Aktualizacja strony została wstrzymana

Skandynawia: Zorganizowane grupy złodziei z Polski i krajów bałtyckich, to plaga

Skandynawia powoli przestaje być krainą, w której nie zamyka się drzwi wejściowych do domów i pozostawia otwarte samochody.

Szwedzi pokonali polskich złodziei techniką

Szwedzi znaleźli sposób na walkę z polskimi grupami przestępczymi, które od wielu lat są dużym problemem. Złodzieje przyjeżdżają na „kilkudniowe wizyty” i kradną tylko drogie rzeczy. I natychmiast znikają. Ale teraz nie będzie już tak łatwo.

W połowie listopada w Kalmar rozpoczęły się przesłuchania szajki Polaków, którzy na terenie Szwecji zajmowali się kradzieżą silników zaburtowych. To w Skandynawii prawdziwa plaga. Tym razem złodziei udało się złapać, bo jeden z przewidujących właścicieli postanowił się zabezpieczyć. Skandynawia powoli przestaje być krainą, w której nie zamyka się drzwi wejściowych do domów i pozostawia otwarte samochody.

Po GPS-ie do dziupli
– Kilkudniowe wizyty zagranicznych band, których celem jest kradzież drogich silników do łodzi, to od wielu lat poważny problem. Zwykle przez 4-5 dni złodzieje objeżdżają okoliczne wsie, by wrócić do kraju z pokaźnym łupem – pisze lokalny dziennik „Vaasterviks-Tidningen” i dodaje, że rabusiów wreszcie można powstrzymać.

Na początku listopada w ręce szwedzkiej policji wpadło 5 Polaków. Zatrzymali się na campingu w Vimmerby. Obława rozpoczęła się po tym, gdy właściciel skradzionych silników zgłosił na miejscowym komisariacie, iż może wskazać miejsce przechowywania łupu.

„Vaasterviks-Tidningen” pisze, iż kupując drogi sprzęt do łodzi wodniak postanowił wyposażyć go dodatkowo w GPS. Dzięki temu zaraz po napadzie mężczyzna zaprowadził policjantów prosto do złodziei. Z informacji dziennika wynika, że na miejscu znaleziono skradzione przedmioty warte kilka milionów szwedzkich koron w tym ponad dwadzieścia drogich silników zrabowanych w okolicznych miejscowościach.

Szwed przed i po szkodzie

Gazeta „Vaasterviks-Tidningen” dotarła do mężczyzny, który naprowadził policję na ślad polskiej szajki. To właściciel campingu i wypożyczalni sprzętu wodnego w Helgenaas. Rok temu został po raz pierwszy okradziony – nocą z jego łodzi zniknęło 12 silników. Firma ubezpieczeniowa wypłaciła odszkodowanie i mógł kupić nowe, ale tym razem postanowił zastawić pułapkę na potencjalnych złodziej.

– Zorganizowane grupy złodziei z Polski i krajów bałtyckich, to plaga – powiedział dziennikarzom. – Po jakimś czasie bandyci wracają, bo wiedza, że kupimy nowe silniki – dodaje.

Mężczyzna nabył od firmy z Goeteborga urządzenia GPS wraz z aplikacją mobilną, która w razie kradzieży działa jak alarm. Z jej pomocą przy użyciu telefonu komórkowego można śledzić skradzione przedmioty. Ponieważ pomysł spodobał się firmie ubezpieczeniowej, mężczyzna dostał rabat i mógł wyposażyć w nadajniki cały posiadany sprzęt.

Pewnej listopadowej nocy alarm został uruchomiony. Z wypożyczalni mężczyzny odjechało 13 silników, ale tym razem udało się je odzyskać. Szwed cieszy się, że urządzenie, które kosztowało w przeliczeniu około 1200 złotych, pozwoliło oszczędzić wiele milionów, zaś redakcja dziennika rekomenduje wszystkim wodniakom podobne zabezpieczenie swojej własności.

Skandynawia traci niewinność

Skandynawia się zmienia. Jeszcze kilkanaście lat temu pozostawienie otwartego domu lub samochodu było czymś powszednim. Dziś jest to zwyczajem jedynie na dalekiej północy Szwecji i Norwegii, gdzie wszyscy się znają i mają do siebie zaufanie. Choć przestępczość w Skandynawii jest wciąż stosunkowo niewielka, Duńczycy, Szwedzi i Norwegowie stają się coraz ostrożniejsi. W Szwecji i Norwegii plagą są kradzieże silników do łodzi, w Norwegii zmorą są polscy naciągacze, którzy podając się za studentów lub głuchoniemych oferują tandetne grafiki po wygórowanych cenach. Dania zaś boryka się z gangami okradającymi karty płatnicze i kredytowe przy wykorzystaniu nowoczesnych urządzeń.

Warto podkreślić, że nie ma statystyk pokazujących, jaki procent przestępstw w Skandynawii popełniają obcokrajowcy, w tym Polacy. Faktem jest jednak, że określenie „polska szajka” pojawia się w artykułach dotyczących przestępczości w Skandynawii częściej, niż ktokolwiek, by tego sobie życzył.

Z Trondheim dla polonia.wp.pl

Sylwia Skorstad

polonia.wp.pl

Za: Wirtualna Polonia (2012-11-29) | http://wirtualnapolonia.com/2012/11/29/skandynawia-zorganizowane-grupy-zlodziei-z-polski-i-krajow-baltyckich-to-plaga/

Skip to content