Aktualizacja strony została wstrzymana

Biskup Williamson pozbawiony funkcji rektora seminarium w Argentynie

Biskup Richard Williamson, którego wypowiedzi kwestionujące ludobójcze wykorzystanie komór gazowych w obozach koncentracyjnych zaburzyły funkcjonowanie oficjalnej historiografii, został pozbawiony funkcji rektora seminarium Bractwa św. Piusa X w Argentynie. – pisze brytyjski dziennik Daily Mail.

W udzielonym w listopadzie ubiegłego roku dla szwedzkiej telewizji wywiadzie, bp Williamson zaprzeczył ludobójczemu wykorzystaniu komór gazowych i określił rzeczywistą liczbę ofiar żydowskich na 200-300 tysięcy zamiast 6 milionów. Wywiad ten, początkowo zupełnie nieznany, został rozpowszechniony przez media na dwa dni po ukazaniu się pogłosek o możliwości zniesienia tzw. ekskomuniki zaciągniętej przez czterech biskupów Bractwa, w tym bp. Williamsona.

Po wykorzystaniu wywiadu w nagonce medialnej przeciwko Bractwu, Papieżowi, a szczególnie biskupowi Williamsonowi, zażądano odwołania wypowiedzianych opinii. Biskup Williamson odpowiedział jednak w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika Stern, że nie odwoła swoich twierdzeń dopóki nie zbada historycznych dowodów na ten temat. Podziękował też za „rady”, aby sam udał się do muzemu KL Auschwitz, co rzekomo miałoby być ostatecznym argumentem naukowym, lecz zamiast tego powiedział, że zamówił już książkę na temat obozów koncentracyjnych. „Nie pojadę do Auschwitz” – powiedział biskup Willimason, ale „Zamówiłem książkę Jean-Claude Pressac. Nosi ona tytuł 'Auschwitz: Technika i funkcjonowanie komór gazowych’. Książka już została wysłana do mnie.”

Na pytanie dziennikarza pisma Der Spiegel: „Wasze stwierdzenie spowodowało wielką ranę i oburzenie w świecie żydowskim. Czy nie zamierzacie przeprosić?”, biskup Williamson odpowiedział: „Jeśli zauważę, że popełniłem błąd, to przeproszę. Poproszę wtedy każdego człowieka o uwierzenie mi, że celowo nie wypowiedziałem czegokolwiek nieprawdziwego. Byłem przekonany, że moje komentarze są dokładne, opierając się na badaniach z lat 1980. Teraz muszę odświeżyć wszystko od nowa i raz jeszcze spojrzeć na dowody.”

„Zbadam teraz historyczne dowody i jeśli nie znajdę niczego przekonywującego, zrobię wszystko co w mojej mocy aby unikać w przyszłości wszelkich krzywd wyrządzanych Bractwu i Kościołowi.”

Na dalsze pytania dziennikarza o wysuwane przeciwko biskupowi oskarżenia o tzw. antysemityzm, odpowiedział on, że wszyscy ludzie potrzebują Chrystusa do osiągnięcia zbawienia i potrzebują Go również Żydzi.

Jak na razie nie wiadomo co było przyczyną pozbawienia biskupa Williamsona funkcji rektora seminarium w La Reja, ale ojciec Christian Bouchacourt, szef oddziału Bractwa na Amerykę Łacińską odpowiedział, że wypowiedź biskupa Willimamsona „w żaden sposób nie odzwierciedla pozycji naszej wspólnoty.”



KOMENTARZ BIBUŁY: Trudno w tej chwili powiedzieć jak potoczy się sprawa i czy biskup zmieni swoją opinię po lekturze książki Pressaca. Trudno, bo na podstawie jednej książki – która mieści się przecież w głównym nurcie badań historycznych, choć może nieco „na prawo” – nie można wyrobić sobie ostatecznej opinii. Do pełnego obrazu trzeba sięgnąć po lektury innych prac naukowych i jako minimum skorzystać z książek dr. Marka Webera, prof. Artura Butza, prof. Roberta Faurissona czy inż. Germara Rudolfa.

Jednak nawet jeśli dojdzie on do jakichś innych wniosków i biskup Williamson uzna ludobójcze zastosowanie komór gazowych w KL Auschwitz, to przynajmniej świat będzie musiał w końcu uznać, że przez kilkadziesiąt lat obowiązywała liczba ofiar wzięta po prostu z sufitu (a ściślej: będąca efektem propagandy alianckiej – głównie sowieckiej – oraz syjonistycznej plus niestety polskiej). Świat będzie musiał w końcu zgodzić się, że serwowane nam przez pięćdziesiąt lat magiczne „4 miliony ofiar”  obozu KL Auschwitz, które to liczby wypisane były na licznych mosiężnych tablicach, przy których to modlili się wielcy intelektualiści, w tym i papież Jan Paweł II, były zupełną, propagandową, bezczelną fikcją. Dzisiejsze tablice mówią o „1 200 tysiącach”, ale przecież wiadomo, że i te liczby są wzięte z sufitu, bowiem prace wszystkich, nawet żydowskich historyków, umieszczają te liczby na niższym poziomie. Wspomniany Pressac ocenia całkowitą liczbę ofiar KL Auschwitz na 600-700 tysięcy.

Wszystkie te trudności w ustaleniu dokładnej liczby ofiar wiążą się z przyjęciem przez stronę oficjalną dwóch kategorii więźniów: rejestrowanych i nierejestrowanych. Jeśli chodzi o tych pierwszych, nie ma żadnej różnicy zdań pomiędzy literaturą oficjalną a tzw. rewizjonistyczną i wszyscy zgadzają się, gdyż mowa jest o rzetelnych badaniach naukowych w oparciu o dostępną dokumentację. Problem zaczyna się z drugą kategorią więźniów, którzy jako nierejestrowani mieliby „od razu iść do gazu”, i których liczbę można dowolnie zmieniać, wszak brak jakiejkolwiek dokumentacji, gdyż… nie byli oni rejestrowani.

Niestety, strona tzw. rewizjonistów, opierając się na systemie funkcjonowania wszystkich niemieckich obozów, twierdzi, że brakuje naukowej weryfikacji założonej tezy, iż Niemcy prowadzili systematyczne funkcjonowanie części obozów bez prowadzenia dokumentacji, gdyż biurokracja niemiecka kładła szczególny nacisk na prowadzenie dokładnej ewidencji więźniów. Biurokracja niemiecka zadziwia jeszcze i dzisiejszych historyków przeglądających tysiące ton różnego rodzaju dokumentacji czasów II Wojny Światowej.

Poza tym,  źle się dzieje jeśli w Bractwie, mającym przecież dążyć do Prawdy, również i dociekać tej prawdy w wymiarze historycznym – bez zastanowienie bierze za dobrą monetę oficjalnie obowiązujące teorie, wtłaczane pod presją oskarżeń o „antysemityzm” i surowych wyroków więzienia. Pod prąd, Bracia, pod prąd! Z prądem… wiadomo co płynie.



Skip to content