Aktualizacja strony została wstrzymana

Marek Dochnal – kim jest lobbysta, który pozwał Macierewicza?

Sejm odebrał Antoniemu Macierewiczowi immunitet w związku z procesem karnym, który wytoczył mu lobbysta Marek Dochnal. Kim jest Dochnal, że za znienawidzonym w Platformie posłem PiS wstawiła się w tej sprawie spora część posłów PO?

Marek Dochnal zarzucił Macierewiczowi, że w jednym z programów telewizyjnych oskarżył go o współpracę ze służbami specjalnymi Rosji. A taka wypowiedź może zdaniem Dochnala „poniżyć go w oczach opinii publicznej i narazić na utratę zaufania do wykonywania mandatu menadżera gospodarczego”. Dochnala reprezentuje w tej sprawie adwokat Marek Zawadzki. – Przyjmuję do wiadomości, iż decyzja będzie podejmowana w ramach pewnego układu politycznego i pewnej determinacji, żeby za wszelką cenę (…) wykazać, że stan spraw społecznych w Polsce mierzony jest i będzie poziomem, który prezentuje Marek Dochnal – mówił w swoim wystąpieniu w Sejmie jeszcze przed głosowaniem Antoni Macierewicz.

Co ciekawe, Dochnal w ogóle nie ukrywa, że chce uniemożliwić posłowi PiS dalszą drogę w polityce. -„Skazany za kłamstwa wobec mnie, będzie zmuszony zapomnieć o sprawowaniu funkcji posła” – stwierdził lobbysta w oświadczeniu przesłanym do redakcji TVN 24.

Larchmont Capital

Kim jest chyba najbardziej znany w III RP lobbysta? To naprawdę długa i barwna historia. To dzięki Dochnalowi – jak ujawnili reporterzy RMF FM – niedawne kłopoty z katowicką prokuraturą miał gen, Gromosław Czempiński. Był też ważnym świadkiem sejmowej komisji ds. Orlenu. Według tajnej notatki agenta wywiadu, który opisywał wiedeńskie spotkanie rosyjskiego szpiega Władimira Ałganowa z Janem Kulczykiem, lobbysta i biznesmen Marek Dochnal chciał przejąć akcje Kulczyka w PKN Orlen, ale oferował za nie zbyt mało pieniędzy.

Historia 51-letniego dzisiaj Dochnala zaczęła się dość zwyczajnie. Urodził się w Tarnowie. Na Uniwersytecie Jagiellońskim skończył prawo i filozofię. Na studiach handlował sprowadzanymi z zagranicy książkami. W czasach komunistycznych Marek Dochnal wyjeżdżał na stypendia naukowe do Europy Zachodniej.

W jednym z tekstów prasowych na jego temat czytamy, że jako pierwszy w Krakowie miał kupić nowe bmw. Jego historia nabiera barw w 1994 r. gdy powstała jego firma Larchmont Capital. Miała doradzać zagranicznym firmom inwestującym w Polsce. Rok później do udziałowców dołączył Siergiej Gawriłow, który w 1997 r. został zmuszony do opuszczenia Polski pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. Dochnal tłumaczył, że Gawriłow był oficjalnym reprezentantem koncernu Łukoil w Polsce. I to jego zdaniem mogło pomóc w uruchomieniu wspólnych interesów. Zbigniew Siemiątkowski, gdy pełnił funkcję ministra-koordynatora służb specjalnych, nazwał przypadek Gawriłowa „dowodem ingerencji rosyjskich służb specjalnych w polską gospodarkę”.

Działalność firmy można nazwać złotym okresem w biznesowym życiu Marka Dochnala. Na stronie internetowej Larchmont Capital można było przeczytać, że firma była zaangażowana m.in. w tworzenie Polkomtela, operatora sieci Plus GSM. Dochnalowi zainteresowania przysporzyły jeszcze takie działania jak np. doradzanie koncernowi LNM w zwycięskim przetargu na zakup Polskich Hut Stali. Pracował również przy ostatecznie unieważnionym przetargu na Hutę Częstochowa. Lobbował też za zakupem przez naszą armię szwedzko-brytyjskiego samolotu wielozadaniowego Gripen.

Przed Larchmont Capital

Na wcześniejszym etapie biznesowych działań po 1989 r. była firma Proxy. Na początku lat 90. dostała ona zlecenie na przygotowanie planu przekształcenia Zakładów Metalowych Mesko z przedsiębiorstwa państwowego w spółkę akcyjną. Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że wynagrodzenie zainkasowane przez firmę „było niewspółmierne do wykonanej pracy.”

NIK negatywne oceniła jeszcze inny kontrakt. W 1991 r. na zlecenie ówczesnej minister przemysłu Henryki Bochniarz spółka Proxy dostała kontrakt na opracowania strategii restrukturyzacji polskiego przemysłu zbrojeniowego. Zdaniem kontrolerów NIK, spółka miała naruszyć przy tym interesy skarbu państwa oraz tajemnicę państwową. Ani kielecka prokuratura, ani badające sprawę służby specjalne nie dopatrzyły się złamania prawa.

Innym głośnym projektem biznesowym III RP z udziałem Marka Dochnala była spółka Chemico. Akcjonariusze Chemico to dawna Centrala Handlu Zagranicznego Ciech oraz grupa Investment Partners. Mający 49 proc. udziałów był wówczas jedną z największych polskich firm. Natomiast w skład Investment Partners wchodziły takie podmioty, jak: Agros, Polski Bank Rozwoju, Elektrim oraz Tomasz Drewniak, Marek Golda i właśnie Marek Dochnal.

Bardzo precyzyjnie cały mechanizm działania wyłożył w lipcu 2004 r. w „Rzeczpospolitej” Andrzej Michalski. – Konsolidacja pod swoim sztandarem polskiej branży chemicznej i paliwowej, czyli tego, co dziś warte jest setki miliardów złotych. Chemico nie miało jednak pieniędzy na przejęcia. Postanowiło pożyczyć je od współwłaściciela, czyli Ciechu. Spółka ta miała wykupić obligacje Chemico o wartości 80 mln USD. W ten sposób za pieniądze Ciechu prywatni udziałowcy uwłaszczyliby się na państwowym majątku – napisał Michalski.

Dochnal tłumaczył wówczas, że w obręb władz Ciechu trafił dzięki znajomości z gen. Gromosławem Czempińskim. Ten odcinał się jednak od tej znajomości. Przyznał, że Dochnal przychodził do niego z różnymi pomysłami. On nie był nimi jednak zainteresowany i „z pewnością nikomu go nie polecał”. Przypomnijmy, że Czempiński na początku lat 90. Był zastępcą dyrektora zarządu wywiadu UOP. A od 1993 do 1996 r. pełnił funkcję szefa tej służby.

Snobistyczny sznyt

W 2004 r. firma Marka Dochnala była wyłącznym sponsorem turnieju polo Royal Windsor Cup. Dzięki temu może się dzisiaj pochwalić zdjęciami w towarzystwie brytyjskiej królowej. Kilka miesięcy wcześniej w szwajcarskim St. Moritz drużyna Larchmont zdobyła puchar świata Cartier w polo na śniegu. W tym bardzo prestiżowym turnieju swoje drużyny wystawiają grube ryby ze świata biznesu.

Ten obraz dopełniała żona Marka Dochnala, związana ze światem mody. Prowadziła m.in. znane w świecie polityczno-biznesowym atelier Dochnal-Zień. Uwagę prasy zwracały nieruchomości Dochnalów. Rezydencja w Monte Carlo, mieszkanie w Londynie, ranczo w Argentynie.

W tym samym roku, a konkretnie we wrześniu po tym, jak ABW przez 1,5 roku monitorowała jego rozmowy telefoniczne Marek Dochnal został zatrzymany. Prokuratura zarzuciła mu wręczenie byłemu posłowi Andrzejowi Pęczakowi (SLD) korzyści majątkowej i osobistej w wysokości co najmniej 295 tys. zł. Formą łapówki miało też być prawo użytkowania przez posła mercedesa i telefonu komórkowego. W zamian miał umożliwić swojemu dobrodziejowi kontakt z ministrem skarbu w rządzie Leszka Millera – Zbigniewem Kaniewskim.

Gdy w styczniu 2008 r. Dochnal opuszczał areszt, prokuratura domagała się jego przedłużenia. Warszawski sąd okręgowy nie uwzględnił tego wniosku. 26 marca 2008 roku prokuratura przedstawiła Markowi Dochnalowi nowe zarzuty w sprawie oszustwa i poświadczenia nieprawdy w dokumentach własnej firmy. Kilka miesięcy później, 7 sierpnia, Dochnal ponownie został zatrzymany przez ABW. Według agencji były sygnały, że Dochnal chce nielegalnie opuścić Polskę.

Afera z kontami lewicy

W związku ze sprawą Dochnala został zatrzymany szwajcarski bankier Peter Vogel. Katowicka prokuratura twierdziła, że bankier miał pomóc lobbyście w wypraniu ok. 70 mln zł.

Cała sprawa wiąże się z aferą z kontami lewicy. Według zeznań Dochnala byli ministrowie Jacek Piechota i Wiesław Kaczmarek oraz Marek Ungier, były szef gabinetu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego mieli posiadać nielegalne rachunki, na które miały wpływać łapówki. Prokuratura zakończyła całą sprawę brakiem dowodów.

W rzeczywistości Peter Vogel to Piotr Filipczyński, który w latach 70., gdy miał 17 lat, zamordował w celu rabunkowym kobietę i trafił do więzienia. Na początku lat 80. podczas przerwy w odbywaniu kary wyjechał do Szwajcarii. Zmienił nazwisko i doszedł do prestiżowego stanowiska w Coutts Banku w Zurichu. Skazany listem gończym został zatrzymany w 1998 r. i przekazany do Polski.

W 2005 r. Vogel dobrowolnie zgłosił się do ABW obciążając Dochnala. Prokuratorzy podejrzewali, że był to sposób na zaciemnienie wspólnych interesów i oszukanie śledczych. Jesienią 2009 r. TVN 24 wyemitował film „Bankier. Prawdziwa historia Petera Vogla”. Dowiadujemy się z niego, że w uwolnienie bankiera mieli zaangażować się znani politycy m.in. Jan Król, wicemarszałek Sejmu z Unii Wolności, i Hanna Suchocka, minister sprawiedliwości. Ostatecznie został ułaskawiony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Dziennikarz o Dochnalu, Dochnal o dziennikarzach

2005 rok. Dziennikarka śledcza „Źycia Warszawy”, „Wprost” a później „Gazety Polskiej” Dorota Kania chce kupić dom. Wynajęła biuro obrotu nieruchomościami Aneks w Warszawie, którego właścicielką jest Barbara Pietrzyk. Twierdzi, że nie wiedziała, że Pietrzyk jest teściową Dochnala. „W trakcie transakcji okazało się, że bank da mi jedynie połowę sumy, której potrzebowałam” – pisze Kania. Wtedy Pietrzyk miała zaproponować, że pożyczy na rynkowych warunkach brakującą kwotę. Dzięki temu dziennikarka kupiła dom.

Kania twierdzi, że nie zna Dochnala i nigdy się z nim nie kontaktowała. Rozmawiała tylko z jego żoną Aleksandrą Dochnal na jej prośbę, gdy lobbysta był w areszcie. Kania była wtedy dziennikarką „Źycia Warszawy”. „Telefony od Aleksandry Dochnal przestałam odbierać od momentu, gdy potwierdziła, że po dwóch latach aresztu męża, będąc w Rosji, spotkała się z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem” – dodaje Kania.

Janusz Kaczmarek, były szef MSWiA, powiedział jednak w TVN 24, że Kania rozmawiała z nim i byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą o Dochnalu. Zabiegała o to, by sprawę lobbysty przekazać z prokuratury w Łodzi do Katowic. Argumentowała, że śledczy nie chcą przesłuchiwać Dochnala w sprawach, o których jest skłonny mówić. Według Kaczmarka, on i Ziobro spotkali się z obrońcami Dochnala, a sprawa trafiła do Katowic. Kłamstwo zarzucił też Dochnalowi inny dziennikarz, Witold Gadowski z krakowskiego ośrodka TVP, reagując na zarzut, że w imieniu Ziobry miał namawiać żonę lobbysty, by ten wystąpił o status świadka koronnego. Zdaniem Gadowskiego zarzuty Dochnala są bez sensu. Gdyby Ziobro chciał proponować lobbyście status świadka koronnego, to była prostsza droga: przez prokuratorów i ministerstwo.

Marek Mikulski

Za: Rebelya.pl (03.12.2012) | http://rebelya.pl/post/3019/marek-dochnal

Skip to content