Aktualizacja strony została wstrzymana

Tępi swoich, wspiera obcych – Janusz Szewczak

Jeszcze niedawno minister finansów J.V.Rostowski krzyczał w Sejmie na opozycję mocno podenerwowany „wstyd mi za Was” oraz że jest głęboko zaszokowany, że to PIS działa na rzecz lobbystów inwestorów zagranicznych. Oskarżał, że to PIS „lobbuje na rzecz interesów kapitału zagranicznego”. Działo się to w czasie, gdy jednocześnie koalicja rządowa odrzuciła projekt opodatkowania banków, dodajmy: w Polsce głównie zagranicznych, i jednocześnie rabunkowego opodatkowania polskiego podmiotu gospodarczego – KGHM.

Nic dziwnego, że minister J.V.Rostowski za żadne skarby nie chce wprowadzić podatku bankowego w Polsce, bo banki mamy w Polsce zagraniczne. Zamiast paru miliardów złotych do budżetu łatwiej jest podnieść podatki i obciąć ulgi podatkowe rodakom. Choć banki w Polsce w 2011 r. zarobiły krocie – rekord zysków: 15,7 mld zł. Wręcz przeciwnie: minister finansów wspiera zagraniczne banki, pośrednio udzielając im publicznej, finansowej pomocy – zabronionej, żeby było śmieszniej przez art. 107 ust. 1 Traktatu Finansowego UE – tępiąc jednocześnie niemiłosiernie wraz z polskim nadzorem finansowym ( KNF) ostatnie polskie podmioty finansowe, jakimi są SKOK-i.

Minister, nie oglądając się zbytnio na polską konstytucję, w tym na tak fundamentalne artykuły jak art. 2,7,22,31,32, jak art. 92 Konstytucji RP, jak i na ustawę o rachunkowości, w grudniu 2011 r. wydał rozporządzenie ws. zasad rachunkowości SKOK-ów dotyczące tzw. odpisów aktualizacyjnych wartości udzielonych pożyczek i kredytów, która błyskawicznie weszła  w życie już z początkiem tego roku. Skandal wokół tego kolejnego „bubla” legislacyjnego polega na tym, że zagraniczne banki w Polsce są już uprzywilejowane, a nawet w pewnym wymiarze premiowane przez Ministerstwo Finansów, albowiem te w przeciwieństwie do polskich SKOK-ów mogą sobie zaliczyć owe odpisy aktualizacyjne na przeterminowane kredyty – do kosztów uzyskania przychodu, a SKOK-i nie mogą. Czyżby kolejne „polskość to nie normalność”  zastosowane w praktyce? A rzecz idzie o miliardy złotych. Tu ryzyko biznesowe zagranicznych podmiotów jest chronione, a polskim SKOK-om właśnie tego się odmawia. Nie tylko więc zakłóca się zdrową konkurencję, ale wręcz udziela się kapitałowi zagranicznemu pomocy publicznej, przyznając zagranicznym bankom w Polsce selektywne i znaczące podatkowe korzyści, które tak tępi UE. Tej pomocy zabrakło dla polskich stoczni, teraz odcina się od niej kolejne polskie podmioty, ostatnie polskie instytucje finansowe – SKOK-i. Widocznie komisarzom z UE nie przyszło do głowy, że któryś z członków wspólnoty może wspierać obcy kapitał we własnym kraju, tępiąc jednocześnie krajowe podmioty.

Sprawą niewątpliwie powinien zająć się nie tylko Trybunał Konstytucyjny, ale o tym bulwersującym fakcie powinna jak najszybciej dowiedzieć się Komisja Europejska. Czyli jak to zwykle u nas bywa, są równi i równiejsi, gdy idzie o tzw. konfitury W chwili obecnej ogromnego zagrożenia dla sektora bankowego w całej UE, który jak mawia prezes NBP, po Lehman Brothers jest martwy, który jest na morfinie i dopalaczach dzięki EBC w sytuacji coraz gwałtowniejszego zakręcania kurka z kredytami przez banki zagraniczne w Polsce, rosnącymi marżami i cenami usług bankowych, jedyną realną alternatywą dla mniej zamożnych Polaków pozostają ostatnie polskie podmioty finansowe – czyli SKOK-i. Stały się one realną i silną konkurencją dla banków. Dlatego są solą w oku, zarówno lobby bankowego w Polsce, polskiego fiskusa i niestety nadzoru finansowego. Wykorzystuje się więc każdą okazję, sięga się po najgorsze metody działając nawet wbrew unijnym przypisom i zasadom.

Okazuje się dziś, że zabrakło pieniędzy na pomoc publiczną dla polskich stoczni, ale nie brakuje – jak widać – preferencji podatkowych  i rachunkowych dla kapitału zagranicznego w sektorze bankowym w Polsce, podobnie jak i dla wielkich sieci handlowych i supermarketów. To właśnie opodatkowanie na normalnych zasadach tych branż na Węgrzech spowodowało taką wściekłość zagranicznego lobby finansowego. Jedni, ci ulubieni i preferowani – zagraniczni – mogą dokonywać odpisów podatkowych, ci krajowi, spółdzielczy tego robić nie mogą. To ewidentna patologia, łamanie zasad konstytucyjnych, zakłócanie równej konkurencji, a docelowo próba zniszczenia ostatniej dużej instytucji finansowej. Ciekawe, jak na to zareaguje unijny komisarz europejski do spraw konkurencji, gdy się o tym dowie. Jak widać, likwidacja wszystkiego, co polskie, idzie pełną parą.
                                                                         
Janusz Szewczak
Główny Ekonomista SKOK

Za: niezalezna.pl (2012-03-11) | http://niezalezna.pl/25002-tepi-swoich-wspiera-obcych

Skip to content