Z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wynika, że w ubiegłym roku rozwiązano aż 987 umów o dotacje unijne. Głównymi odbiorcami grantów są samorządy i firmy, które najczęściej rezygnują z przyznanych już pieniędzy – ustaliła „Rzeczpospolita”.

Zmusza je do tego pogarszająca się sytuacja gospodarcza oraz niepewność perspektyw rozwoju gospodarki.

Rezygnujemy z dofinansowania i odstępujemy od realizacji projektu. Sytuacja ekonomiczna firmy nie pozwala na realizację zakresu rzeczowo-finansowego projektu, ponadto znaczący wzrost cen planowanych urządzeń wpływa na nierentowność inwestycji – napisał do urzędu marszałkowskiego jeden z pomorskich przedsiębiorców.

Paweł Orłowski, wiceminister rozwoju regionalnego jest zdania, że rozwiązywanie umów to naturalny proces, który jest brany pod uwagę. Zapewnia przy tym, że nie grozi on niewykorzystaniem budżetu. Ciekawe jak ministerstwo gospodarki zamierza wykorzystać dostępne środki, skoro czasu jest coraz mniej, a procedury powolne i restrykcyjne do tego stopnia, że przy niepewnej przyszłości nikt nie zechce ryzykować dodatkowych kosztów.

Napisał(a) hotmoney.pl/AJa