Aktualizacja strony została wstrzymana

Prasa amerykańska pisze o „polskich obozach koncentracyjnych”


W ubiegłym tygodniu na łamach „Washington Post” opublikowano artykuł, w którym użyto sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”. „Washington Post” to najstarsza i największa gazeta w Waszyngtonie i jedna z najbardziej opiniótwórczych w USA.

To kolejny przypadek, gdy w amerykańskich mediach pojawia się to fałszywe i obraźliwe dla Polaków określenie. Autorem artykułu był Richard Cohen.

Po publikacji do „Washington Post” wysłano wiele listów z protestem i żądaniem przeprosin i sprostowania nieprawdziwych publikacji. Ich autorami byli m.in.: przewodniczący Komisji Dokumentacji Holocaustu w Kongresie Polonii Amerykańskiej Frank Milewski i jeden z dyrektorów krajowych Kongresu Polonii Amerykańskiej Paul T. Sosnowski. Gazeta listów tych jednak nie opublikowała. Nie zamieszczono również listu ambasadora RP w USA Ryszarda Kupieckiego.

W sobotę opublikowano jedynie list znanego dziennikarza, laureata Nagrody Pulitzera i prezesa Fundacji Kościuszkowskiej w Nowym Jorku, Alexa Storożyńskiego. „Pisząc o Holocauście – stwierdza w liście Storożyński – Richard Cohen powiela typowy błąd, nazywając obozy Auschwitz, w Treblince, Sobiborze, Bełżcu i Majdanku „polskimi obozami”. Jest to nieprawidłowe. Były to niemieckie obozy koncentracyjne, w których Żydzi byli w straszny sposób mordowani przez armię hitlerowskiej Trzeciej Rzeszy”.

Mimo iż Polacy zawsze, gdy w mediach pojawia się kłamliwe określenie „polskie obozy koncentracyjne” protestują, mimo że od 2007 r. oficjalna nazwa obozu w Auschwitz, ustalona przez Unesco, brzmi „niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Auschwitz”, okresleń takich wciąż używają dziennikarze, szczególnie na łamach niemieckiej, izraelskiej i amerykańskiej prasy. Czy to tylko nieuctwo i głupota, czy coś więcej?

interia.pl/IKa

Za: Aspekt Polski

 

Skip to content