Szwedzka królewska biblioteka narodowa posiada zbiór tysięcy czasopism z dziecięcą pornografią, pomimo obowiązujących przepisów zabraniających jej posiadania i rozpowszechniania.

Prestiżowa biblioteka Kungliga Biblioteket przechowuje i wypożycza czasopisma z wulgarną pornografią dziecięcą, legalną w Szwecji przez wiele lat, w czasie gdy obowiązywał tam wyuzdany liberalizm.  Fala liberalnego myślenia i wychowania przeszła przez Szwecję w latach 1960., co przyczyniło się do uchwalenia w 1971 roku prawa zezwalającego na producję, kupno, sprzedaż i posiadanie pornografii dziecięcej, zoofilii i tzw. twardej pornografii. Prawo to zaostrzono w latach 1980.

Sprawę, która zbulwersowała część opinii publicznej nagłośnił były pracownik księgarni z materiałami pornograficznymi, Valetnin Bart, który co prawda nie chce dzisiaj nazywać siebie działaczem przeciwko pornografii, ale uważa, że mamy do czynienia z jakąś sprzecznością. „Można nazwać to paradoksem albo hipokryzją lub jeszcze inaczej, ale przecież mamy w tym kraju jakieś sprzeczne prawo.” – tłumaczy Bart. Udowodnił on jak łatwo można z królewskiej bibliotece wypożyczyć materiały z dziecięcą pornografią, wypełniając prosty wniosek.

Rzecznik biblioteki, Sara Bengtzon przyznaje, że biblioteka posiada „duży zasób delikatnego materiału”, ale tłumaczy, że prawo nakazuje bibliotece narodowej przechowywanie każdej wydrukowanej w Szwecji publikacji, włącznie z czasopismami z dziecięcą pornografią. Pani Bengtzon podziękowała za test i zapowiedziała przyjrzenie się obecnemu systemowi wypożyczania. „Wszyscy robią błędy” – tłumaczy Bengtzon – „nawet biblioteka narodowa. Musimy przyjrzeć się sprawie” – zapowiedziała.

Na podstawie: The Local