Aktualizacja strony została wstrzymana

Tusk nie wie, jak doszło do rozdzielenia wizyt

Premier Donald Tusk zeznał, że o wizycie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu dowiedział się z mediów. Materiał zgromadzony w śledztwie świadczy, że jego współpracownicy wiedzieli o przygotowaniach głowy państwa wcześniej

Zeznania premiera złożone w śledztwie dotyczącym organizacji smoleńskich wizyt przeanalizował portal tvn24.pl.

Donald Tusk złożył zeznania 19 października 2011 r., przed prokuratorami Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, w śledztwie dotyczącym ewentualnych nieprawidłowości podczas organizacji wizyt premiera i prezydenta w Katyniu w 2010 r.

– Kancelaria Prezydenta nie miała w planie informować Kancelarii Premiera o wydarzeniach z udziałem prezydenta. Współpraca była bardzo trudna. Ja nie orientowałem się o przygotowaniach ze strony Kancelarii Prezydenta (…) – mówił Donald Tusk pytany o rozdzielenie wizyt.

Premier zeznał, że o wyjeździe prezydenta do Katynia dowiedział się z mediów, po tym jak rzecznik rządu Paweł Graś ogłosił, że Tusk spotka się w czasie uroczystości rocznicowych z ówczesnym premierem Rosji Władymirem Putinem. Szef rządu przyznał, że decyzja Kaczyńskiego nie był dla niego „szczególnym zaskoczeniem”.

Prokuratorom nie udało się w czasie przesłuchania uzyskać jasnej odpowiedzi dotyczącej przyczyn rozdzielenia wizyt. – Nie było to kwestią mojego szczególnego zainteresowania. Ja nie przypominam sobie abym uczestniczył w szczegółowym ustalaniu terminu. Decyzja kiedy i gdzie wyjeżdżam nie są wyłącznie moją intencją. Po podjęciu decyzji o udziale moim w danym wydarzeniu, kwestia terminu jest ustalana przez moich współpracowników – stwierdził premier.

Premier tłumaczył, dlaczego nie skontaktował się z prezydentem po swojej telefonicznej rozmowie z Putinem (dotyczyła ona wspólnej wizyty obu szefów rządów). – Moją intencją było uniknięcie przede wszystkim jakichkolwiek nieporozumień z tytułu uczestnictwa najwyższych przedstawicieli władz polskich podczas uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Do dnia katastrofy ja nie miałem żadnego sygnału aby prezydent bądź ktoś z jego kancelarii kwestionował sekwencję spotkań tj. mojego spotkania z premierem Putinem a następnie udziału prezydenta w uroczystościach. Ta teza pojawiła się dopiero po katastrofie. Natychmiastowa decyzja podczas rozmowy telefonicznej z premierem Putinem była związana z kalkulacją czy jest to dla Polski ważne czy nie, a nie rozważałem jaki to ma wpływ na relacje pomiędzy organami w Polsce – przekonywał śledczych premier.

Tusk mówił, że „nie pamięta” czy była rozważana wspólna wizyta premiera i prezydenta w Katyniu.

Rp.pl

Za: Kresy.pl (07 lipca 2012)

Zeznania Arabskiego. Podwójna gra ekipy Tuska

„Nigdy nie rozważałem uroczystości katyńskich z udziałem premiera Rosji oraz premiera i prezydenta Polski. (…) Ewentualne uroczystości z udziałem dwóch premierów w Katyniu były równoległą koncepcją do organizacji przez stronę polską uroczystości w Katyniu z udziałem premiera i ewentualnie prezydenta Polski” – czytamy w zeznaniach szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego, do których dotarła Niezalezna.pl i „Gazeta Polska”.

Tomasz Arabski składał zeznania przed Prokuraturą Okręgową Warszawa-Praga, która prowadziła tzw. cywilny wątek śledztwa smoleńskiego. Prokuratura badała, jak doszło do tego, że zamiast jednych centralnych uroczystości przygotowywanych przez szefa Rady Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika w Katyniu zorganizowano dwie.

Z zeznań wynika, że Donald Tusk i jego współpracownicy nie informowali Kancelarii Prezydenta o prowadzonych z Rosjanami rozmowach na temat uczestnictwa premiera Putina w obchodach rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Rozmowy te były prowadzone od czasu spotkania Tusk-Putin w Sopocie we wrześniu 2009 r. 

„Jeśli chodzi o kwestię rozważanych w toku organizacji uroczystości katyńskich scenariuszy obchodów, mogę powiedzieć, że z mojego punktu widzenia nie istnieje taki fakt jak rozdzielenie planowanych wspólnych uroczystości z udziałem premiera i prezydenta. Kiedy jeszcze jesienią 2009 r. zaczęły się przygotowania do uroczystości w Katyniu, bardzo długo nie miałem żadnej informacji o ewentualnym udziale w uroczystościach prezydenta RP” – zeznał Arabski 2 marca 2011 r. – „Pamiętam, że jeszcze w styczniu 2010 r. minister Przewoźnik mówił mi, że prezydent jeszcze nie podjął decyzji, czy będzie brał udział w uroczystościach w Katyniu, a jeżeli tak, to kiedy. Mimo że nie miałem informacji o ewentualnym udziale prezydenta, przypuszczałem, że będzie również brał udział w tych uroczystościach”.

Stoi to w sprzeczności z faktami. Prezydent Lech Kaczyński już 27 stycznia 2010 r. wystosował oficjalne zaproszenie do prezydenta Miedwiediewa do wspólnego udziału w obchodach. Wcześniej, 8 grudnia 2009 r., na temat wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w kwietniu 2010 r. prezydencki minister Mariusz Handzlik poinformował ambasadę Rosji i polski MSZ. 

Podczas przesłuchania we wrześniu 2011 r. Arabski mówił: „Kwestia Zbrodni Katyńskiej została również poruszona przy okazji rozmowy premierów w Sopocie przy okazji uroczystości z okazji 70. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej na Westerplatte. Po tym spotkaniu minister Kremer i dyrektor Bratkiewicz odbywali spotkania ze swoimi odpowiednikami ze strony rosyjskiej, w których temat uroczystości w Katyniu w 2010 r. był jednym z poruszanych tematów rozmów. Ja informacje na temat tych spotkań mam na podstawie moich rozmów z Kremerem i Bratkiewiczem oraz zapoznawania sie z notatkami. (…) Strona polska dążyła do tego, aby premier Putin i premier Tusk razem oddali hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej podczas uroczystości w Katyniu. Ze strony rosyjskiej była propozycja spotkania premierów w kwietniu 2010, ale w Królewcu, przy okazji rozmów gospodarczych. Z kolei strona polska dążyła, aby do spotkania doszło przy okazji uroczystości w Katyniu”.

Jak zeznał szef KPRM, premier Putin telefonicznie przekazał zaproszenie dla premiera Tuska do wspólnego udziału w uroczystościach katyńskich i wspólnego złożenia hołdu ofiarom 3 lutego 2010 r. „W dniu 4 lutego rozmawiałem telefonicznie z ministrem Uszakowem i rozważaliśmy możliwe terminy spotkania premierów. Ustaliliśmy datę 7 kwietnia 2010” – czytamy w zeznaniach Arabskiego. W czasie tych ustaleń pełną parą trwały już przygotowania do uroczystości 10 kwietnia. Minister sam podpisał akceptację tego terminu już na początku stycznia 2010 r. Arabski zeznał, że kiedy z Uszakowem 4 lutego 2010 r. uzgadniał termin 7 kwietnia, „nie miał wiedzy o tym, jaką decyzję co do udziału w uroczystościach katyńskich podjął prezydent RP”.     

W zeznaniach późniejszych Arabski był mniej stanowczy. Jak stwierdził, 9 grudnia 2009 r. podczas poświeconego obchodom spotkania w KPRM „dla mnie było oczywiste, że prezydent raczej będzie chciał wziąć udział w uroczystościach”.

„Mimo że nie mieliśmy informacji od prezydenta, że chce wziąć udział w uroczystościach, zakładałem, że w późniejszym terminie się na to zdecyduje. Nigdy nie rozważałem uroczystości katyńskich z udziałem premiera Rosji oraz premiera i prezydenta Polski. Wedle mojej wiedzy, taka koncepcja ze względów protokolarnych byłaby nielogiczna” – zeznawał Arabski, a gdy prokurator wskazał przykład obchodów na Westerplatte, minister odparł, że te uroczystości „były organizowane w Polsce przez stronę Polską i miały charakter multilateralny, było wielu przywódców państw uczestniczących w II wojnie światowej. Inna jest sytuacja, gdy w stosunkach bilateralnych istnieje niezamknięta prawda o zbrodni katyńskiej. Ewentualne uroczystości z udziałem dwóch premierów w Katyniu były równoległą koncepcją do organizacji przez stronę polską uroczystości w Katyniu z udziałem premiera i ewentualnie prezydenta Polski”.

Więcej o zeznaniach oraz innych dokumentach z umorzonego przez prokuraturę śledztwa dotyczącego nieprawidłowości podczas organizacji wizyt premiera i prezydenta w Katyniu w 2010 r. w najbliższych numerach „Gazety Polskiej Codziennie” i „Gazety Polskiej”

Autor: Anita Gargas, | Źródło: Niezalezna.pl,

Za: Niezalezna.pl (2012-07-07)

Skip to content