Amerykańska organizacja skupiająca pediatrów zignorowała badania naukowe, świadczące o niezwykłej szkodliwości wychowywania dzieci przez lesbijki oraz pederastów i poparła skandaliczne „małżeństwa” tej samej płci. Zignorowała przy tym kilka dobrze udokumentowanych badań.
Maggie Gallagher, prezes Instytutu na rzecz Małżeństwa i Polityki Społecznej, skrytykowała American Academy of Pediatrics (Amerykańską Akademię Pediatrii) za celowe ignorowanie dowodów, świadczących o szkodliwości wychowywania dzieci przez partnerów tej samej płci. Gallagher zwróciła uwagę, że Akademia zignorowała co najmniej cztery dobrze udokumentowane badania.
21 marca Amerykańska Akademia Pediatrii opublikowała oświadczenie pod tytułem „Promowanie dobrobytu dzieci, których rodzice są gejami lub lesbijkami”, jak również sprawozdanie, w którym stwierdzono, że tzw. homoseksualne małżeństwa, jako alternatywne struktury „rodziny” są rzekomo korzystne dla dzieci. Więcej na ten temat czytaj tutaj.
W oświadczeniu powołano się wyłącznie na jedno, niereprezentatywne badanie przeprowadzone wśród aktywistek i aktywistów homoseksualnych wychowujących dzieci zrodzone w związkach heteroseksualnych, w którym stwierdzono, że „nie ma związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy orientacją seksualną rodziców a dobrem dzieci”.
Gallagher skrytykowała oświadczenie. Powiedziała, że Akademia całkowicie zignorowała co najmniej cztery badania potwierdzające, iż dzieci wychowywane przez partnerów tej samej płci cierpią na liczne zaburzenia.
– Akademia nie może cytować odosobnionych badań naukowych przedstawiających dzieci homoseksualnych rodziców, jako lepsze pod każdym względem niż dzieci wychowywane przez heteroseksualne małżeństwa – dodała Gallagher.
Latem ubiegłego roku, prof. Mark Regnerus z Uniwersytetu w Teksasie opublikował pierwsze badanie oparte na dużej, reprezentatywnej próbie dzieci wychowywanych w różnych sytuacjach. Wielu naukowców na całym świecie było zaskoczonych tak dużą próbą losową. Regnerus i jego współpracownicy dowiedli, iż dzieci wychowywane przez pary tej samej płci narażone są na mniejszą stabilność i cierpią z powodu licznych zburzeń. Gorzej się uczą, maję problemy ze znalezieniem pracy w życiu dorosłym, są mniej zaradne w życiu dorosłym w porównaniu z dziećmi wychowywanymi w rodzinach złożonych z ojca i matki. Cierpią też na liczne choroby psychiczne.
Wkrótce po tym badaniu lobby homoseksualne zaatakowało naukowca. Zarzucano jemu i jego współpracownikom uchybienia etyczne i naukowe. Jednak oficjalne dochodzenie przeprowadzone przez uniwersytet uwolniło uczonych z zarzutów. Uznano je za bezpodstawne.
Regnerus, w artykule dla „National Review Online”, napisał, że nie jest zaskoczony oświadczeniem American Academy of Pediatrics. Zaznaczył, że nie wie, jak dużo pediatrów w Ameryce rzeczywiście identyfikuje się z nową polityką Akademii. Ostrzegł jednak, że wielu zwolenników przyznania homoseksualnym parom prawa do adopcji kieruje się przeświadczeniem, że dziecko powinno mieć jakąkolwiek „rodzinę”, byle tylko nie musiało przebywać w domu dziecka.
Źródło: NCR, AS.
Za: Polonia Christiana – pch24.pl (2013-03-27)
Zmowa milczenia wokół medycznych konsekwencji homoseksualizmu
Władze naciskając na legalizację „małżeństw” homoseksualnych zupełnie pomijają fakt medycznych konsekwencji takich zachowań.
Dr Fitzgibbons tłumaczy, że z medycznego punktu widzenia homoseksualizm nie jest normalny i do 1973 r. był traktowany jako poważne zaburzenie psychiczne. Jednak pod wpływem presji politycznej to zaburzenie zostało usunięte z katalogu chorób psychicznych. Nie zmienia to jednak faktu, że zachowania tego typu – wyróżniające się skłonnością do utrzymywania kontaktów seksualnych z licznymi partnerami, promiskuityzmem, niezdolnością do zbudowania trwałej relacji z inną osobą, licznymi zaburzeniami psychicznymi i medycznymi chorobami – wciąż pozostają anormalne.
Medyk zwrócił uwagę w szczególności na poważne zagrożenie dla zdrowia, w tym dla życia. Zauważył, że chociaż niezdrowe zachowania seksualne występują zarówno wśród heteroseksualistów jak i homoseksualistów, to jednak medyczne i społeczne dowody naukowe jednoznacznie wskazują, iż homoseksualne zachowania są szczególnie szkodliwe.
Mężczyźni uprawiający seks z innymi mężczyznami są zdecydowanie bardziej narażeni na liczne choroby niż mężczyźni mający liczne kontakty seksualne z kobietami.
Fitzgibbons, powołując się na dwa obszerne badania, które ukazały się w październikowym numerze w „Archives of General Psychiatry” z 1999 r. wskazał na istnienie silnego związku między seksem homoseksualnym a samobójstwami, jak również na związek homoseksualizmu z problemami emocjonalnymi i psychicznymi.
Jedno z badań przeprowadzonych przez dr Davida M. Fergussona i jego zespół wykazało, iż „pederaści, lesbijki i biseksualni młodzi ludzie są narażeni na zwiększone ryzyko zaburzeń psychicznych i myśli samobójczych”.
Młodzież homoseksualna cierpi cztery razy częściej na depresję niż ich heteroseksualni koledzy, prawie trzy razy częściej cierpi z powodu zaburzeń lękowych uogólnionych, prawie cztery razy częściej doznaje zaburzeń zachowań, pięć razy częściej jest uzależniona od nikotyny, a ponad sześć razy częściej próbuje popełnić samobójstwo.
Amerykański lekarz zauważył, że obszerne badania przeprowadzone w Holandii podważyły tezę, jakoby „homofobia” była główną przyczyną wzrostu zaburzeń psychicznych wśród pederastów i lesbijek. Holendrzy w porównaniu z innymi narodami w znacznie większym stopniu akceptują relacje homoseksualne, a mimo to w Holandii wciąż obserwuje się bardzo wysoki wskaźnik zaburzeń psychicznych powodowanych przez zachowania homoseksualne (depresja dwubiegunowa, agorafobia, nerwica natręctw, panika, alkoholizm, fobia społeczna itp.). Oznacza to, że występowania chorób psychicznych u pederastów nie można tłumaczyć społecznym odrzuceniem i „homofobią”.
Badania opublikowane w „American Journal of Public Health” w 2003 r. wykazały, że 39 proc. pederastów doświadczyło przemocy ze strony innych mężczyzn.
Fitzgibbons wskazał także na długą listę chorób medycznych typowych dla homoseksualistów: rak odbytu, Chlamydia trachomatis, Cryptosporidium,Giardia lamblia, wirus opryszczki, HIV,wirus brodawczaka ludzkiego – HPV lub brodawki narządów płciowych – Isosporabelli, microsporidia, rzeżączka, wirusowe zapalenie wątroby typu B i C, syfilis itp.
Lekarz podkreślił, że przekazanie niektórych z tych chorób rzadko ma miejsce wyłącznie wśród populacji heteroseksualnej. Choroby te są najczęściej i prawie wyłącznie przekazywane w środowisku homoseksualnym, zwłaszcza wśród mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami. Zagrażają one życiu, albo powodują przykre dolegliwości.
Dr Fitzgibbons podkreślił, że lekarze mają obowiązek informowania swoich pacjentów o negatywnych konsekwencjach homoseksualnego stylu życia, aby zniechęcić daną osobę do niebezpiecznych praktyk.
– Skłonności homoseksualne są przyczyną pojawienia się poważnych zaburzeń emocjonalnych, którym jednak można zapobiegać – stwierdził dr. Fitzgibbons. Dodał: – utrzymywanie się zaburzenia identyfikacji tożsamości seksualnej u dzieci prowadzi np. do homoseksualizmu w wieku dorosłym.
Lekarz ubolewa, że obecnie medyczne i psychiatryczne problemy związane z homoseksualizmem są całkowicie ignorowane przez ważne stowarzyszenia lekarzy i psychiatrów – nie dlatego, że one nie istnieją – ale ze względu na „poprawność polityczną”. Fitzgibbons stwierdził: – Szkolne programy nie podają tych informacji, więc dzieci są zachęcane i nauczane o tym, że homoseksualny styl życia jest zdrową alternatywą dla małżeństwa. Dzieci nie są informowane o zagrożeniach związanych z tym stylem życia. Uważam, że szkoły i psychologowie szkolni powinni być prawnie odpowiedzialni za wspieranie homoseksualnego stylu życia, przy jednoczesnym ignorowaniu istotnych informacji koniecznych do podjęcia świadomej decyzji dotyczącej tego stylu życia.
Lekarz zauważył także, że podejmowane są agresywne działania, mające zniechęcić osoby o skłonnościach homoseksualnych do szukania pomocy terapeutycznej. Tymczasem, jak potwierdził artykuł z „Archives of Sexual Behavior”, z października 2003 r. 64 proc. byłych pederastów i 43 proc. byłych lesbijek, którzy od pięciu lat nie mieli kontaktów homoseksualnych, uznało się za heteroseksualistów.
Fitzgibbons, chociaż zauważył, że nie wszystkich pacjentów udaje się wyleczyć, to jednak zdecydowanie lepsze wyniki można osiągnąć, jeśli do leczenia klinicznego i terapeutycznego dołączy się element duchowy.
Lekarz podkreślił także, że małżeństwo między mężczyzną i kobietą jest oparte na zaangażowaniu i jest wyrazem moralności chrześcijańskiej. Związki osób tej samej płci są oparte na „neo-pogańskiej, kinseyowskiej niemoralności, która zakłada totalną rozwiązłość”.
Według badań pederaści w związkach jednopłciowych średnio wytrzymują dwa lata, regularnie dopuszczając się kontaktów seksualnych z innymi osobami spoza związku. Co ciekawe, jedno z badań przeprowadzonych w środowisku homoseksualnym w Amsterdamie wykazało, że aż 86 proc. nowych infekcji przenoszonych w wyniku kontaktu seksualnego wystąpiło u mężczyzn, którzy twierdzili, że pozostawali w „stałych” związkach homoseksualnych.
Fitzgibbons uważa, że zrównanie związków homoseksualnych z małżeństwem i przyznanie takim parom prawa do adopcji dzieci jest niezwykle szkodliwe. Podkreślił, że celowe pozbawienie dziecka ojca lub matki prowadzi do wielu zaburzeń emocjonalnych. Dziecko może cierpieć na brak poczucia bezpieczeństwa, jest nieufne, konfliktowe i niezwykle lękliwe.
Medyk podkreśla, że rodziców powinno się informować o poważnych zaburzeniach medycznych homoseksualnego stylu życia, do którego zachęca się ich dzieci w szkołach i w mediach.
Źródło: Zenit.org, AS.