Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski w audycji Jacka Źakowskiego w TOK FM nazwał katastrofę smoleńską „zamachem”.

– Jeszcze wracam do Rosji. Po zamachu wydawało się, że będzie mieli – mówiąc językiem obamowskim reset w stosunkach polsko-rosyjskich. Źe na tej tragedii, na tym wspólnym przeżyciu, będzie można budować jakieś pozytywne odruchy. No, ostatnio trudno by było znaleźć  potwierdzenie w tych relacjach, chociażby sprawa wraku… – zaczął prowadzący Jacek Źakowski.

Szef MSZ podłapując słowa dziennikarza powiedział: Władze rosyjskie po zamachu były autentycznie
wstrząśnięte i przypominam, że miało miejsce ileś decyzji, które były motywowane… emm – zawiesił się Sikorski. – Dobrą wolą – skończył za niego Źakowski. – Tak, mam wrażenie – dodał szef MSZ.

W katastrofie lotniczej poci Smoleńskiem, 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i inni przedstawiciele najwyższych władz państwowych.

[youtube PHQGpN44j08]

polskieradio.pl/KRESY.PL

KOMENTARZ BIBUŁY: Przejęzyczenie czy też świadome wprowadzanie w obieg medialny głównego nurtu (czytaj: głównego ścieku) określenia „zamach”? Po osobniku sprawującym obecnie urząd Ministra Spraw Zagranicznych, cechującego się niebywałymi zdolnościami kameleona (czytaj: cwaniactwa połączonego z lizusostwem), można sądzić, że to nie przejęzyczenie i można spodziewać się, że coś się  zaczyna zmieniać, coś pękło, coś zaczyna się tworzyć nowego w sprawie tzw. katastrofy smoleńskiej.