Szefowa ukraińskich archiwów Olga Ginzburg wypowiedziała się publicznie o fałszerstwach dokonywanych przez znanego ukraińskiego propagandystę, miłośnika OUN-UPA Wołodymyra Wiatrowycza oraz o przyjęciu zasad prawnych mających na celu ukrócenie nielegalnego usuwania z archiwów niewygodnych dla niektórych środowisk dokumentów. W okresie „pomarańczowej rewolucji” i za czasów sprawowania władzy przez Wiktora Juszczenkę, gdy Wiatrowycz był szefem w archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, głośno mówiono o procederze usuwania i niszczenia archiwalnych dokumentów świadczących o zbrodniach OUN-UPA.
„Archiwa i tak są zbyt otwarte i dostępne, a historycy o „demokratycznej orientacji” posługują się fałszerstwami – twierdzi szefowa Archiwum Państwowego Ukrainy.
Przy okazji, szefowa Państwowej Służby Archiwalnej zbeształa kilku ukraińskich historyków za to, że wykazują oni tendencyjne i nieprofesjonalne podejście do źródeł archiwalnych. Według niej, „bardziej niż swobodne obchodzenie się ze źródłami archiwalnymi stało się normą dla niektórych.” Jeden z przywołanych przykładów to „Informacja Komisarza Ludowego Spraw Wewnętrznych USSR Riasnego o walce z OUN-UPA”, opublikowana niedawno.
„W oryginalny tekst dokumentu korzystający z niego historyk, podczas publikacji w swojej monografii, wprowadził autorski komentarz – stwierdzenie o rzekomym kompletowaniu grup specjalnych z agentów, którzy wykazali się w „mordowaniu ludności, sympatyzującej z UPA”. A potem ten dokument zaczęto aktywnie powielać i rozpowszechniać, bez wskazania, że dane stwierdzenie jest tylko i wyłącznie autorskim komentarzem!” – powiedziała urzędniczka.
„Najsmutniejsze jest to – kontynuuje Ginzburg – że tego typu oszustw jeszcze dwa lata temu niektórzy, za przeproszeniem, „badacze”, dopuszczali się zajmując stanowiska państwowe i będąc opłacani z pieniędzy podatników. Tak jak ci pseudo historycy w cywilu, który wykazali się rozpowszechnianiem historycznych fałszywek, a teraz dostają ataków wściekłości, ponieważ Parlament przyjął w pierwszym czytaniu poprawki do przepisów dotyczących archiwów.”
„Rozumiem, co ich szczególnie rozwścieczyło. Zmiany w ustawodawstwie archiwalnym sprawiają, że stają się one absolutnie przejrzyste, odpowiadają najlepszym międzynarodowym standardom. W szczególności, stały się bardzo jasne kryteria usuwania dokumentów ze zbiorów Archiwum Narodowego – jest to dozwolone tylko i wyłącznie w odniesieniu do dokumentów zdublowanych, które stały się całkowicie bezużyteczne, bez wartości historycznej i kulturowej. Dodatkowo wszystko to musi następować w drodze decyzji specjalnej komisji ekspertów. Kategorycznie zabronione jest jakiekolwiek usuwanie dokumentów z przyczyn ideologicznych i politycznych, jak również wszystkich dokumentów sprzed 1946 roku” – powiedziała Ginzburg.
Oprac. Wiesław Tokarczuk
net.abimperio.net/kresy.pl