnie dla ponad 80-letniego Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie: „Bóg, Honor, Ojczyzna„.

Wielu naszych rodaków, rozproszonych po świecie, niestety „nie czuje” spraw polskich, nie poczuwa się do obowiązków, wynikających z przynależności do naszego Narodu, wykrwawionego i okaleczonego wojnami oraz aktami ludobójstwa, jak niemiecki terror, sowiecki Katyń czy rzeź wołyńska. Mimo eksterminacji naszych rodaków, szczególnie polskiej elity, prób anihilacji Narodu Polskiego przez 123 lata niewoli, Polacy pozostali niezłomni i dumni.

Dzisiaj, gdy w sensie formalnym ciągle jeszcze mamy nasz Kraj – Matecznik i Ojczyznę, od wielu lat, uporczywie szarga się nasze dobre imię i wyśmiewa polskie wartości. Z łam dużych dzienników ponadnarodowych korporacji, sączą się, podawane jak mantra, zatrute i oczerniające nas informacje o „polskich obozach koncentracyjnych” i polskim antysemityźmie. Niestety, protesty polskiego MSZ
są nieskuteczne, tym bardziej, że w odpowiedzi z Warszawy niby „prostuje się” te kłamstwa, proponując w zamian poprawno-polityczny termin „nazistowskie obozy koncentracyjne„, nie zaś „niemieckie” – jak być powinno –  by światowa opinia publiczna nie była znów wprowadzana w błąd.

Naród Polski, a więc my wszyscy, jego córki i synowie, jest poniżany. Dokłada się do tego telewizja publiczna w Warszawie, która emituje serial niemiecki, szkalujący Polaków i propagując kłamstwa o roli naszych bohaterów i patriotycznych organizacji. TVP lansuje antypolskie programy, daje najlepszy czas dla osób, których celem jest „oplucie” dobrego imienia Polaków.

Wszyscy wiemy, i dochodzi to również do świadomości – sterowanej przez libertyńskie mass-media – rodaków w Kraju, że wszelkie działania ekipy premiera Tuska, sprzyjają uczynieniu z Polski pariasa Europy, zaplecza nisko-opłacanych mas roboczych, natomiast eldorado dla hochsztaplerów i spekulantów finansowych. Dla olbrzymiej większości ludzi ambitnych, młodych i wykształconych – pracy nie ma. Jest to celowa polityka tzw. polskich władz, obliczona na pozbycie się naszej młodej inteligencji, która stanowić może realne zagrożenie dla planów wobec Polski, tworzonych w biurach Unii Europejskiej i na posiedzeniach Klubu Bilderberg. Młodzi Polacy zmuszeni są do emigracji zarobkowej, podczas gdy Naród Polski się starzeje. To szybka i skuteczna droga do jego osłabienia lub likwidacji w warunkach tzw. pokoju.

Na szczęście dojrzewa w młodych Polakach, ciągle trwających nad Wisłą, poczucie patriotyzmu  i potrzeba udziału w walce o przetrwanie naszego Kraju, wartości i kultury. Ostatnim tego przykładem jest Kongres Ruchu Narodowego, w którym dominują 30-latkowie. Oni sprzeciwiają się dalszemu przyzwoleniu władz i dotychczasowych stronnictw politycznych – na pozbawianie Narodu Polskiego podstaw bytu materialnego i jego postępującą moralną i gospodarczą destrukcję.

By ci młodzi polscy patrioci, którzy poprzez swą determinację doprowadzili do powstania wielotysięcznego Ruchu Narodowego, mogli się rozwijać, mieć coraz większy wpływ na przebieg wydarzeń politycznych w Polsce, potrzeba im naszego – Polaków na emigracji – wsparcia i pomocy.

Drodzy Państwo,

Rozumiem, że wszyscy, którzy tutaj jesteśmy, zgromadziliśmy się, pochylając nad sprawami polskimi, gdyż drogie nam jest polskie dziedzictwo, religia, język, kultura, historia oraz przyszłość naszego katolickiego Narodu Polskiego. Jako przedstawiciele trzeciej części Polaków, którzy z różnych przyczyn znaleźli się poza Krajem, pragniemy być pełnoprawnymi synami naszej Ojczyzny. Chcemy być odpowiedzialni za jej losy i mieć na nie wpływ. Niestety, wiele przyczyn, w tym ustawiczna krecia praca agentury różnej proweniencji, sprawiło, iż nie mamy wspólnego dla Polonii na całym świecie zrzeszenia, które by stanowiło reprezentację i jednolity głos Polaków w rozproszeniu, artykułowany  w obronie interesów Narodu Polskiego. Mimo niejednej próby utworzenia takiej struktury, w tym podejmowanych przez USOPAŁ i Prezesa Kobylańskiego (maj 2004 r.), zamysł ten się do tej pory nie udał.

Naszym zdaniem – działaczy i patriotów ze Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie, należałoby powrócić do tej ideii. Taka ogólno-polonijna struktura o charakterze federalnym, niezależna całkowicie w swojej aktywnosci od zmieniających się władz w Warszawie, odrębna od niesprawdzonych struktur typu Rada Polonii Świata,  jest wciąż pożądana i potrzebna.

„My powinniśmy z sobą łączyć się i znosić; Inaczej, rozdzieleni, wszyscy zginiem marnie” – tak doradzał nam Adam Mickiewicz w „Dziadach”.

Idąc za tą myślą naszego genialnego wieszcza, który przepełniony był troską o losy Polski, proponujemy podjęcie – tak szybko, jak to możliwe – jeszcze jednej próby utworzenia organizacji – „parasola”, zrzeszającej te związki i stowarzyszenia polonijne, które mają podobną misję i cele jak Unia Stowarzyszeñ i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej czy Związek Narodowy Polski w Kanadzie.

Nie chodzi o ogólnoświatowe zrzeszenie Polaków. Postulujemy na początek powołanie „federacji” o zasięgu, obejmującym obie Ameryki (nazwa organizacji do uzgodnienia). Wykorzystajmy nasz wciąż żarzący się zapał i energię oraz chęć pomocy Polsce, by utworzyć formalną reprezentację patriotycznej Polonii obu Ameryk. Głos Polaków z Ameryki w ważnych dla Kraju sprawach, będzie poprzez te wspólne działania znacznie wzmocniony. Zapraszamy wszystkie patriotyczne polskie organizacje za granicą do współpracy. Proszę o kontakt w tej sprawie z naszą organizacją poprzez nasz tygodnik „Głos Polski”, tel. 416.993.3143, e-mail: glospolski1908@gmail.com

Jesteśmy przekonani, że wiele Oddziałów Kongresu Polonii Amerykańskiej, a także Kongresu Polonii Kanadyjskiej – skłonne będzie przystąpić do wspólnej,  panamerykańskiej unii polonijnej.

Na koniec chcę wspomnieć, iż nie tylko USOPAŁ czy inne znaczące organizacje polskie za granicą, są celem świadomych działań destrukcyjnych ze strony ośrodków i osób, które robią wiele, by nasze organizacje były mało aktywne, słabe, nie liczące się. Także w naszym patriotycznym Związku Narodowym Polskim w Kanadzie wiadome siły i osoby, skutecznie postarały się doprowadzić do podziałów i osłabienia organizacji. Tym bardziej jednak musimy pracować i jednoczyć się, odsuwając autorów buntów, destrukcji i do dziś aktywną antypolską, postkomunistyczną agenturę.

Naszymi wspólnymi działaniami i poparciem, będziemy zdolni skutecznie pomóc sobie nawzajem, młodym patriotom z Ruchu Narodowego oraz innym organizacjom w Kraju, dla których ponad wszystko są: Bóg, Honor i Ojczyzna.

W imieniu Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie

 

          Jacek Bogusław Bukin

Prezes Zarządu Głównego

Toronto, lipiec 2013r.

___________________________________________________________________

Przemówienie Marka Wysockiego 

Przemówienie z okazji XX-lecia

 Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej

Marek Wysocki, Patriotyczny Klub Dyskusyjny w Nowym Jorku

26 lipca 2013

Szanowny Panie Prezesie

Drodzy Państwo,

Każdy z nas tu obecnych zna z pewnością słowa Hymnu narodowego Rzeczpospolitej Polskiej. Jest to pieśń bojowa emigrantów, którzy postanowili szablą odbić to, co nam obca przemoc wzięła i złączyć się z narodem. Chciałbym przekonać Państwa jak słowa te są aktualne dzisiaj i jak bardzo ojczyzna nasza Polska oczekuje od nas wysiłku dla jej ponownego wyzwolenia. Z drugiej strony jak nasi wrogowie świadomi historii naszego kraju robią wszystko, aby nie powstały znów „emigracyjne legiony”.

Zapewne wielu z was tu obecnych pomyśli teraz: przecież Polska jest krajem suwerennym, nie pod zaborem jak za czasów, kiedy tworzono hymn, a nawoływanie do „szabli” jest po prostu nie na miejscu w czasie, gdy procesy demokratyczne decydują o polityce i Polacy nie są z nikim w stanie wojny.

To prawda, że Polacy ze swojej strony nie są w stanie wojny, jednak wojna prowadzona jest przeciwko nam od 1939 roku z tą różnicą, że w roku 1945 zmienił się okupant i środki prowadzenia działań wojennych. Z klasycznej wojny toczonej za pomocą technologii militarnych na polu bitwy, w 1945 roku zmieniono wraz z okupantem metody fizycznego wyniszczenia Narodu Polskiego. W pierwszych latach powojennych trwała na terenach prawie całego kraju zażarta partyzancka walka zbrojna i choć w połowie lat pięćdziesiątych rozbite zostały ostatnie zorganizowane grupy oporu, działania te przekonały komunistyczną władzę, że na tej ziemi całkowite zniewolenie nie będzie możliwe. Do metod skrytobójczego usuwania pierwiastka patriotyczno-narodowego dołączono metody propagandowego wynarodowiania i pauperyzacji całego społeczeństwa, w którym bohaterami stał się internacjonalny robotnik i kobieta na traktorze, a wrogiem ludu okrzyknięto każdego, kto choćby wspomniał o państwowości czy patriotyzmie. Dla takich, najbardziej skuteczną metodą perswazji politycznej był strzał w tył głowy lub w najlepszym przypadku przymusowa emigracja. Dzieci, żydowskiego pochodzenia polskojęzycznych internacjonalnych komunistów, którzy na sowieckich czołgach przywieźli do Polski ten bandycki system nadal dzisiaj sprawują władzę w naszym kraju i tak jak ich zbrodniczy rodzice i krewni stosują te same metody walki z Polską. To oni tworzą kolejne partie zmieniając, co jakiś czas ich nazwę, ale pozostając bez przerwy w partyjnych wierchuszkach. Oni także tworzą iluzję wzajemnej walki politycznej, choć w rzeczywistości w najważniejszych sprawach dotyczących przyszłości kraju pozostają zgodni licząc na to, że ogłupiony naród znów da się nabrać na kolejne magdalenki, okrągłe stoły i grupy doradców z pod znaku „demokratycznej opozycji”. Obecnie grupy te – wykreowanych przez media „kombatantów werbalnych” – obserwują bacznie scenę polityczną, aby przejąć kontrolę nad jakąkolwiek oddolną organizacją patriotyczną. Tak jak ich poprzednicy w osobach Geremka, Mazowieckiego, Michnika, Kuronia i innych w 1980 roku przejęli kontrolę nad oddolnym ruchem wolnościowym nazywając go swojsko „Solidarność” i stawiając na jego czele ubeckiego konfidenta o pseudonimie „Bolek”. Nowi pseudo-patriotyczni doradcy ruchów narodowych dążą do zjednoczenia i unifikowania powstających jak feniks z popiołów organizacji młodych Polaków, aby zadeptać budzącą się w ich sercach Polskę. Na nas osobach, które doświadczyły na własnej skórze zniewolenie i zdradę lat osiemdziesiątych leży teraz obowiązek, aby chronić te kiełkujące polskością organizacje przed losem „Solidarności”, która zamiast stać się energią przewodnią odnowy narodowej została w konsekwencji skompromitowana i rozbita. Prawdziwi twórcy ruchu podzielili los powstańców z czasów zaborów i albo żyją w kraju w biedzie i zapomnieniu albo skazani zostali na emigracyjną banicję. W dniu dzisiejszym Polska potrzebuje radykalnych i natychmiastowych zmian, aby zatrzymać krwotok emigracji zarobkowej powodujący obumieranie całych regionów, z których młodzi, wykształceni ludzie wyjechali za granicę w poszukiwaniu pracy. Platforma Obywatelska z pełną premedytacją doprowadziła do kolejnego exodusu wyludniającego nasz kraj, ale wcześniej rządzące Prawo i Sprawiedliwość pomimo pełnego poparcia społecznego i kontroli na stanowiskach prezydenta i premiera nie zrobiło nic, żeby zmienić los przeciętnego obywatela. Szermujący narodowymi i chrześcijańskimi hasłami ówczesny prezydent Kaczyński podpisał Traktat Lizboński, który w rzeczywistości zlikwidował państwowość Polski poddając ją europejskiemu rządowi w Brukseli składającemu się z marionetek mianowanych przez światową oligarchię finansową. Traktat ten prezydent Kaczyński podpisał 13 grudnia 2007 roku w okrągłą 26-tą rocznicę wprowadzenie w Polsce stanu wojennego. Obecnie zarówno PO jak i PiS aktywnie zwalczają nowopowstające niezależne młodzieżowe organizacje narodowe wiedząc, że tylko one mogą doprowadzić do od lat oczekiwanych radykalnych zmian w polityce wewnętrznej i zewnętrznej kraju, a także spowodować całkowitą utratę społecznego zaufania do skompromitowanej polityki obu tych partii. Podobnie jak w kraju, polityka w stosunku do Polaków żyjących poza jego granicami nie zmieniła się pomimo wydawałoby się znaczących zmian systemowych, które i w tym wypadku okazały się niczym innym jak transformacją uwłaszczającą byłych komunistów do roli nowych kapitalistów. Najjaskrawiej widać to na przykładzie polskiej diaspory w Nowym Jorku. W roku 1972 polski ksiądz Longin Tołczyk postanowił wpłynąć na zmianę bytu w większości biednej emigracji polskiej. Poważnym problemem, z jakim borykali się Polacy w tym czasie był brak znajomości języka angielskiego i co za tym idzie niemożność załatwienia najprostszych spraw w urzędach amerykańskich, żaden bank nie chciał również udzielać polskim emigrantom pożyczek. Natchniony historycznym protestem Polaków, którzy w 1619 roku, jako pierwsi na amerykańskiej ziemi zmusili strajkiem anglosaskich sąsiadów do traktowania ich na równi z innymi osadnikami w kwestii dopuszczenia do głosowania w lokalnych wyborach w Jamestown, ksiądz postanowił zmusić niechętne władze miasta do wydania mu zezwolenia na stworzenie organizacji pomagającej nowoprzybyłym. Tak w roku 1973 powstało Centrum Polsko Słowiańskie. Centrum od początku działania znalazło się pod obserwacją wywiadowców z komunistycznego PRL-u, o czym otwarcie w swojej książce pisze ksiądz Tołczyk. Dopóki jednak zajmowało się tylko pomocą w urzędach i nauką języka działania SB-eków koncentrowały się jedynie na inwigilacji. Działania te zmieniły swój operacyjny kształt, kiedy ksiądz wraz z grupą aktywnych Polaków postanowili stworzyć kasę pożyczkową w formie organizacji niedochodowej. W taki sposób powstała Polsko Słowiańska Federalna Unia Kredytowa, która w błyskawicznym tempie rozrosła się do dzisiejszej największej na Świecie polskiej organizacji finansowej poza granicami kraju. Ponieważ spora grupa Polaków zaczęła dzięki Unii zdobywać pożyczki i kupować nieruchomości, a co za tym idzie ich pozycja społeczna zaczęła być znacząca w lokalnym środowisku, komunistyczny rząd za pomocą swoich szpicli postanowił zniszczyć organizację przez wprowadzenie swoich ludzi do władz i odsunięcie księdza Tołczyka. Warto tutaj wspomnieć, że w czasie najbardziej zmasowanego ataku na Unię Kredytową, Attaché kulturalnym i wicekonsulem od kontaktów z Polonią był w Nowym Jorku Sławomir Petelicki już wtedy wysoki oficer SB, który był wyszkolonym ekspertem od zwalczania „dywersji ideologicznej” i ośrodków opozycyjnych na emigracji. To w czasie jego rezydentury organizowano protesty z transparentami przeciwko księdzowi Tołczykowi, który w końcu ustąpił z władz organizacji. Do Nowego Jorku wysłano Petelickiego zaraz po powstaniu Centrum Polsko Słowiańskiego w 1973 roku, a do PRL powrócił w 1978, aby wykorzystać swoje doświadczenia z Ameryki w rozbijaniu organizacji polskich w Szwecji.

Nie udało się jednak zatrzymać rozwoju Unii Kredytowej, która dzisiaj posiada 76 tysięcy członków i ponad 1,6 miliarda dolarów w aktywach. Udało się jednak komunistom i ich szpiclom przejąć kontrolę nad tą organizacją i robić wszystko, aby w jak najmniejszym stopniu Polacy mogli korzystać ze swojej organizacji i zgromadzonych tam olbrzymich sum pieniędzy. Polsko Słowiańska Unia Kredytowa jest organizacją niedochodową, wszystkie przychody powinny być, co roku rozdysponowane w formie dywidend i pomocy finansowej dla organizacji polskich w Stanach i poza granicami. Jednak od 35 lat tylko raz wypłacono symboliczną dywidendę, a pomoc dla organizacji praktycznie nie istnieje. Zebrano w zamian potajemnie sumę $ 600 milionów dolarów, która inwestowana jest na 1,6 % w obligacje rządowe powodując, co roku stratę. Oficjalnie podawana stopa inflacji w Stanach Zjednoczonych oscyluje w granicach 3,5% co daje szacunkowo 12 milionów dolarów strat. Wystarczyłoby część z tych 600 milionów przekazać w formie pożyczek lokalnej społeczności polskiej i strata zmieniłyby się w zyski, które rozdysponować można by pośród potrzebujące organizacje i członków Unii. Dane te ujrzały światło dzienne po tym jak w 2012 roku zostałem w zastępstwie na krótki okres czasu członkiem Rady Dyrektorów Unii. Po raz pierwszy od ponad dwudziestu lat członkowie dowiedzieli się o tym, co dzieje się z ich pieniędzmi i jakie sumy wydawane są w ciągu każdego roku na sprawy sądowe wytaczane każdemu, kto chce cokolwiek zmienić. W Radzie Dyrektorów Unii zasiada 11 osób, z których większość zainteresowana jest tylko darmowymi wyjazdami na tak zwane „konferencje” gdzie z całą rodziną na koszt członków można parę razy w roku wyjechać na wakacje w tropikalne miejsca. Takich ludzi dobiera sobie niewielka grupa, która od lat okupuje stanowiska w Radzie. Źadna z tych osób nie chce poddać się lustracji, a coroczne wybory przeprowadzane są w iście stalinowskiej formie i pomimo protestów, sowicie opłacani z członkowskich pieniędzy adwokaci odstraszają członków sprawami sądowymi. Celem tych osób jest otwarcie oddziału w Polsce gdzie łatwiej będzie zaopiekować się pieniędzmi wypracowanymi przez dwa pokolenia Polaków z Nowego Jorku i późniejsza prywatyzacja.

W roku 2010 powstała niewielka grupa złożona z Polaków, którzy postanowili walczyć o nasz wspólny majątek. Wysiłkiem tej grupy Unia nadal jest w rękach polskich i choć zarządzana przez osoby wrogie polskości nie podzieliła jeszcze losu wielu innych polskich organizacji, które zaatakowane przez pogrobowców Ubeckich zostały zniszczone, a ich siedziby sprzedane za bezcen. Jako jeden z członków tej grupy mogę zapewnić Państwa, że dla dobra nas wszystkich, będziemy nadal usilnie działać, by Nasza Organizacja powróciła do jej prawowitych właścicieli. Na szczęście tak jak w kraju w Nowym Jorku coraz więcej młodych Polaków interesuje się sprawami naszej grupy etnicznej i coraz trudniej naszym wrogom jest prowadzić przeciwko nam ukrytą wyniszczającą wojnę. Wojna ta trwa nadal, ale uśpiony olbrzym otworzył już oczy.

Panie Prezesie, Szanowni Państwo

Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy !!!

Marek Wysocki – Tenerife, 26 lipca 2013 r. Zjazd USOPAŁ

___________________________________________________________________

Przemówienie Józefa Guzika

(VIII.13.712)

Przemówienie z okazji XX-lecia

 Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej

Józef Guzik, Patriotyczny Klub Dyskusyjny w Nowym Jorku

26 lipca 2013

Wielce Szanowny Panie Prezesie, Szanowni Delegaci, Drodzy Goście!

Mam zaszczyt na zjeździe Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej reprezentować poglądy, opinie i odczucia w imieniu Patriotycznego Klubu Dyskusyjnego w Nowym Jorku. My Polacy, zanurzeni w północnoamerykańskim tyglu narodów, obcych nam doktryn politycznych, postrzegamy USOPAŁ jako wzorcowy model organizacji polonijnej, bazujący na miłości do naszej bliskiej sercu, choć geograficznie dalekiej Matki-Ojczyzny. Organizacja ta, jest jednym z głównych o ile nie jedynym filarem polskości, rozproszonych po całym niemal ziemskim globie Polaków.

Podziwiamy prężność oraz godne naśladowania zaangażowanie w sprawy Polski i Polonii organizacji kierowanej przez Pana Prezesa Jana Kobylańskiego. Zazdrościmy USOPAŁ zachowania narodowej i autentycznej patriotycznej czystości swych szeregów. Niestety nasze warunki funkcjonowania w USA są zdecydowanie trudniejsze. Po pierwsze ciąży nad nami klątwa rzucona przez rabinów, przypisująca Polakom wszystkie możliwie najgorsze cechy gatunku ludzkiego i wszelkie niegodziwości (ze swoimi niegodziwościami przede wszystkim) tworząc wokół nas atmosferę potępienia i lekceważenia. Powoduje to, że niektórym z naszych braci wstyd jest być Polakiem, co odstręcza od prób organizowania się, a nawet powoduje depolonizację osobników słabszych psychicznie.

Najwięcej jednak szkody czynią osobnicy udający Polaków, mimo że świetnie znają nasz język to używają go dla celów maskowania swojej misji polegającej na dywersji. Wszędzie gdzie spotyka się dwóch Polaków w sprawach polskich, niewiadomo skąd dołącza się do nich trzeci i usiłuje przejąć kierownictwo. Niestety większość z nas nie wykazuje w tym względzie należytej czujności i nie rozpoznaje agentów, mających za zadanie utrzymać defragmentację naszego środowiska polonijnego.

Także pod tym względem pozostaje nam jedynie zazdrościć, ale i cieszyć się, że taka sytuacja nie jest udziałem naszych przyjaciół z USOPAŁ. Także całym sercem jesteśmy  z tymi, którzy podejmują działania w celu ratowania Ojczyzny, będącej dziś w potrzebie, stojąc po raz kolejny na progu utraty suwerenności. Deklarujemy czynne wsparcie na miarę naszych skromnych możliwości wszelkich inicjatyw na rzecz polskiego interesu narodowego. A nadchodzi czas rozstrzygnięć decydujących dla Polski, a wynik tych rozstrzygnięć będzie zależał od tego czy  zorganizowanej wyraźnej sile, Polacy przeciwstawią właściwą pookrągłostołowemu okresowi niemoc i antyskuteczny bierny opór, czy też staną do walki na karty wyborcze. Tutaj widzimy rolę Polonii, bowiem rozproszone i słabe przez to ośrodki myśli niepodległościowej w kraju potrzebują wsparcia. Do społeczeństwa polskiego znacznie wyraźniej dotarła refleksja, że obecne tzw. elity polityczne nie zdały egzaminu dojrzałości obywatelskiej, że działalność polityczną rozumieją nie jako służbę narodowi, a jako walkę koterii politycznych. Ludzie czują, że tak dalej być nie może. Zaś wieloletnie dywersyjno/dyletanckie rządy Platformy Obywatelskiej przyspieszyły wyraźnie proces dojrzewania świadomości społeczeństwa polskiego. Nic zatem dziwnego, że na naszych oczach od ubiegłorocznego Święta Niepodległości wykluwa się Ruch Narodowy, którego Kongres odbył się 8 czerwca br., uwieńczony przyjęciem deklaracji ideowej. Popieramy przesłanie Prezesa USOPAŁ, Pana Jana Kobylańskiego do uczestników Kongresu Ruchu Narodowego w dniu 8 czerwca 2013 r. w Warszawie, odczytane przez Pana Mecenasa Ryszarda Parulskiego, które ukazało się w Warszawskiej Gazecie z 14-20 czerwca 2013 r.

Kończąc, życzę delegatom owocnych obrad, na pohybel naszym wrogom i chwale narodu polskiego, a Panu Prezesowi, którego rola wśród polonii jest nie do przecenienia, niewyczerpalnych sił witalnych i wielu lat życia, a delegatom- wszelkiej pomyślności w życiu organizacyjnym i osobistym oraz zachowania w sercu przynależności do naszego narodu.

Gościom zaś życzę, aby na Zjeździe USOPAŁ naładowali swoje akumulatory patriotyzmem i nie ustawali w staraniach o duże i te małe sprawy polskie.

26-27 lipca 2013 r.

Patriotyczny Klub Dyskusyjny w Nowym Jorku i Redakcja „Patriotycznego Ruchu Polski”

___________________________________________________________________

Przemówienie Krzysztofa Koczwary 

Laudatio na cześć Dostojnego Jubilata

Ekscelencji – spółczesnego Hetmana Najjaśniejszej Rzeczypospolitej

Jana Kobylańskiego z Równego na Kresach, herbu Lubicz.

 

 

Zacności wszelkiej i szlachetności wielorakiej – Wielce Dostojny Jubilacie !

Prześwietni Państwo – uczestnicy podniosłej celebracji.

Dostępując zaszczytnej sposobności uczestniczenia w szczególnym Jubileuszu 90. mgnienia wiosny Pana Prezesa, a także 20-lecia istnienia USOPAŁ-u, nie sposób w krótkim, acz przekrojowym słowie, podzielić się refleksyjną myślą, tychże okazyi i zdarzeń dotyczącą.

Mając natomiast na względzie, iż najistotniejsze, zasadnicze i będące kwintesencją owego podniosłego wydarzenia słowa, zawarte zostały w okazjonalnym wpisie Złotej Księgi, przeto, jako swoiste repetitio mater studiorum, przedłożę one słowa w formie oratoryjnej, ubogacając je o znaczące, pełne ufnej nadziei, otuchy i zarazem wiary w pomyślniejsze jutro naszej umiłowanej Ojczyzny – Polski, myśli.

Niech ona refleksja, oparta o kanwę sentencji starożytnego Mędrca, Seneki: „Vita, si uti scias, longa est – Źycie jest (istotnie) długie, jeśli tylko umiesz go używac”, będzie choć częściową odpowiedzią, co też stanowi o wszelkiej przyczynie nie tyle sukcesu, co raczej trwałości i całkowitego oddania Ojczyżnie – Polsce Jana Kobylańskiego z Równego na Wołyniu.

Z pewnością ów głęboki i autentyczny patriotyzm Jubilata ma swoje żródło właśnie w Kresach – Kresach, które w czasach świetności były swego rodzaju kużnicą i zwornikiem Rzeczypospolitej Obojga Narodów, co to nigdy przedtem ni potem nie miała i nie znalazła sobie równie godnych naśladowców w tworzeniu i realizowaniu społeczno-politycznej wizji, tak w granicach kontynentu europejskiego, jak i poza granicami tego – ‘na wskroś przenikniętego duchem humanitas – obszaru’.*

Dlatego też wszelkie inicjatywy, podejmowane działania, różnorakie przedsięwzięcia i całokształt szerokiego wachlarza pomocy i wsparcia wszystkiego co „Polskę i o Polsce stanowi”,*  czynione na przestrzeni wielu lat przez Dostojnego Jubilata, to zda się praprzyczyna, ale i zarazem konsekwencja lat dzieciństwa oraz wiosen wzrastania w bujności, ale nie bujności kwiecia i zieleni owych Kresów, co raczej wzrastania w bujności wiary, tradycji i patriotyzmu, którym to przymiotom nikt i nijak Kresom nie jest w stanie zaprzeczyć, a nawet w najmniejszym stopniu przymiotów powyższych podważyć.

Jakże wymownie na tle powyższego wybrzmiewają słowa, które dane mi było przytoczyć w okolicznościowym przemówieniu do uczestników XIV Walnego Zebrania USOPAŁ-u, w dniu 23 listopada 2008 roku, a mianowicie:  „(…) słowa, które kieruję, są jednocześnie wyrazem podzięki, uznania i szacunku zarówno dla samej organizacji jaką jest USOPAŁ, jak i dla jej Prezesa, który będąc synem umęczonej ziemi wołyńskiej, mając świadomość ‘całego dziedzictwa, któremu na imię Polska’,*  z oddaniem, niezachwianą wiarą, pokorą wobec Boga i zawierzeniem Maryi podjął się dzieła jednoczenia Polaków na kontynencie południowo-amerykańskim, dając przykład wszystkim Polakom w kraju i na emigracji, w oparciu o jakie wartości i na jakich fundamentach owego zjednoczenia można dokonać, a świetność przyszłych dziejów Polski tworzyć.

/…/ Uwzględniając powyższe śmiało można stwierdzić, iż Pan Prezes poprzez swoją dotychczasową działalność i wszelakie dokonania na rzecz Ojczyzny – Polski, wpisuje się w poczet tych postaci, wobec których używamy zasadnego określenia, iż są ‘antemurale christianitatis’ „.

 

Już w roku kolejnym, w trakcie trwania XV Zjazdu tej szlachetnej organizacji, którą powołał do istnienia Dostojny Jubilat, w swoim słowie przewodnim, będącym „Pieśnią dla Jana, posłaną jak mewa przez Oceanu ruchome płaszczyzny, / która wątpi czy JEJ obywateli zastanie wolnymi, a jednocześnie ufa i ma nadzieję oraz pewność /, że nim pieśń dojrzy, człowiek nieraz skona, a niżli skona pieśń, naród pierw wstanie” – / Por. C.K. Norwid, Do obywatela Johna Brown /, mówiłem:

„Jan Kobylański mając świadomość, iż ‘Polacy powinni być jak orły’, co za Kardynałem Stefanem Wyszyńskim przypominał dziś już bł. Ksiądz Jerzy Popiełuszko, / dla wielu z nas tu obecnych nieodżałowany i drogi Jurek /  ma jednocześnie odwagę, by na wzór Orła, w sposób dumny, godny, dostojny, ale i zdecydowany upominać się zarówno o Polskę wierną Krzyżowi i Ewangelii, co również o poszanowanie wszelkich praw, które z tysiącletniej, chrześcijańskiej tradycji Narodu Polskiego wypływają i w tej tradycji są zakorzenione”.

Następnie dodawałem: „Wracając do wątku przywiązania, oddania i umiłowania oraz poświęcenia się dla Ojczyzny przez USOPAŁ i jego Twórcę, to czyż zewnętrznym wyrazem owej miłości nie jest choćby sam wygląd zewnętrzny domostw Jana Kobylańskiego, w których na każdym kroku nie brak patriotycznych pamiątek, emblematów, upamiętniających historyczne wydarzenia obrazów, a także wyrażających głęboką wiarę symboli religijnych, dewocjonalii, ikon, figur czy wreszcie kaplic. Już tylko przy samym wjeżdzie do tutejszej posiadłości (Punta del Este), trudno nie skojarzyć zastanego wyglądu ze znanym nam wszystkim opisem z „Pana Tadeusza”:

 

„Śród takich pól (…) nad brzegiem ruczaju,

Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,

Stoi dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;

Świecą się z daleka pobielane ściany.

(…) Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi…

 

/Widać/, że w tym domu dostatek mieszka i porządek.

Brama na wściąż otwarta przechodniom ogłasza,

Źe gościnna i wszystkich w gościnę zaprasza”.

 

W kontekście zaproszenia możemy dopowiedzieć, iż jedynie od zaproszonych zależy czy z gościny właściwie skorzystają, czy raczej ją wykorzystają. Czy w biciu zegarowych kurantów usłyszą dżwięki Mazurka Dąbrowskiego, by nastroić nimi swoje serca, dusze i umysły, czy raczej pozostaną „brzęczącymi cymbałami dudniącymi i brzękającymi frazesami niczym miedż w święta pamiątek narodowych”, o czym dasadnie przypominał i napominał w liście pasterskim na Wielki Post 1923 roku „O miłości Ojczyzny”, św. abp Józef Bilczewski – metropolita lwowski, a co również szczegółowo przytaczałem w trakcie obrad jednego ze Zjazdów.

Z kolei w podziękowaniu za okazywaną ze strony Gospodarza walnych zebrań iście staropolską gościnę, gdzie „nie tylko nie brak życzliwości, ale i jadła wybornego i trunku przedniego”, pisałem w imieniu własnym, jak i w imieniu autonomicznego delegata na Zjazd z New Jersey, pana Leszka Surowca, cytuję: „(…) Wespół z panem Leszkiem pragniemy raz jeszcze bardzo gorąco podziękować za wszystko czego doświadczyliśmy w czasie trwania obrad USOPAŁ-u (…)

Dziękujemy za ową iście staropolską gościnę oraz słowiański gest, który czerpiąc z piastowskiej tradycji Państwa Polskiego i świetności czasu Jagiellonów, nie zważając na okoliczności i osobę własną, kieruje się wyłącznie nakazem serca, wszystkich gości ogarniając tąż samą serdecznością i uznaniem.  (…) Towarzyszący obradom duch zawżdy polski, emmanujący poza ramy samego zjazdu, do każdego miejsca ‘gdzie jest Polak – tam również jest Polska’ / Por. Ks. Prałat Henryk Jankowski /, to zacny i szlachetny przykład stanowiący zachętę, ale i dający siłę, by postępować podobnie. Dlatego za całokształt tychże wartości, którym pozostaje Pan wierny, i które z taką determinacją i niezłomną odwagą Pan reprezentuje na publicznym forum międzynarodowym, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej, raz jeszcze nasza bezgraniczna i pełna uznania podzięka”.

 

Z pewnością można by jeszcze długo wymieniać wielorakie zasługi, którymi Dostojny Jubilat zaświadcza o przeogromnym przywiązaniu do Ojczyzny – Polski. Z pewnością nie brak będzie tych przykładów na wielu stronicach Złotej Księgi, na których inni przezacni autorzy nie omieszkają wyszczególnić różnorakich inicjatyw podejmowanych przez Jana Kobylańskiego pro publico bono. Niemniej, zbliżając się do wspomnieniowej finalizacji i refleksji dotyczących Doniosłej Rocznicy 90. Urodzin i 20 – lecia istnienia USOPAŁ, nie mogę zaniechać przypomnienia jeszcze jednego cytatu z przytaczanego już słowa okolicznościowego, towarzyszącego XV. obradom Zjazdu tejże znaczącej w Ameryce Łacińskiej, ale i na świecie

organizacji. W tymże okolicznościowym przemówieniu zamieściłem wówczas słowa błogosławionego Jana Pawła II, które w czasie swojej 33. podróży apostolskiej do Urugwaju, Chile i Argentyny w kwietniu 1987 roku skierował do obecnych w tych krajach rodaków.

Mianowicie: „(…) Zachowujcie zatem świadomość osobistej i społecznej odpowiedzialności za dziedzictwo Waszego Chrztu. Zachowujcie żywą więż z narodem i Kościołem: więż wiary, kultury, mowy ojczystej, tradycji. / Strzegąc /  tego bogatego dziedzictwa, pomnażajcie to bogactwo poprzez pracę nad budowaniem takiego społeczeństwa, w którym zakwitnie w pełni sprawiedliwość i pokój Chrystusowy”.  Następnie, idąc tokiem papieskich myśli, kontynuowałem od siebie:  „Jan Kobylański, zachęcony i umocniony tymi słowami, dokonuje rychło rzeczy niezwykłej. Oto w kraju, w którym władze swego czasu nakazały pisanie słowa „BÓG” małą literą, stawia pomnik przedstawiający Ojca Świętego oraz olbrzymi Krzyż, i to w centralnym punkcie stolicy państwa.

 

Któryż ze współczesnych polityków i osób zajmujących publiczne funkcje, nie tylko w Polsce, a zarazem przyznający się do bycia chrześcijaninem i katolikiem, może pochwalić się podobną skutecznością w realizowaniu papieskiego nauczania i budowy modelu – koncepcji Civitas Dei?

 

Słusznie zatem można powiedzieć za poetą, że prezes Jan Kobylański, właśnie w imię tej wolności, poprzez pełną determinacji działalność na rzecz świadczenia o Polsce w świecie, to

„TEN! … co Polskę głosi od zenitu Wszechdoskonałości Dziejów (…) Polskę – przemienionych kołodziejów”.

Dziś, w kontekście powyższego, a zwłaszcza w kontekście wielu ataków pod adresem Pana Prezesa, choćby tych ostatnich, na łamach wiadomych gazet, możemy dopowiedzieć i zarazem stwierdzić, że dopuszczający się owej niegodziwości nie mają tak naprawdę nic wspólnego ani z Polską, ani tym bardziej ze wspomnianą powyżej koncepcją Civitas Dei. Są raczej ową „synagogą szatana” i owymi judaizantami, o których imiennik Jubilata, Jan Chryzostom (Złotousty), biskup Konstantynopola, w swojej mowie „Adversus Iudaeos orationes” powie: „Synagoga nie proponuje niczego co by ją czyniło lepszą od teatru. Skoro bowiem nie uznają Ojca, ukrzyżowali Syna i odrzucili asystencję Ducha Świętego, któż zatem śmiałby zaprzeczyć, że synagoga jest siedliskiem demonów? Jest to chram bałwochwalstwa; niektórzy zaś zbliżają się do tych miejsc, jakby do sanktuarium. /…/ Wielu nawet i dziś ich poważa, a obrzędy ich, (słowa, opinie, artykuły, wyroki sądowe, orzeczenia) za godziwe uznaje. Toteż mową ową śpieszę, by wykorzenić to zgubne mniemanie”.*

 

Współcześnie za Janem Chryzostomem, obecny papież Franciszek dodaje: „(…) Oszczerstwo zabija tego, kto nim się posługuje… Prowadzi do szatańskiej nienawiści, w której trwanie jest śmiercią. / Zresztą /  rodzi się ono zawsze z nienawiści. A tym, kto nienawidzi, jest szatanem.

Nie ma wątpliwości co do tego, że gdzie jest oszczerstwo tam jest sam szatan.

Oszczerstwo jest grzechem ( i ) nie jest „lekkim powiewem, jak śpiewał Don Basilio w Cyruliku sewilskim, lecz silnym wiatrem”.  / Homilia z 15 kwietnia br. /.

Czy owi atakujący i oszczercy wyciągną jakiekolwiek wnioski z tychże pouczeń?  Raczej, a nawet na pewno, żadnych. A wszystko dlatego, że będąc owymi judaizantami, nawet z polskobrzmiącymi nazwiskami i takimże obywatelstwem przynależą do tych, o których słowami Henryka Sienkiewicza można powiedzieć: „Jeszczem też takiego człeka nie widział, który by się z nimi zetknął, a krzywdy i uciemiężenia nie doznał. Tak jak i całe nasze królestwo! Ni Litwa przed krztem świętym, ni Tatarzy nie byli mu ciężsi od tych diabelskich (synów Belzebuba)”.

/ Por. Henryk Sienkiewicz, Krzyżacy /.

Szanowni Państwo!  Obecnie rzecz dotyczy nie tylko Polski, ale zda się, każdego już państwa.

Dlatego niepodobnym jest, by naprawę i uzdrowienie sytuacji społeczno – politycznej któregokolwiek z państw, czy wreszcie podjęcie wyzwania rechrystianizacji Europy w trzecim tysiącleciu chrześcijaństwa, można było dokonać bez wcześniejszej dejudaizacji życia społecznego. Odsyłam do Konecznego i na tym kończę ów wątek, gdyż to temat na zupełnie osobną konferencję.

Powróćmy do osoby Najdostojniejszego Jubilata i treści jednych z życzeń, jakie skierowałem w Jego imienne święto, a które ponawiam także i dziś: „Źycząc wszelkiego dobra (…), życzę także mocy i wytrwałej gorliwości, dzięki której – niezależnie od ludzkich upodobań, koniunktury, modły, czy panujących systemów i zgubnych dla Ojczyzny odmętów – wciąż, pod biało-czerwoną banderą, nawet w odległej przystani, ‘gdzie nad tropikiem świeci Krzyża Konstelacja’ – niech SOLENIZANT – JUBILAT utrzymuje niezmienny kurs frachtowca „POLSKA”, z którego dokonań i postawy, owej polskości uczyć się może ‘nawet dwór andegaweński’.*

 

Niech przy wsparciu Bożej Opatrzności i przez wstawiennictwo świętego, mężnego Patrona, któren samemu judejskiemu władcy, a więc możnym i wpływowym tego świata, miał odwagę wytknąć zaprzaństwo, sromotę i niegodziwość – gratulując jednocześnie podobnej postawy ze strony Pana Prezesa, życzę także spotykania na swojej drodze życzliwych sobie rodaków – bliżnich, którzy okażą się godni przyjmowania i rozumienia wszelkich myśli i poczynań, a którym podobnie do JUBILATA, co znakomicie zostało przedstawione i przypomniane przez braci Słowian – Rosjan w filmie o Annie German, w sposób bezinteresowny: ………………………………………………………………………………………………………………………..

………………………………………………………………………………………………………………………..

………………………………………………………………………………………………………………………..

 

  „Nadzieja wyznacza mi drogę i dodaje sił,

   A szczęście – nagroda za odwagę.

   A pieśń – wszystko jedno – byle motyw w niej był o DOMU – (POLSCE),

   i to  ( IM – JEMU; czy nam także? ) – wystarcza…”

  ( Wystarcza, by tej Polsce służyć i dla Niej się poświęcać ).

 

Z pewnością i teraz, na okoliczność doniosłej i podniosłej rocznicy 90. Urodzin, Dostojnemu Jubilatowi można życzyć podobnie, by pozostawał owym „Kawalerem – Husarzem, Rycerzem – Hetmanem, który za prawdą goni przeciwko smokom, jadom, kulom, grotom…”  By pomny na słowa starożytnego mędrca Lukrecjusza, iż: „Vita mancipio nulli datur, omnibus usu – Źycia nikt nie otrzymuje na własność, lecz wszyscy do użytku”, by pozostawał owym MĘŹEM, o którym Juliusz Słowacki ( w pewnym sensie krajan Pana Prezesa) w utworze „Sen srebrny Salomei” powie: „Człowiek silnej ręki! Człowiek duży! Takich nie ma już dzisiaj na ziemi!”, a wybitny pisarz rosyjski, Lew Tołstoj, uzupełni słowami Anny Kareniny: „(…) Jest to człowiek konserwatywny, ale wielkiej zacności (…) mimo wszystko prawy, dobry, szlachetny i wybitny w swej specjalności”.

 

Dlatego wspólnie, za najwybitniejszym polskim wieszczem narodowym, Cyprianem Kamilem Norwidem, dodajmy: „Mojżesz – wiek blisko przeżywszy, powstawa Wyswobodzicielem ludu – Heroizm czysty wcześnie nie dostawa, i nie dostawa – bez cudu”.

 

Nie bez kozery cytuję na koniec słowa Wieszcza z jego utworu „Bohater”, bo Dostojny Jubilat poprzez swe wiekopomne dokonania dla Ojczyzny, jest zarazem i owym Mojżeszem i Bohaterem, Mężem Stanu i Pierwszym Hetmanem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.

Stąd zasadny i należny toast oraz zawołanie kraju Katolickich Królów – zawołanie cesarskie i królewskie:

Viva Quien Vence!   Vive l’empereur!   Vivente Rege!

VIVAT!  VIVAT  – JUBILAT !!!

Krzysztof Koczwara

Nowy Jork – Santa Cruz de Tenerife,

20 – 26 lipca Anno Domini 2013

___________________________________________________________________

 

Rezolucja spotkania roboczego organizacji z terenu Stanów Zjednoczonych i Kanady

 

Rezolucja spotkania roboczego organizacji z terenu Stanów Zjednoczonych i Kanady, które odbyło się podczas 20 Zjazdu USOPAŁ 27 lipca 2013

 

Podczas zebrania roboczego pomiędzy przedstawicielami organizacji: Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie, Ligi Polonii i Jedności Narodowej i Klubu Patriotycznego z Nowego Jorku obejmującego swoim zasięgiem także stany New Jersey i Connecticut, zostały powzięte następujące postanowienia:

 

Rozpocząć w trybie natychmiastowym współpracę mającą na celu zorganizowanie forum dyskusji dla wszystkich zainteresowanych organizacji polskich z terenu Stanów Zjednoczonych, Kanady, a także organizacji zrzeszonych w USOPAL

 

Jeszcze w tym roku zorganizujemy zjazd przedstawicieli tworzącego się forum, które umożliwi organizacjom wymianę doświadczeń i poglądów celem zjednoczenia się w ruchu narodowo- patriotycznych.

 

Jednocześnie deklarujemy całkowitą otwartość naszego przedsięwzięcia na bliską współpracę z organizacjami polskimi z terenu Polski jak i pozostałych krajów Europy i Świata działającymi w duchu narodowo-patriotycznym

 

Podpisani

 

Bogusław Jacek Bukin

prezes Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie

 

Krzysztof Koczwara

prezes Ligii Polonii i Jedności Narodowej

 

Józef Guzik

Klub Patriotyczny z NY

 

Marek Wysocki

Klub Patriotyczny z NY

 

Tenerife 27 lipiec 2013

 

 

Komentarz Prezesa Jana Kobylańskiego odnośnie porozumienia przedstawicieli z USA i Kanady:

Gratuluję! To jest naprawdę dziś wielki sukces! Chcę wyrazić gratulacje w imieniu moim i całej sali za to porozumienie tak dziś ważne, historyczne, wśród tych panów delegatów. I pragnę powtórzyć, iż mam nadzieję, że młodzież tu obecna i ich organizacje zawrą również wewnętrzne porozumienie i o ile nie ostateczne dzisiaj, to przynajmniej oddane do decyzji i współpracy.

___________________________________________________________________

 

Przemówienie Przemysława Holochera

 

Przemówienie z okazji XX-lecia

Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej

 

Przemysław Holocher, Obóz Narodowo- Radykalny

26 lipca 2013

 

Szanowny Panie Prezesie, Czcigodni Księża, Szanowni Państwo,

Jest mi niezmiernie miło wystąpić przed tak zacnym gronem, bardzo dziękuję za zaproszenie. Na tego typu spotkaniu jestem po raz pierwszy, dlatego korzystając z okazji, chciałbym powiedzieć kilka słów o sobie. Prywatnie jestem ojcem, głową rodziny, a społecznie od wielu lat działam w Obozie Narodowo- Radykalnym, ruchu, który był „pomysłodawcą” Marszu Niepodległości i przez wiele lat jego współorganizatorem. Przez kilka ostatnich lat byłem Kierownikiem Głównym Obozu Narodowo-Radykalnego, w tej chwili jestem jego prezesem honorowym oraz zasiadam w Radzie Decyzyjnej Ruchu Narodowego. Pobyt tutaj jest cenny dla nas wszystkich, ponieważ sytuacja, w której w chwili obecnej znajduje się Polska przeraża. Nastała era dzielenia Polaków. To już w naszej historii się działo, ale dzisiaj w odróżnieniu od przeszłości, niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, jakimi mechanizmami kierują się nasi wrogowie. Nastała era telewizji, ludzie stali się leniwi, nie chcą czytać, nie chcą poznawać prawdy. Dlatego jedność Polaków, troska o Polskę jest dzisiaj wyjątkowo ważna. Jedność jest ważna zarówno w Ojczyźnie, jak i poza jej granicami. Prześladowań, szkalowania i plucia doświadczamy codziennie. Ataki przychodzą z każdej strony sceny politycznej, nie ma dzisiaj sojuszników w sejmie, ponieważ tam w dużej większości zasiadają zdrajcy, którzy myślą tylko o swoim interesie i swojej kieszeni. A my obywatele Rzeczypospolitej na co dzień doświadczamy wysokich podatków, propagandy która mówi, że rodzina to jest cos nienormalnego, ze trzeba zabijać nienarodzonych, plucia na Kościół, zabijania przedsiębiorczości, ponieważ okazuje się, ze przedsiębiorstwa mogą prowadzić tylko wielkie firmy i giganci, dla rodzimych przedsiębiorców w Polsce nie ma miejsca, umniejszanie pozycji Polski na arenie międzynarodowej, służalczość wobec obcych, prześladowanie patriotów, to jest rzeczywistość, w której żyjemy.

Ale następuje przebudzenie. Powolne, mozolne, ale napawa nadzieją. Marsz Niepodległości rozpalił dziesiątki tysięcy polskich serc. Wdarł się(trochę przemocą) do polskich domów i głosił: Polacy, jesteście u siebie, nie dajcie się manipulować. Ale dziesiątki tysięcy polskich serc to jeszcze za mało, to wielki krok milowy, ale musimy iść dalej. Dlatego ruch narodowy przystąpił do rozbudowy tego, co na zawsze miało być stracone i obiecuję, że dołożymy wszelkich starań, aby zrealizować nasz cel, który jest również celem wielu Polaków. Bardzo dziękuję za możliwość zabrania głosu. Czołem Wielkiej Polsce!

Korzystając z okazji, Obóz Narodowo-Radykalny moimi i mojej małżonki rękoma przesyła prezent dla Pana Prezesa, który być może nie będzie prezentem użytku codziennego, ale ma wielką wartość mentalną. Jest owinięty w sztandar Obozu narodowo- Radykalnego, który składamy na ręce Pana Prezesa. Jest to szczerbiec. Dodatkowo chcieliśmy symbolicznie podarować polski chleb, który przyleciał z nami z Polski

___________________________________________________________________

 

Oświadczenie młodzieży narodowej odczytane przez Roberta Winnickiego

 

Oświadczenie młodzieży narodowej odczytane przez Roberta Winnickiego

27 lipca 2013 podczas XX-lecia USOPAŁ

 

Panie Prezesie,

Podjęliśmy decyzję o wydaniu takiej deklaracji zobowiązującej nas do dalszej pracy na gruncie krajowym. Odczytam teraz ten projekt.

Delegacje ruchu narodowego oraz środowisk patriotycznych obecne na jubileuszowym Zjeździe USOPAŁ w dniach 26-27 lipca 2013 roku składają wyrazy uznania i gratulują 20-letniej imponującej działalności Unii. Jesteśmy przekonani, że aktywność USOPAŁ na gruncie południowoamerykańskim jest dobrym przykładem dla organizacji działających w kraju. W obliczu wyzwań stojących przed Polską apelujemy do wszystkich środowisk narodowych i patriotycznych o mobilizację oraz dążenie do narodowej jedności. Proces budowania tej jedności został zapoczątkowany 8 czerwca br. Na Kongresie Ruchu Narodowego, podczas którego kilkadziesiąt organizacji ogólnopolskich i lokalnych podpisało deklarację ideową Ruchu. Zapraszamy kolejne organizacje i środowiska polskie zarówno w kraju jak i za granicą do włączenia się w ten proces. Deklarujemy, że 14 września w Warszawie odbędzie się spotkanie Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego z przedstawicielami wszystkich środowisk zainteresowanych współpracą.

___________________________________________________________________

 

Komentarz Prezesa Jana Kobylańskiego o pospolitym ruszeniu

 

Komentarz Prezesa Jana Kobylańskiego o pospolitym ruszeniu

XX-lecie USOPAŁ, 27 lipca 2013

To co pan Prezes Kazimierz Świtoń powiedział, jest bardzo ważne, konieczne i słuszne. Trzeba iść do wyborów, trzeba się łączyć. Jeszcze raz pragnę powtórzyć, bo było to może niedobrze zrozumiane przez Pana Roberta Winnickiego. My potrzebujemy pospolitego ruszenia. Tego nie trzeba łączyć z historycznym pospolitym ruszeniem, gdzie szli ludzie albo zwołani przez króla albo przez senat. W całej Europie w tej epoce był taki zwyczaj. My chcemy dziś wypowiedzieć pospolite ruszenie, to znaczy WSZYSCY. Źeby to dobrze zrozumieć, to trzeba wziąć pod uwagę, że my się nie powołujemy na historię, mówimy o tym, co dzisiaj jest potrzebne. Kiedyś do pospolitego ruszenia powoływano szlachtę i chłopów, którzy szli z kosami. Dzisiaj trzeba być obecnym, trzeba głosować, trzeba zaokrąglić tą kwadratową głowę żeby zrozumieć, że do ludzi trzeba mówić i bez przerwy im tłumaczyć. Bardzo się cieszyliśmy słuchając wystąpienia młodzieży polskiej na tym wielkim zebraniu. Winszuję, że tak to zorganizowaliście, ale to musi być stale, to musi być „już”. Stale to powtarzamy, że trzeba zbudzić ten Naród. Dziś nie namawia się nikogo do robienia krwawej rewolucji, bo to byłaby zbrodnia, ale trzeba starać się zdobyć głosy i zdobyć młodzież. I pospolite ruszenia znaczy młodzi, średniowieczni i starzy. W pospolitym ruszeniu na wojnę starych nie wołali. My wołamy wszystkich, bo głos starego czy młodego jest tyle samo wart. Głos tego, który był dobrym Polakiem i katolikiem i tego, który nim nie był, jest też tyle samo wart. Musimy wszystkich mieć z nami. Tylko w ten sposób można wygrać. Ja jako przykład wczoraj, może dla Was względnie nieznany, mówiłem o Wenezueli. 85% Narodu poszło do głosowania. W tym momencie nie mamy już czasu i do wyborów jest 6 miesięcy. Do głosowania trzeba zacząć przygotowywać się już od teraz.

Macie taki przykład, że wroga propaganda przeciwko Narodowi Polskiemu namawiała ludzi, by nie szli do głosowania. Na co czekać?? To że nie głosowano na swoich własnych kandydatów, nie byliście przy stołach wyborczych przy liczeniu głosów dało taki rezultat, że w Polsce głosowało około 40% uprawnionych do głosowania. To jest tragedia narodowa! Proszę was, idźcie głosować na swojo nowo utworzone partie, miejcie kontrolę przy stołach do głosowania! To jest konieczne!

Za: Wirtualna Polonia (2013-08-07) | http://wirtualnapolonia.com/2013/08/07/tenerifa-xx-lecie-usopal/

Skip to content