Aktualizacja strony została wstrzymana

Niesiołowski zaatakował Ewę Stankiewicz

„Bo pani rozbiję kamerę!”, „Won stąd!”, „Niech pani idzie do PiS-u i do tych lizusów pisowskich swoich!” – to próbka języka miłości w wykonaniu posła PO Stefana Niesiołowskiego. Polityk rzucił się przed Sejmem na Ewę Stankiewicz, próbując wyrwać jej kamerę. Wszystko w obecności swoich partyjnych kolegów.

Reżyserka Ewa Stankiewicz chciała wczoraj zapytać Stefana Niesiołowskiego, dlaczego ma takie problemy z wyjściem z Sejmu (straż marszałkowska kazała policji otoczyć kordonem gmach parlamentu i nikogo nie wpuszczać do środka, nawet dziennikarzy i pracowników izby). 

Niesiołowski nie chciał jednak normalnie porozmawiać, zapytał za to agresywnie: „Skąd pani jest?”. Gdy Ewa Stankiewicz się przedstawiła, poseł PO warknął: „Ja nie chcę z panią rozmawiać”. Stankiewicz spokojnie spytała: „Czemu?”, na co Niesiołowski odpowiedział: „Wie pani dlaczego… Niech pani idzie do Pospieszalskiego!”. Reżyserka powiedziała wtedy: „Ale ja jestem Ewa Stankiewicz. Mam osobne nazwisko i osobne imię”.

To rozwścieczyło Niesiołowskiego. Dalszy ciąg rozmowy wyglądał następująco:
Stefan Niesiołowski: – To jest pani od tego filmu „Solidarni”, tak, tego pisowskiego paskudztwa?!
Ewa Stankiewicz: – Nie pisowskiego paskudztwa, tylko dokumentu…
Stefan Niesiołowski: – Nie chcę z panią rozmawiać! Niech pani idzie do PiS-u! Proszę odwrócić to, bo pani rozbiję kamerę, jak pani będzie mnie filmować bez mojej zgody!!! (odchodzi kilka kroków)
Ewa Stankiewicz: – Przed chwilą nie mógł pan wyjść z sejmu, czy pan wie dlaczego?
Stefan Niesiołowski: – Czy pani jest głucha?!! Niech pani idzie do PiS-u i do tych lizusów pisowskich swoich!! I proszę nie rozmawiać ze mną, bo pani rozbiję kamerę!… Bez mojej zgody proszę mnie nie filmować! (zaczyna szarpać za kamerę, w tle słychać głos jego kolegi: „Stefan!”) Roztrzaskam pani kamerę, ostrzegam!!!

Kiedy Ewa Stankiewicz tłumaczy: „jest pan osobą publiczną”, Niesiołowski odpowiada: „Won stąd!!! Won do PiS-u!!”

Chamskiemu zachowaniu Niesiołowskiego przyglądają się jego koledzy partyjni, m.in. Paweł Suski, Lucjan Pietrzczyk, Dorota Niedziela i Henryk Siedlaczek. Niektórzy pozwalają sobie na stwierdzenia, że to… Ewa Stankiewicz prowokuje posła PO („Ta pani po prostu prowokuje”). Padają zdania: „Nie ma pani identyfikatora”, „Pan [Niesiołowski] tylko zabrał kamerę”. Ta ostatnia kuriozalna wypowiedź pada z ust posłanki PO Doroty Niedzieli. Jeden z kolegów Niesiołowskiego mówi do Ewy Stankiewicz: „Niech pani nie kombinuje”. I dodaje: „Proszę zasłonić jej tę kamerę” (po czym sam to robi).

Całość furiackiego ataku w wykonaniu byłego wicemarszałka Sejmu z Platformy Obywatelskiej można zobaczyć, klikając poniżej:

Autor: wg, mn, | Źródło: Niezalezna.pl

Apel dziennikarzy ws. Niesiołowskiego

Jeśli jesteś dziennikarzem i popierasz ten apel wyślij nam swoje zgłoszenie na adres umieszczony pod apelem.

Zaatakowanie przez prominentnego posła Platformy Obywatelskiej – Stefana Niesiołowskiego, dziennikarki Ewy Stankiewicz jest nie tylko ponurym memento „obyczajów” panujących w polskiej polityce. Jest czymś więcej niż aktem czystego chamstwa, brutalnej agresji wymierzonej w kobietę. Jest też zakwestionowaniem podstawowych zasad demokracji. Po tym wydarzeniu Stefan Niesiołowski, poseł Sejmu RP natychmiast został zaproszony do wywiadów, a w jednym z nich nie tylko nie przeprosił za swoje zachowanie, ale zaatakował nielubianych dziennikarzy. „Brzydzę się ich. Niech sobie piszą co chcą. Nie zmuszą mnie do tego. Jakbym dotknął ich dłoni, tobym od razu poszedł umyć ręce” – to są słowa niedopuszczalne nie tylko wobec dziennikarzy, ale w ogóle wobec drugiego człowieka.

Dziennikarz pełni w demokracji szczególną i fundamentalną rolę. Jest medium, dzięki któremu wspólnota jest w stanie kontrolować i nadzorować działania polityków. Dlatego atak polityka na dziennikarza jest zawsze atakiem wymierzonym w społeczeństwo i demokrację. Dlatego, niezależnie od naszych sympatii politycznych, niezależnie od mediów, w których pracujemy, i które często są z sobą skonfliktowane, my niżej podpisani, wspólnie oczekujemy od premiera wyciągnięcia konsekwencji wobec zachowania Stefana Niesiołowskiego. Apelujemy też do naszego własnego środowiska o „bojkot Niesiołowskiego”. Osoba, która w sposób tak jawny jak Stefan Niesiołowski godzi w fundamentalne zasady demokracji nie powinna w jakikolwiek sposób uczestniczyć w polskim życiu publicznych oraz występować w mediach. Istnieją sytuację, gdy, niezależnie od różnic jakie są między nami, musimy wspólnie stanąć w obronie podstawowych standardów cywilizowanego kraju. Ta jest jedną z nich.

Tomasz Sakiewicz – Gazeta Polska
Katarzyna Gójska-Hejke Nowe Państwo
Dorota Kania Gazeta Polska Codziennie, Niezalezna.pl
Anita Gargas – Gazeta Polska
Joanna Lichocka –  Gazeta Polska Codziennie
Grzegorz Wierzchołowski – Niezalezna.pl
Dawid Wildstein – Gazeta Polska Codziennie
Katarzyna Pawlak – Gazeta Polska Codziennie
Łukasz Adamski – wPolityce.pl
Marta Brzezińska – Fronda.pl
Bronisław Wildstein – Uważam Rze, Rzeczpospolita
Wojciech Wybranowski – Rzeczpospolita
Teresa Bochwic – zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich
Robert Swaczyński – Gazeta Polska Codziennie
Magdalena Lewandowska – Tygodnik Katolicki „Niedziela”
Samuel Pereira – Gazeta Polska Codziennie
Jarosław Szarek – Tygodnik Rodzin Katolickich „Źródło”
Marek Magierowski – Rzeczpospolita, Uważam Rze
Krzysztof Kunert – tygodnik Niedziela
Łukasz Warzecha – Fakt
Małgorzata Pabis – Nasz Dziennik
Michał Karnowski – Uważam Rze
Jacek Karnowski – wPolityce.pl
Magdalena Piejko – Gazeta Polska Codziennie
Artur Dmochowski – Gazeta Polska Codziennie
Piotr Pałka – Rebelya.pl
Dominik Tarczyński – charyzmatycy.pl
Ryszard Kapuściński – Kluby „GP”
Piotr Woźniak –  politykawschodnia.pl
Michał Rachoń – Gazeta Polska Codziennie
Krzysztof Wyszkowski
Wojciecha Dudkiewicz  Tygodnik Solidarność
Edyta Nowicka – Gazeta Polska Codziennie
Stanisław Kalita – „Ziemia Mielecka”
Aleksander Wiśniewski – Redakcja dwutygodnika „Wolna Droga”
Marek Nowicki – Niezalezna.pl
Irena Szafrańska – blogerka.
Arkady Saulski – Rebelya.pl
Paweł Rybicki – bloger
Mirosław Kokoszkiewicz – Warszawska Gazeta
dr hab. Anna Gruszczyńska-Ziółkowska, prof. UW, bloger
Adam Zawadzki dziennikarz
Andrzej Wernic – dziennikarz niezależny,
Waldemar Gruna Magazyn Polsko-Niemiecki „REGION Europa
Katarzyna Papiernik – bloger
Paweł Burdzy – piszący
Paweł Bobołowicz – Ujawniamy24.pl
Agnieszka Bialik – Nasza Droga
Paweł Zabłocki – dziennikarz
Piotr Tomasz – ExpressTV
Andrzej Podgórniak – Skarszewiak.com
Jolanta Zasępa – Magazyn Uniwersal.info
Monika Nowak – blogerka Fronda.pl
Aleksander Z. Zioło – bloger
Michał Kielas – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich Członek Gdańskiego zarządu
Mariusz Cysewski – „Wolny Czyn. Pismo KPN Obszaru V”
Ewa Plackowska – Niepoprawni.pl
Mariusz Ciużyński – MediaRP.pl
Jacek Prusinowski – Grupa Radiowa Time (Eska, Eska Rock, Vox, Wawa)
Kamil Ceranowski – ExpressTV
Zbigniew Branach – Agencja Reporterska CETERA
Lech Ratuszny – bloger
Leszek Polkowski – Kurier Miński
Jan Bogdan Boczko – Wiadomości Gródeckie
Stefan Budziaszek – klub Gazety Polskiej w Krakowie
Joanna Pieciukiewicz – dziennikarz niezależny
Marcin Krawczak – bloger
Piotr Pokładecki – bloger
Jacek Andrzejewski – Dziennik Dolnośląski
Wieslaw Magiera – Głos Polski, Toronto
Jaromir Kwiatkowski – VIP Biznes&Styl
Wojciech Leśny – Media MeritumCUSTOM PUBLISHING HOUSE
Damian Sklorz – Gazeta Studencka
Grażyna Piechocka – Niepoprawni.pl
Wojtek Wardejn – fotoreporter
Ryszard Tokarski – bloger
Ernest Dłutek – ePOLSKAnews
Ireneusz T. Lisiak –  publicysta ” Myśl Polska”
Marek Stawiarski – dziennikarz, Chicago
Zbigniew Stopel – bloger
Roman Wit – bloger
Sławomir M. Kozak – Gazeta Internetowa KWORUM
Paweł Toboła-Pertkiewicz – Niezależny publicysta
Paweł Słupski-Kartaczowski – ”Nasze Wiadomości”, Łomianki
Marcin Kędryna – Malemen
Krzysztof Siuciak – operator, Gazeta Polska VD
Robert Wit Wyrostkiewicz – tygodnik „Nasza Polska”

Osoby chcące podpisać się pod apelem prosimy o wysłanie listu z imieniem i nazwiskiem oraz nazwą redakcji na adres: samueljrp@gmail.com

Za: niezalezna.pl (2012-05-12)

 

Kto był z Niesiołowskim – podajemy nazwiska

Kto był z Niesiołowskim - podajemy nazwiska - niezalezna.pl

(foto. )

Chamskiemu zachowaniu Niesiołowskiego, który zaatakował reżyserkę Ewę Stankiewicz, przyglądali się jego koledzy partyjni – albo bezczynnie, albo wspierając byłego wicemarszałka Sejmu. Oto osoby, które udało nam się zidentyfikować: Paweł Suski, Lucjan Pietrzczyk, Dorota Niedziela i Henryk Siedlaczek.

Niektórzy z obserwujących furię Niesiołowskiego pozwalali sobie na stwierdzenia, że to… Ewa Stankiewicz prowokuje posła PO („Ta pani po prostu prowokuje”). Można było usłyszeć zdania: „Nie ma pani identyfikatora”, „Pan [Niesiołowski] tylko zabrał kamerę”. Ta ostatnia kuriozalna wypowiedź padła z ust posłanki PO Doroty Niedzieli. Jeden z kolegów Niesiołowskiego powiedział do Ewy Stankiewicz: „Niech pani nie kombinuje”. I dodał: „Proszę zasłonić jej tę kamerę” (po czym sam to robi).

Paweł Suski(PO) (screenschot vod.gazetapolska.pl)

 

Dorota Niedziela(PO) (fot.:dorotaniedziela.com/screenschot vod.gazetapolska.pl)

Lucjan Pietrzczyk (PO) i na ostatnim zdjęciu – pierwszy z prawej – Henryk Siedlaczek (PO)
(Fot.:siedlaczek.pl/pietrzczyk.pl/screenschot vod.gazetapolska.pl)
 

Całość furiackiego ataku w wykonaniu byłego wicemarszałka Sejmu z Platformy Obywatelskiej można zobaczyć, klikając poniżej:

Autor: Grzegorz Wierzchołowski, Współpracownicy: Marek Nowicki, | Źródło: niezalezna.pl

Za: niezalezna.pl (2012-05-12)

Niesiołowski rzucił się na mnie i zaczął szarpać

Jego znajomi powiedzieli, że niczego nie widzieli – mówi nam Ewa Stankiewicz, która została wczoraj zaatakowana przez posła Niesiołowskiego

Jak doszło do tego skandalicznego wydarzenia?
Filmowałam zajścia przed Sejmem. Z powodu przegłosowania ustawy emerytalnej związkowcy solidarnościowi postanowili nie wypuścić posłów z Sejmu. Filmowałam to i zauważyłam, że posłowi Niesiołowskiemu nie pozwolono wyjść. Próbował z różnych stron, nie udało mu się, próbował wymknąć się bocznymi wyjściami, ale bezskutecznie. Poszłam więc w ślad za nim i zapytałam czy wie dlaczego nie może wyjść z Sejmu. Jak widać na filmie, zapytał mnie kim jestem, padły jakieś straszne określenia, po czym rzucił się na mnie. Najpierw rzucił się agresywnie na kamerę, później rzucił się też na mnie. Przy wszystkich.

Jak to się rzucił? Zaczął cię szarpać?
Tak, rzucił się na mnie i zaczął szarpać. Tego nie widać, bo wszystko było sfilmowane z mojej kamery. Zaatakował mnie fizycznie. Wystraszyłam się, bo to przecież nienormalne.

Co na to towarzyszący mu ludzie?

Jego kompanii próbowali go hamować, odciągnęli go ode mnie, mówiąc: „Stefan, daj spokój”. Ale gdy chciałam wezwać policję i zwróciłam się do nich mówiąc, że „państwo byliście świadkami”, odpowiedzieli „nie, nic nie widzieliśmy”. Jeden z nich powiedział nawet: „to pani zaatakowała”. Był tam też operator z TVP, który filmował, ale gdy Niesiołowski się na mnie rzucił, to opuścił kamerę i przestał filmować. Zaczęłam się rozglądać, czułam się jak w jakiejś mafii.

Skąd taka agresja u posła Niesiołowskiego?
Nie wiem. Dziwna jest ta jego wolta. Miał kiedyś przecież postawę, którą szanowałam. Myślę, że pokazuje to pewną szczególną postawę rządu wobec mediów. Rząd przyzwyczaił się do „swoich” dziennikarzy. Dla nich to zupełnie nowa sytuacja, nie do przyjęcia, że na terenie Sejmu może być jakiś dziennikarz, który nie jest z nimi zaprzyjaźniony. Nie umieją się wobec tego zachować. Są chamscy, wydaje im się to niezwykłe, nienaturalne, nie wiedzą co z tym zrobić. To świadczy o tej rzeczywistości. Dla nich dziennikarz to ktoś, kto jest im przyjazny.

Wygląda to tak, że jest kasta dziennikarzy dopuszczona blisko, a do innych mówi się „won do PiS-u”, czyli dziennikarz to tuba propagandowa, a nie ktoś, kto patrzy na ręce…
Dziennikarze, którzy stawiają trudne pytania, wzbudzają w niektórych politykach agresję. Zupełnie pomyliły im się role. Nie mają pojęcia o tym jaka jest rola dziennikarza, kim ten człowiek jest i jaką funkcję pełni również wobec nich. Jaką ma misję i obowiązek. Ja byłam przecież w trakcie nagrywania materiału dziennikarskiego.

W swoich dokumentach podejmujesz trudne tematy, zadajesz trudne pytania, jesteś na styku środowisk, które nie są sobie przyjazne. Zdarzyło ci się kiedyś, że ktoś cię tak zaatakował?
Pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu miały miejsce różne sytuacje, nie do końca życzliwe wobec mnie. To jest rzeczywiście taki symptom, widać że od katastrofy smoleńskiej i jej konsekwencji, wszystko się zaczęło. Natomiast, nigdy, przenigdy, w całej – wcale niekrótkiej – historii filmowania dokumentów, nigdy nie spotkałam się z taką agresją. Pierwszy raz spotkałam się agresją pod krzyżem, po filmie „Solidarni 2010”, po tej całej nagonce, kiedy filmowałam „Krzyż”. Tam spotkałam się z agresją fizyczną i słowną, a drugi raz wczoraj przed Sejmem.

To chyba jednak pierwsza sytuacja z posłem RP w roli głównej?
Ależ oczywiście. Zachował się jak człowiek z marginesu.

Jak oceniasz taką postawę Stefana Niesiołowskiego jako posła?
Jak mam go oceniać, jako posła, skoro nie mogę go ocenić jako człowieka? Brakuje mu elementarnych ludzkich odruchów. Co tu mówić o misji posła, jeśli nie wykazuje podstawowej kultury jako człowiek?

Jak zakończyła się ta sytuacja?
Wielokrotnie prosiłam Straż Marszałkowską o wezwanie policji. Nie doprosiłam się tego. Za którymś razem, gdy podeszłam do strażnika i zapytałam co z policją, usłyszałam, że była i rozmawiała z marszałkiem Niesiołowskim. Odpowiedziałam, że to ja wzywałam funkcjonariuszy i ja chciałam z nimi rozmawiać. Wtedy zostałam odesłana do wyboru numeru 997.

Zadzwoniłaś?
Tak, przyszedł policjant, zrelacjonowałam mu całość zdarzenia. Odesłał mnie do komisariatu. Powiedziałam mu, że marszałek Niesiołowski gdzieś zniknął i być może wróci, że nie czuję się tu bezpieczna, nie wiem czy inni ludzie mogą się czuć tu bezpiecznie, skoro przebywa na terenie Sejmu.

Co on na to?
Powiedział: „proszę pani, co ja mogę, skoro marszałek ma immunitet”. Zapytałam więc, czy to, że ma immunitet pozwala mu na pobicie drugiego człowieka? Odpowiedział, że póki nie złapie go na gorącym uczynku, nic nie może zrobić.

Co ty zamierzasz z tym zrobić?
Nie wiem. Mam się z tym człowiekiem procesować, chodzić po sądach? Chciałabym zapomnieć o tej sytuacji i trzymać do tego dystans.

Film krąży po Internecie, wielu ludzi cię wspiera, na naszym portalu również.

Niestety jest też wielu ludzi, którzy mają satysfakcję z takiego zachowania Niesiołowskiego i to jest bardzo przerażające, że ta Polska jest podzielona. Ktoś napisał w jednym z komentarzy – wyobraźcie sobie co by się działo, gdyby tak jak Niesiołowski zachował się np. Joachim Brudziński. Te podwójne standardy, to że niektórzy ludzie mogą dowolnie przekraczać granice, zachowywać się już nawet nie chamsko, tylko jakby już rodem z faszystowskiej rzeczywistości i ich działania są bezkarne, a inni podlegają wyśrubowanym normom, jest przerażające. Jedna strona jest całkowicie bezkarna, a inna jest wiecznie napiętnowana. Przy tym, gdy dochodzi do tak skandalicznych zachowań, jak wczorajsze, nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności, ani policja ani koledzy klubowi.
To jest bardzo niebezpieczna tendencja w Polsce, bo to rzeczywiście zakrawa o faszyzm, o wykluczenie z życia społecznego olbrzymiej grupy ludzi i odebranie prawa do godności, do szacunku. To jest potworne i bardzo niebezpieczne.

Przy tym wczoraj dowiedzieliśmy się, że prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące obrażania prezydenta Komorowskiego i premiera Tuska przez uczestników uroczystości z okazji II rocznicy katastrofy smoleńskiej, którzy przynieśli transparenty z napisem „zdrajcy”.
Póki sobie na to będziemy pozwalać, oni będą testować granicę, do jakiej mogą się posuwać w odbieraniu nam prawa do wolności i do godności. To jest tak naprawdę pytanie do nas na ile my sobie pozwolimy i gdzie tę granicę postawimy.

Wygląda na to, że społeczeństwo coraz bardziej zdecydowanie walczy o swoje prawa. Dowiedli tego chociażby Związkowcy „Solidarności”. Z wydarzeń przed Sejmem przygotowujesz jakiś większy materiał?
Tak, właśnie zrobiłam 13 minutowy reportaż, który bardzo polecam. Można w nim zobaczyć Katarzynę Kolendę-Zalewską w pracy, można też zobaczyć jak posłowie nie zostali wypuszczeni z Sejmu, będzie można posłuchać zdania starych Solidarnościowców, którzy przykuli się do wejść i nie pozwalali wychodzić posłom. Moim zdaniem to ciekawy materiał. Czas, który tam wczoraj spędziłam był dla mnie wstrząsającym czasem, starałam się to przekazać.

rozm. M. Nykiel

Za: Stefczyk.info (12.05.2012)

Za: niezalezna.pl () | http://niezalezna.pl/28191-niesiolowski-zaatakowal-ewe-stankiewicz

Skip to content