Na warszawskiej Ochocie radni Platformy Obywatelskiej i SLD nie zgodzili się na upamiętnienie śp. prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego. Pod wpływem pisma ze stołecznego Ratusza kierowanego przez Hannę Gronkiewicz-Waltz.
– Z inicjatywy środowiska Szarych Szeregów powstał projekt upamiętnienia ostatniego Prezydenta II Rzeczypospolitej Ryszarda Kaczorowskiego poprzez nadanie jego imienia rondu stanowiącemu skrzyżowanie ulic Źwirki i Wigury, Raszyńskiej i Wawelskiej na warszawskiej Ochocie. Nie wymagało to zmiany dotychczasowych nazw, a zatem nie pociągało kosztów, albowiem miejsce to nie ma do tej pory patrona – tłumaczy Niezależnej.pl radny PiS Jan Józef Kasprzyk, wiceprzewodniczący Rady Dzielnicy Ochota m.st Warszawy.
Pomysł zaakceptował Dzielnicowy Komitet Opieki nad Miejscami Pamięci Narodowej, Komisja Kultury i w grudniu 2011 r. został jednogłośnie przyjęty przez Radę Dzielnicy Ochota m. st. Warszawy.
– Sprawa nie budziła żadnego sporu – dodaje radny Kasprzyk.
Do czasu, gdy z warszawskiego Ratusza nadeszło pismo, informujące, że „nazwy pochodzące od nazwisk osób nie powinny być nadawane wcześniej niż przed upływem 5 lat od dnia śmierci upamiętnianej osoby”.
– Pismo wywołało u radnych Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej karny odruch. Ci sami, którzy w grudniu ubiegłego roku głosowali za nadaniem rondu imienia Prezydenta Kaczorowskiego, dzień po drugiej rocznicy Tragedii Smoleńskiej 11 kwietnia 2012, w głosowaniu na Sesji Rady byli przeciw – oburza się radny Prawa i Sprawiedliwości.
Upamiętnieniu śp. prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego sprzeciwiło się 12 radnych z Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy przegłosowali 10 pozostałych radnych (Prawo i Sprawiedliwość, Ochocka Wspólnota Samorządowa, Ochocianie).
Autor: gb, | Źródło: Niezależna.pl,