Dziennikarka Ewa Stankiewicz w rozmowie z „Super Ekspresem” powiedziała o wczorajszym werdykcie posłów Komisji Etyki Poselskiej, że Zachowali się jak funkcjonariusze polityczni niezważający na fakty…
Jeżeli ktoś aspiruje do ocen etycznych, to nie powinien w tych ocenach kompromitować etyki jako takiej – twierdzi dziennikarka i przypomina, że Niesiołowski zademonstrował agresję fizyczną i werbalne chamstwo, a sejmowa komisja etyki wydała niesprawiedliwy wyrok.
Ja wiem, że Stefan Niesiołowski w każdej sytuacji potrafi zachować się jak człowiek niezrównoważony emocjonalnie, ale nie przypuszczałam, że zachowa się jak rozjuszone zwierzę – powiedział SE.
Ewa Stankiewicz wyraziła też swe pretensje do premiera Tuska: Zachowanie Niesiołowskiego było skandaliczne w każdym rejestrze: nie tylko na poziomie polityk – dziennikarz, także międzyludzkim. Jednakże reakcja premiera jest perfidna i bardziej szkodliwa niż to, co zrobił Niesiołowski. Jej zdaniem premier promuje agresję w polityce i brak przejrzystości w życiu społecznym.
Bezkarne lżenie jest domeną reżimów. Za komuny najbardziej wartościowi ludzie byli lżeni, ówcześni lżący zachowali bezkarność również w III RP – powiedziała dziennikarka i realizatorka filmu „Solidarni 2010”³.
Stefan Niesiołowski, poseł Platformy Obywatelksiej, były marszałek Sejmu, podczas majowej blokady budynku parlamentu przez związkowców „Solidarności”, odepchnął kamerę Ewy Stankiewicz i krzyczał z wściekłością won stąd!, a film „Solidarni 2010” nazwał pisowskim paskudztwem./hm/