Aktualizacja strony została wstrzymana

Komisja Millera zmieniła głos „niezidentyfikowany” na „generał Błasik”

„Nasz Dziennik” ujawnia: Frazy, których ppłk Bartosz Stroiński nie był w stanie rozpoznać w Moskwie bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej jako głosu członków załogi ani żadnego z pasażerów, członkowie komisji Millera w trybie sytuacyjno-koncepcyjnym przypisali rok później gen. Andrzejowi Błasikowi

Z ppłk. Bartoszem Stroińskim, dowódcą eskadry 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który identyfikował w Moskwie głosy członków załogi Tu-154M bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej, rozmawia Marcin Austyn

Jaki był Pana udział w pracach nad przygotowaniem stenogramu rozmów z kokpitu Tu-154M, który był sporządzany na potrzeby Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego?
– Byłem tam tylko do pomocy, przez krótką chwilę.

Jak mam to rozumieć?
– To znaczy, że zanim zostałem poproszony o identyfikację głosów załogi, nagrania już wcześniej były odsłuchane kilkakrotnie, a po moim wyjeździe prace również były kontynuowane.

Długo przebywał Pan w Moskwie w związku z tymi badaniami?
– Byłem tam dwa razy po kilka dni.

Pracował Pan na całym materiale czy tylko na wskazanych do identyfikacji frazach?
– Odsłuchiwałem wszystko po kolei, od początku do końca, i wyłapywałem głosy załogi.

Tylko załogi? Nie identyfikował Pan innych głosów?
– Jeśli miałem swoje uwagi dotyczące innych głosów, to czasem były one brane pod uwagę. Jednak w sposób jednoznaczny mogłem wypowiedzieć się tylko w kwestii głosów członków załogi, bo dobrze je znałem. Wiem, że głośny jest temat obecności w kokpicie gen. Andrzeja Błasika, ale ja z nim miałem okazję rozmawiać może dwa, trzy razy, stąd też nie miałem większych możliwości, by rozpoznać głos pana generała. Skupiałem się więc na głosach załogi.

Fragmenty, które Pan rozpoznawał, zostały zidentyfikowane z dużą pewnością? Co się działo, jeśli brakowało tej pewności?
– Mogę tu mówić tylko o badaniach prowadzonych z moim udziałem. Wówczas gdy nie byliśmy czegoś pewni, to pisaliśmy: „niezidentyfikowany”. Proszę jednak pamiętać, że nie było to rozpoznawanie za pomocą jakichś zaawansowanych czy specjalistycznych urządzeń, ale na podstawie tego, co udało się usłyszeć z nagrania.

Rozpoznane przez Pana głosy członków załogi znalazły się w stenogramie MAK czy też może były później jakieś zmiany w tym zakresie?
– Mogę tylko powiedzieć, że fragmenty, które zostały przeze mnie rozpoznane jako głosy członków załogi, do tej pory są tak opisane.

W ostatnim stenogramie, sporządzonym przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie, również?
– Tak.

Dziękuję za rozmowę.

Za: Nasz Dziennik, Wtorek, 24 stycznia 2012, Nr 19 (4254) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120124&typ=po&id=po05.txt| Pisałem: "niezidentyfikowany"

Skip to content