Aktualizacja strony została wstrzymana

Agnieszka Radwańska, uczestniczka akcji „Nie wstydzę się Jezusa” w finale Wimbledonu

Agnieszka Radwańska w półfinale wielkoszlemowego turnieju tenisowego na trawiastych kortach w Wimbledonie pokonała Niemkę Angelique Kerber. Polka awansowała do finału prestiżowego turnieju Wielkiego Szlema. Krakowianka czynnie wspiera akcję „Nie wstydzę się Jezusa” i namawia do noszenia breloków promujących tę kampanię.

W Londynie po raz pierwszy Radwańska wystąpiła w wielkoszlemowym półfinale. Do meczu z Niemką A. Kerber, z którą do tej pory dwukrotnie wygrywała i dwukrotnie schodziła z kortu pokonaną, Radwańska przystąpiła bez kompleksów, odnosząc zwycięstwo w dwóch setach. Zwyciężczyni pojedynku otrzymała od publiczności owacje na stojąco.

W sobotę w wielkim finale Wimbledonu rywalką 23-letniej krakowianki będzie triumfatorka pojedynku Amerykanki Sereny Williams z Białorusinką Wiktorią Azarenką. Wiadomo więc, że w poniedziałek Polka awansuje przynajmniej na najwyższe w karierze, 2. miejsce w rankingu WTA.

Źródło: TVP Info

luk

Za: Polonia Christiana – pch24.pl (2012-07-05)

Agnieszka Radwańska

Sport rzadko gości w gajówce. Pewnym wyjątkiem było Euro 2012, ale nie pod względem sportowym, lecz całej jego polityczno-gospodarczej otoczki.

Zrobimy teraz wyjątek dla naszej utalentowanej tenisistki, Agnieszki Radwańskiej, która w tym roku wdarła się przebojem do najściślejszej czołówki światowej, a obecnie dotarła do finału słynnego turnieju w Wimbledonie, co jest największym sukcesem polskiego tenisa od czasów legendarnej Jadwigi Jędrzejowskiej.

Agnieszka Radwańska pokonała wczoraj Niemkę Angelique Kerber 6:3, 6:4, która choć w rankingach notowana niżej od Polki, była faworytką tego spotkania.

Problemem dla mediów „głównego nurtu” jest, że polska tenisistka to nie tylko katoliczka, ale do tego jeszcze – jak to mówi michnikówniarzeria – ze swym katolicyzmem się „obnosi”, dając publicznie świadectwo wiary.

Zacytujmy za http://lubczasopismo.salon24.pl

Zaatakował ją polityk Ruchu Palikota Roman Kotliński, nb. ksiądz katolicki (zrzucił wprawdzie sutannę, ale święcenia kapłańskie są – podobnie jak inne sakramenty – nieodwołalne), mówiąc w jednym z wywiadów w związku z jej zaangażowaniem w organizowaną przez Krucjatę Młodych akcję „Nie wstydzę się Jezusa” (mottem są słowa z Ewangelii wg Świętego Mateusza: „Kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed Moim Ojcem”)i namawianiem do noszenia promujących ją breloków:

„Agnieszka Radwańska jest śmieszna w swym powierzchownym katolicyzmie i ustawieniu piłek tenisowych w imię Jezus. Pani Radwańska jest świadoma w tenisie, ale nie w swojej wierze. Gdybym ją przepytał z dogmatów wiary, to na pewno nie zna żadnego. Podobnie jak nie zna zapewne żadnej encykliki Jana Paweł II. Myślę, że ona jak wielu Polaków, niewiele rozumie z katolicyzmu”.

Te słowa sprowokowały znanego duszpasterza i publicystę ojca Józefa Augustyna do wystosowania listu otwartego do Kotlińskiego. Czytamy w nim m.in.:

„Eks-ksiądz, założyciel Antyklerykalnej Partii Postępu Racja, chce uczyć modlitwy Radwańską. I kto tu jest naprawdę śmieszny? Nie chcę opisywać całej jego kariery kościelnej i o tym jak ją wykorzystał w karierze zawodowej i politycznej, gdy po trzech latach bycia wikarym, porzucił sutannę. W internecie pełno o niej. Każdy oczywiście może się pomylić na swojej drodze życiowej. Seneka Starszy, rzymski filozof, mówi: Errare humanum est. Ale własne pomyłki oraz wszystkie urazy, jakie się z nimi wiążą, nie dają nikomu prawa wyrażać się z wyniosłością i pogardą o ludziach, którzy inaczej wierzą, myślą i postrzegają świat. To z pewnością Radwańska mogłaby dać eks-księdzu Kotlińskiemu kilka moralnych porad, ale ona akurat wie, co do niej należy.

Panie Pośle Romanie Kotliński, jeżeli Pan chce, może Pan walczyć z księżmi i biskupami, swymi dawnymi kolegami, ale niech Pan zostawi w spokoju kobiety, niech je Pan nie poniża i nie upokarza w powodów religijnych, bo one nic Panu złego nie zrobiły. W tym konkretnym przypadku, to Pan akurat nic nie rozumie, czym naprawdę jest modlitwa i wiara.”

I jeszcze fragmenty artykułu z http://wgadowski.salon24.pl/ (Witold Gadowski)

Państwo Radwańscy – chylę kapelusza

(…) Chwalę więc całą familię Radwańskich i dumny jestem z tego, że wywodzą się z mojego Krakowa. Piszę: z „mojego”, bo jest on coraz lepiej wyodrębniony z „krakówka” – ciasnej pipidówy, gdzie nutę podają wciąż te same, geriatryczne chóry, hrabiowie za wagon cukru, czerstwe putzfrau z pięścią jak pancernik Schlezwig Holstein, chwilowo umoszczone na europoselskim parnasie i dziady mamiące wciąż tymi samymi strofami, które w praktyce odarli z jakiegokolwiek znaczenia.
Tak więc w Krakowie żyje zacna rodzina Radwańskich. Dziadek patriota, Ojciec z dobrze posprzątaną głową i dobrze wychowane córki. Jabłoń Radwańskich wydaje dobre, zdrowe Jabłka.
Oto pan Radwański oświadczył, że rodzina będzie płaciła swoje podatki w Polsce. Piękne to oświadczenie i jak ktoś powiedział – heroiczne. Jaka by bowiem ta Polska nie była, jakbyśmy się nie spierali o jej urządzenie, to jednak obowiązki mamy polskie.

Agnieszka, czwarta rakieta świata [obecnie trzecia – admin], konsekwentnie podąża własną drogą, Gra jak z nut i na dodatek podkreśla, że domowe wychowanie nie jest dla niej hetką pętelką. Demonstracyjnie: nie wstydzi się Jezusa.

Salon od wielu miesięcy przebiera nóżkami, aby Agnieszkę do siebie porwać, ukisić ją w smrodku nieustannych gal, nagród i laudacji, aby potem zakrzyknąć: – nasza Agnieszka!
A ona konsekwentnie swoje, nie bacząc na cierpkie minki nadwiślańskich mentorów. Nie chce jeść z ręki bożka nadwislańskiego tenisa pana Krauze, nie pada na twarz przed panem Fibakiem, nie słucha tenisowych porad Walterów, Rywinów i Kwaśniewskich.

Boli to salon niezmiernie, bo przecież tenis to taki elegancki sport, taki elitarny, a tu taka Radwańska nie daje się klepać po plecach, nie robi z siebie małpy dla ich uciechy.

Czwarta rakieta świata pokazuje im dystans jaki dzieli ich od normalnego świata, pokazuje, że z perspektywy Florydy, Nowego Jorku i Paryża pokwikiwania czersko- wiertniczego saloniku nie robią najmniejszego wrażenia, nikt ich tam po prostu nie słyszy.

Graj Agnieszko, graj dzielnie, jak dawna „Dżadża Jędrzejowska”, bądź mądra i pamiętaj o tym co się w domu mówiło!
Już dziś wzbudzasz mój podziw i dumę, i nie chodzi tu wcale o to, ze naraz wszyscy chcą cię nosić w lektyce za sportowe powodzenie, kiedy przyjdą szare dni i flesze skierują się w inna stronę, a przecież w sportowej karierze jest to nieuchronne, ja będę pamiętał i wielu takich jak ja także.

Powodzenia Agnieszko – niech ci sprzyja Najwyższy!

 

Warto przypomnieć, iż swoją religijność okazują również m.in. znakomita pływaczka, mistrzyni olimpijska Otylia Jędrzejczak, mistrz świata w dwu kategoriach wagowych bokser Tomasz Adamek, słynny bramkarz Artur Boruc, mistrz świata w wadze cruiser bokser Krzysztof Włodarczyk i wielu innych.

Gajowy Marucha

Za: Dziennik gajowego Maruchy (2012-07-06)

Skip to content