Aktualizacja strony została wstrzymana

Hollywood geszeft

„Ten sam talent do showbiznesu, dotyczący tak twórczości jak i kwestii organizacyjnych, Żydzi amerykańscy wnosili do rozwijających się nowych technologii.
W roku 1926 David Sarnoff (1891-1971) stworzył pierwszą sieć radiową, National Broadcasting System, jako oddział Radio Corporation of America, której został prezesem w 1930 r. W tym samym czasie Wiliam Paley (ur. 1901) organizował konkurencyjny Colombia Broadcasting System. Z biegiem czasu obie te organizacje prowadziły najpierw czarno-białą a następnie kolorową telewizję. Spośród Żydów wywodziła się znaczna część pierwszej generacji utalentowanych wykonawców tych nowatorskich mediów ”” Sid Caesar, Eddie Cantor, Milton Berle, Al Jolson, Jack Benny, Walter Winchell i David Susskind.
Tak broadwayowski musical, jak radio i telewizja, wszystkie stanowiły przykłady pewnej fundamentalnej prawidłowości w historii żydowskiej diaspory. Żydzi byli pionierami w całkowicie nowych domenach biznesu i kultury; tabula rasa dawała im możność odciśnięcia swej własnej pieczęci, zanim pochodzący skądinąd kapitał miał szansę wziąć ją w posiadanie i, tworząc związki zawodowe czy inne profesjonalne bariery, zabronić im dostępu.


Szczególnie jaskrawym przykładem był jednak przemysł filmowy, niemal w całości zorganizowany przez Żydów. Doprawdy można by się spierać, czy nie był to ich największy wkład w ukształtowanie współczesnej ery. Podczas gdy Einstein stworzył kosmologię dwudziestego wieku, a Freud jego szczególne założenia dotyczące psychiki, to właśnie kino dostarczyło uniwersalnej popularnej kultury. Sprawa nie jest pozbawiona pewnej ironii. To nie Żydzi wynaleźli kino. Thomas Edison, który skonstruował pierwszą skuteczną kamerę w 1888 r. nie przeznaczał jej do rozrywki. Miało to być twierdził, jiąjlepsze narzędzie rozumu”, stworzone dla oświeconej demokracji, aby ukazać świat jakim jest i wykazać moralną siłę realizmu, przeciwstawnego „okultystycznej sztuce Wschodu”. Taka próba racjonalizmu zupełnie dobrze mogła apelować do żydowskich pionierów. W rzeczywistości przekształcili ją w coś zupełnie odmiennego. Edisonowska wizja kina nie odniosła sukcesu. Wykształcone klasy średnie zignorowały ją. Przez pierwsze dziesięciolecie swego istnienia kino osiągnęło niewielkie postępy.

Następnie, pod koniec lat dziewięćdziesiątych biedni imigranci żydowscy połączyli kino z inną instytucją tworzoną przez siebie dla ludzi podobnych do nich samych ”” pasażem rozrywkowym. W roku 1890 w Nowym Jorku nie było ani jednego pasażu. W roku 1900 było ich ponad tysiąc, a pięćdziesiąt z nich zawierało już nickelodeony. Osiem lat później w samym Nowym Jorku było 400 nickelodeonów i pojawiały się one we wszystkich miastach Północy. Bilet kosztował pięć centów, nastawione były bowiem na najbiedniejszych spośród biedoty miejskiej. Setki krótkich filmów, jakie dla nich produkowano, nie posiadały dźwięku. Było to akurat korzystne. Większość klienteli nie znała dobrze angielskiego. Była to sztuka tworzona przez imigrantów i dla imigrantów. Stanowiła więc idealne tło dla przedsiębiorczości Żydów.

Początkowo Żydzi nie mieli nic wspólnego z wynalazkami i twórczym aspektem kina. Byli właścicielami nickelodeonów, pasaży, dużych kin. Większości produkcji dostarczali urodzeni w Ameryce protestanci. Wyjątkiem był Sigmund Lublin, działający w silnym ośrodku żydowskim w Filadelfii. Lublin miał nawet być może sposobność uczynić z Filadelfii stolicę przemysłu kinowego. Kiedy jednak właściciele kin zaczęli włączać się w produkcję, by tworzyć krótkie filmy, jakich pragnęła ich imigrancka klientela, Lublin przyłączył się do innych właścicieli patentów, tworząc gigantyczną Kompanię Patentową, pobierającą ogromne opłaty od producentów filmów. To właśnie wtedy Żydzi wyprowadzili przemysł kinowy na „exodus” z „Egiptu” zdominowanego przez białych protestantów północnego wschodu do „ziemi obiecanej” Kalifornii. Los Angeles posiadało słońce, liberalne prawa i łatwo było też uciec stąd do Meksyku przed prawnikami Kompanii Patentowej.
W Kalifornii rychło doszła do głosu żydowska zdolność racjonalizacji. W roku 1912 było ponad sto małych firm zajmujących się produkcją. Szybko połączyły się one w osiem dużych firm. Spośród nich Universal, Twentieth Century Fox, Paramount, Warner Brothers, Metro-Goldwyn-Mayer i Columbia były w istocie kreacją Żydów. W pozostałych dwóch, United Artists i RKO Radio Pictures, odgrywali oni również zasadniczą rolę.
Niemal wszyscy ci żydowscy ludzie kina odpowiadali jednemu wzorcowi. Byli imigrantami lub dziećmi imigrantów. Byli biedni, a niektórzy nawet przeraźliwie biedni. Wielu pochodziło z wielodzietnych rodzin. Pierwszy z nich Carl Laemmle (1867-1939) był imigrantem z Laupheim, dziesiątym z trzynaściorga dzieci. Pracował jako urzędnik ”” księgowy i zarządca sklepu odzieżowego zanim otwarł nickelodeon przetworzył go w sieć kin i stworzył sieć dystrybucyjną na skalę przemysłową, a następnie w roku 1912 utworzył Universal, pierwsze wielkie studio.
Marcus Loew (1870-1927) urodził się na Lower East Side i był synem imigranta pracującego jako kelner. W wieku sześciu lat sprzedawał gazety, mając dwanaście porzucił szkołę, by pracować w drukarstwie, a następnie futrzarstwie. Był niezależnym handlarzem futer w wieku osiemnastu lat, przed trzydziestką zdążył dwa razy zbankrutować, założył sieć kin i doprowadził do powstania Metro-Goldwyn-Mayer.
William Fox (1879-1952) urodził się na Węgrzech ”” rodzina miała dwanaścioro dzieci ”” przybył do Ameryki jako dziecko poprzez nowojorską Castle Garden Immigrant Station. Porzucił szkołę w wieku jedenastu lat na rzecz przemysłu odzieżowego, założył własny, kulejący biznes, następnie jego działalność rozwinęła się od groszowego pasażu w Brooklynie do całej sieci kin.
Louis B. Mayer (1885-1957) urodził się w Rosji, był synem uczonego hebraisty i jako dziecko także znalazł się w Castle Garden; zajął się groszowym handlem w wieku ośmiu lat, mając lat dziewiętnaście miał już własny sklep, mając dwadzieścia dwa ”” sieć kin, a w roku 1915 nakręcił pierwszy długometrażowy film ”” „Narodziny narodu”.
Bracia Warner byli dziećmi biednego szewca z Polski. Pracowali sprzedając mięso i lody, naprawiając rowery, a również jako obwoływacze cyrkowi i wędrowni artyści. W roku 1904 kupili własny projektor i rozpoczęli prowadzenie seansów; ich siostra Rosę grała na fortepianie, a dwunastoletni Jack śpiewał falsetem. Byli autorami przełomu w Hollywood, związanego z udźwiękowieniem filmu.
Joseph Schenck, współzałożyciel United Artists, prowadził uprzednio wesołe miasteczko. Sam Goldwyn pracował jako pomocnik kowala i sprzedawca rękawiczek. Harry Cohn, jeszcze jeden spośród pionierów kina pochodzący z Lower East Side, był konduktorem tramwajowym, potem zaś artystą wodewilowym. Jesse Lasky grał na rogu. Sam Katz był gońcem, jednak już jako nastolatek był właścicielem trzech nickelodeonów. Dore Schary pracował jako kelner na żydowskim kempingu. Adolph Zukor, pochodzący z rodziny rabinów, pracował jako sprzedawca futer.
Podobnie Darryl Zanuck, który pierwsze większe pieniądze zarobił na wymyśleniu nowego zapięcia futer. Nie wszyscy pionierzy utrzymali fortuny i założone przez siebie studia. Niektórzy zbankrutowali. Fox i Schenck skończyli nawet w więzieniu. Zukor podsumował los właściwie ich wszystkich: „Przybyłem z Węgier jako osierocony szesnastoletni chłopiec z kilkoma dolarami w kieszeni. Podniecało mnie oddychanie odżywczym, mocnym powietrzem wolności, a Ameryka była dla mnie dobra”.
Nie byli to ludzie sukcesu i nie dla ludzi sukcesu tworzyli swoje filmy. Dużo czasu minęło zanim banki nowojorskie chciały z nimi rozmawiać. Pierwszego znaczącego poparcia finansowego udzielił im przybyły mniej więcej w tym samym czasie do Kalifornii A. P Giannini, którego Bank of Italy miał z biegiem czasu wyrosnąć na Bank of America, największy bank na świecie.
Wszyscy oni mieli za sobą wieki niedostatku i było to widoczne. Byli raczej skromnej postury Jak ujął to historyk filmu ”” Philip French: „Można by świsnąć mieczem na zebraniu mogołów kina na wysokości pięciu i pół stopy nad ziemią bez zbytecznego zagrożenia dla większości z nich: niektórzy zaś z ledwością usłyszeli by świst”.
Odczuwali oni silne pragnienie, by pociągnąć biednych za sobą, sprawić, by awansowali tak materialnie, jak kulturalnie. Zukor przechwalał się przetworzeniem proletariackich pasaży w odpowiednie dla klasy średniej pałace kinowe: „Któż wymiótł wasze brudne nickelodeony? Któż założył pluszowe fotele?” ”” zwykł wypytywać. Goldwyn określał swoje cele kulturalne jako kręcenie filmów „opartych na silnym fundamencie sztuki i wyrafinowania”.
Ich nowa sztuka filmowa nie była pozbawiona charakterystycznych cech żydowskich, specjalnie zaś krytycznego humoru. Bracia Marx dostarczyli wizji świata konwencji z pozycji człowieka przegranego, tak jak Żydzi zawsze spoglądali na społeczeństwo większościowe. Podpatrując społeczność protestancką w „Animal Crackers”, kulturę w „Nocy w Operze”, uniwersytet w „Horse Feathers”, handel w „The Big Store”, czy politykę w „Duck Soup” zawsze przedstawiali niepokojącą ingerencję w świat ustabilizowanych instytucji.”
Za: P. Johnson, Historia Żydów, Kraków 1998, s. 458- 461.



Skip to content