Prawie czterdzieści tysięcy złotych kosztowało Kancelarię Premiera wynajęcie prawników, którzy reprezentowali Donalda Tuska przed sądem w sporze z matką i żoną śp. Przemysława Gosiewskiego.
Szczegóły umowy pomiędzy KPRM a kancelarią prawną Prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy, do których dotarła „Codzienna”, bulwersują adwokatów i członków sejmowej komisji sprawiedliwości.
KPRM zapłaciła bowiem prawie 40 tys. zł z pieniędzy podatników, by za wszelką cenę nie udostępnić informacji na temat tego, kto i w jakich okolicznościach podjął decyzję o zastosowaniu konwencji chicagowskiej. Tej informacji, a także tego, jakie kroki podjął rząd, by sprowadzić do Polski wrak tupolewa, zażądała od premiera Jadwiga Gosiewska, matka śp. wicepremiera Przemysława Gosiewskiego. Donald Tusk odmówił. Sprawa trafiła do Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten nakazał premierowi udzielić odpowiedzi.
KPRM w odpowiedzi wynajęła jedną z najdroższych w Polsce kancelarii prawnych – Prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy, która wniosła w tej sprawie skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Prawnik, mec. Piotr Pszczółkowski, podkreśla, że premier wydaje pieniądze publiczne na adwokatów zewnętrznych, a przecież KPRM zatrudnia wielu prawników w biurze legislacyjnym.
Próbowaliśmy zapytać o to premiera podczas wtorkowej konferencji prasowej, ale dał dziennikarzom tylko kilka minut na zadawanie pytań. Jak tłumaczył, ma niewiele czasu, ponieważ chce… obejrzeć na żywo skok z Kosmosu.
Zwróciliśmy się więc do biura prasowego KPRM. Na pytanie o przyczynę wynajęcia prywatnej kancelarii odpowiedziano nam jedynie: „Ze względu na bezprecedensowy charakter sprawy niezbędna była specjalizacja w wąskim zakresie prawa, którą posiadała właśnie kancelaria prof. Wierzbowskiego”.
Do oddania tego numeru „Codziennej” do drukarni nie udało się nam uzyskać informacji na pytanie, jaką zatem specjalizację mają prawnicy w KPRM, jeśli nie w zakresie prawa administracyjnego i kwestii dostępu obywateli do informacji publicznej. To dlatego sprawę rozpatrują sądy administracyjne.
– Nie wiedziałem, że taka praktyka, jak wynajęcie kancelarii prywatnej funkcjonuje, niemniej nie znam sprawy i wolałbym się na razie nie wypowiadać – powiedział nam poseł Michał Szczerba (PO), członek komisji sprawiedliwości.
Sprawę ostro komentuje Michał Zbonikowski (PiS). Jego zdaniem to kompromitacja kancelarii premiera, który chce coś ukryć. – Pytanie, dlaczego? – zastanawia się prawnik, również członek sejmowej komisji sprawiedliwości. Podkreśla, że lot do Smoleńska był publiczny, z publicznymi pasażerami na pokładzie i organizowany przez publiczne urzędy. – Tymczasem premier nie chce ujawnić publicznych informacji i płaci za to publicznymi pieniędzmi – mówi.
Na to samo zwraca uwagę mec. Pszczółkowski. Podkreśla, że działania przyjęte po katastrofie w zakresie przyjętego porządku prawnego powinny być transparentne. – Dlaczego Donald Tusk nie chce ich ujawnić? – pyta prawnik.
Katarzyna Pawlak
GPC