„Nasze Słowo” opublikowało kolejny tekst red. Bogdana Huka. Tym razem można się z niego „dowiedzieć”, że polska polityka rządowa brała udział w ludobójstwie Ukraińców w XX wieku oraz że Rząd RP na Uchodźstwie planował zrobić z Ukraińcami to co „Hitler w Trzeciej Rzeszy w latach 30-tych z obywatelami-Żydami, a Stalin z Ukraińcami w ZSRR”.
Redaktora Huka zainspirował „odnaleziony” przez niego w Archiwum Akt Nowych w Warszawie dokumentu o nazwie „Ustawa przesiedleńcza”, o którym sam pisze: „Autor „Ustawy przesiedleńczej” pozostaje nieznany. Dokument został przygotowany, prawdopodobnie, w kręgu dowództwa Lwowskiego Okręgu Armii Krajowej w przybliżeniu w drugiej połowie 1943 roku” (podkreślenia – Kresy.pl).
Z fragmentami „Ustawy przesiedleńczej” można zapoznać się na stronie internetowej „Naszego Słowa”:
http://nslowo.pl/content/view/2318/99/
Na tej podstawie tego anonimowego dokumentu red. Bogdan Huk twierdzi, że:
– „polski system polityczny ewoluował od autorytaryzmu lat 30 i 40-tych XX wieku do zaplanowanego powojennego totalitaryzmu”.
– „Realizacja tego planu stanowić będzie kolejny etap udziału polskiej polityki rządowej w ludobójstwie Ukraińców w XX wieku”.
– „Ustawa przesiedleńcza” pokazuje spójność polskiego interesu politycznego w stosunku do Ukraińców – ponad podziałami ideologicznymi i partyjnymi; istniał narodowy konsensus w sprawie konieczności zniszczenia Ukraińców jako narodu w granicach państwowych Polski. Stąd wniosek, że źródłem tego projektu nie były poszczególne ideologie, lecz stosunek do Ukraińców „wpisany” w polską kulturę narodową…”.
– „To trochę przypomina myśl Hanny Arendt o banalności zła nazizmu. Polskie polityczne koncepcje w stosunku do Ukraińców były złe – były banalne, ponieważ nie było w nich myśli, była tylko ideologia bezmyślnego niszczenia. Polska kultura na Kresach praktycznie objawiała się w postaci inteligentnego zła: uważała bowiem kulturę za dobro, przeznaczone wyłącznie dla Polaków. To, co uczynił Hitler w Trzeciej Rzeszy w latach 30-tych z obywatelami-Żydami, a Stalin z Ukraińcami w ZSRR, w Polsce miało być zrealizowane w czasie pokoju – rząd Polski zaplanował narzucenie Ukraińcom wariantu siłowego jako dokończenie procesów eksterminacyjnych z lat 1918-1939”.
To już niestety kolejna podobna wypowiedź red. Huka. Wcześniej twierdził m.in., że „Polska chciała powtórzyć Holocaust po II wojnie światowej„:
Oskarżał także ojca Mieczysława Alberta Krąpca o to, że „w światopoglądzie tego kapłana-filozofa i Bóg, i Absolut ustępował przed „polskimi” Kresami„:
http://www.kresy.pl/wydarzenia?zobacz/nasze-slowo-atakuje-ojca-krapca
Godny odnotowania jest również fakt, że najwyższy rangą żyjący weteran Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Jewhen Stachiw zwracał mu uwagę na jego agresywne nastawienie, nazywając „wrogiem Polski”:
Pomijając już fakt, że „Nasze Słowo” jest utrzymywane z pieniędzy polskich podatników, pojawia się pytanie, dlaczego w tygodniku, który jest twarzą ukraińskiej mniejszości w Polsce tolerowane są tak jawnie manipulatorskie i prowokacyjne teksty? I które, co ważne, nie zdarzają się w prasie na niepodległej Ukrainie, z którą Polska prowadzi od wielu lat trudny proces pojednania.
Nie znajdujemy na to pytanie odpowiedzi.
Kilka tygodni temu zebrani na Kongresie w Przemyślu przedstawiciele mniejszości ukraińskiej w Polsce wystosowali apel o polsko-ukraińskie pojednanie:
http://www.kuriergalicyjski.com/index.php/polacyukr/578-ukraicy-w-polsce-apeluj-o-pojednanie
W tekście znalazły się m.in. słowa:
„Obecnie wiele środowisk po obu stronach granicy zapomina o konieczności porozumienia i pojednania. Dla nich ponad wszystko liczy się rachunek zbrodni dokonanych przez sąsiada, a zamiast działania na rzecz pojednania, wybierana jest licytacja na przewinienia. (…) Nie możemy zgodzić się z tym, że ponad prawdę przedkładane są racje ideologiczne i realizacja celu politycznego – wykazania, że Ukraińcy i Polacy nie są zdolni do zamknięcia spraw z przeszłości, wyciągnięcia z niej wniosków i wspólnego działania zgodnie z wartościami europejskimi”.
Powyższy opis doskonale charakteryzuje działalność red. Bogdana Huka z „Naszego Słowa”. Mamy nadzieję, że zapozna się on z tym przesłaniem i wyciągnie z niego wnioski.
tr/Kresy.pl