Aktualizacja strony została wstrzymana

Nareszcie to zrozumieliśmy; globalizm się nie sprawdził! – Ignacy Nowopolski

Przed kilku dniami nowy prezes Europejskiego Banku Centralnego (ECB) Mario Draghi uruchomił tani kredyt dla europejskich banków w wysokości 489 miliardów euro. Celem tego posunięcia było dostarczenie odpowiedniej „płynności” do prywatnych instytucji finansowych, które z kolei powinny go użyć na kredytowanie realnej gospodarki eurolandu, a w szczególności na zakupy papierów dłużnych Włoch i innych krajów przeżywających obecnie kryzys finansowy. Wzrost zapotrzebowania na nie powinien bowiem spowodować obniżkę ich stóp procentowych poniżej granicy 7%, która uznawana jest przez ekonomistów za niemożliwą do udźwignięcia na dłuższą metę.

Oczekiwania EBC nie spełniły się jednak. Już następnego dnia po udzieleniu pożyczki 452 miliardy euro wylądowały z powrotem na jego koncie overnight. Tak więc tylko 37 miliardów nie wróciło do pożyczkodawcy, które to prywatne banki spożytkowały na spłatę swych najpilniejszych zobowiązań. Wczorajsza aukcja 8 miliardów włoskiego długu potwierdziła poprzednie deklaracje tych instytucji finansowych, że nie zamierzają zwiększać swego zaangażowania w dług publiczny krajów-bankrutów. Uzyskana w czasie aukcji stopa procentowa wyniosła 6,9%.

Od czasu uwolnienia globlnych systemów finansowych od „krępujących zdrowy wolny rynek” regulacji prawnych , prywatne banki skoncentrowały się na lukratywnych spekulacjach akcjami i obligacjami, zaniedbując swą pierwotną role dostarczyciela kapitału na potrzeby realnej gospodarki. 

Tak jak w 2008 roku w Stanach Zjednoczonych, tak dziś w Europie, w momencie gwałtownego spadku realnej wartości tych aktywów (tzw. mark-to market) owe instytucje finansowe  znalazły się w tarapatach i przerywając dalsze spekulacje zwróciły się do banków centralnych o „zasiłek” w celu uniknięcia bankructwa. Takie wpompowywanie miliardów euro z kieszeni podatnika do kieszeni finansistów nie poprawia sytuacji gospodarczej , a pozwala jedynie na zbilansowanie ksiąg (balance sheets) tych drugich.

Taka sytuacja wywołuje określone konsekwencje dla Zachodu jako całości. Jej oceną zajęła się ostatnio telewizja BBC w wyemitowanym dokumencie pod wymownym tytułem „How the West Went Bust-The Party’s Over”. Dokument ten ilustrując stan społeczno-gospodarczy przykładami z życia, oraz ocenami ekonomicznych noblistów doprowadza widza do szeregu konkluzji, najważniejsze z których przedstawiam poniżej:

-Globalizacja zostały narzucona światu przez prezesa Federal Reserve  Alana Greenspana w okresie tak zwanej „rewolucji wolnorynkowej” zapoczątkowanej przez Ronalda Reagana i Margaret Thatcher . Jej podstawy były ideologiczne a nie naukowe.

-Globalizacja spowodowała poważne naruszenie równowagi ekonomicznej na świecie i okazała się błędnym systemem społeczno- gospodarczym.

-Globalizacja doprowadziła do nadmiernego rozrostu sektora finansowego w stosunku do realnej gospodarki, a w szczególności powstania gigantycznych międzynarodowych konglomeratów zwanych kolokwialnie „ too big to fail”.

Dokument BBC ilustruje na przykładzie Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Chin proces deindustrializacji Zachodu i industrializacji Wschodu. Pokrótce omawia też proces rozrostu sektora finansowego i jego kryminalne praktyki, za które ponoszą obecnie odpowiedzialność podatnicy. Dokładniejszy opis finansowych przekrętów można znaleźć dodatkowo w nominowanym do Oscara amerykańskim dokumencie pt. „Inside Job”.

Biorąc pod uwagę fakt prominentnej pozycji BBC w tak zwanych mediach głównego nurtu, można uznać że omawiane dzieło sygnalizuje początek drastycznej zmiany kierunku ideologicznego rządzącego obecnie światem.

W naszej najnowszej historii przeżywaliśmy już parę „ideologicznych uniesień”, dzięki którym Ludzkość prowadzona była tą „jedyną słuszną drogą”. Pierwszym był komunizm, który jak wiemy nie sprawdził się w praktyce. Zmusiło to jego przywódców, oraz ich ideologicznych i często biologicznych spadkobierców do zmiany koloru krawatów z czerwonych na niebieskie oraz poprowadzenie zbłąkanej Ludzkości nową „jedynie słuszną drogą”. Teraz kiedy dochodzimy do wniosku, że „globalizm też się nie sprawdził w praktyce”, wszystko wskazuje na przygotowania do kolejne zmiany kolorów krawatów i wytyczenia kolejnej „jedynie słusznej drogi”.  

Wysoce znamiennym wydaje się być fakt, że twórcy filmu pomimo jasnej deklaracji o błędności globalistycznej doktryny i kryminalnym podłożu działań wyzwolonych spod jakiejkolwiek kontroli instytucji finansowych,  nawet jednym słowem nie wspomnieli o potrzebie pociągnięcia do odpowiedzialności winnych spowodowania globalnej katastrofy finansowej i gospodarczej. 

Kiedy świat pchnięty został w kierunku globalizacji to „oni” (finansiści i będący na ich usługach politycy) decydowali o wszystkim. Teraz gdy następuje krach retoryka uległa drastycznej zmianie. Cała narracja filmu sugeruje, że to „my” (społeczeństwo) jesteśmy za wszystko odpowiedzialni. A zwłaszcza (cytuję dosłownie):

-za to, że uwierzyliśmy w możliwość kreowania bogactwa za pomocą komputera (generowanie „elektronicznego” pustego pieniądza), podczas gdy jedyną drogę stanowi ciężka praca wytwarzająca realne dobra materialne.

-za to, że leniuchując żyliśmy na kredyt doprowadzając do jego obezwładniającego nas przerostu.

-za to, że deindustrializując gospodarkę pozbawiliśmy młodego pokolenia szansy rozwoju, gdyż jedynie realna gospodarka może ją młodzieży zapewnić.

No może nie za wszystko, gdyż pod koniec filmu, laureat ekonomicznego Nobla  Joseph Stiglitz wyraził fundamentalnie rewolucyjną tezę, że banki powinny zajmować się tym do czego zostały powołanie to znaczy do przyjmowania finansowych depozytów od klientów i udzielania im pożyczek. Logika ta poraża swą genialnością!  Źe też myśmy o tym wcześniej nie pomyśleli: Wszystkiego trzeba używać zgodnie z przeznaczeniem! Szwedzka Akademia powinna niezwłocznie wprowadzić Nobla za logikę, by można nią było profesora dodatkowo uhonorować.    

Pomimo takiej dozy nowatorskiego ładunku ideologicznego, mam ciągle problem z zakwalifikowaniem siebie do grona odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację. Osobiście zawsze byłem przeciwnikiem globalizacji, Unii Europejskiej, wspólnej waluty i innych zbawiennych efektów z niej płynących. Można to łatwo stwierdzić przeglądając moje publikacje z przeszłości. By nie być gołosłownym pozwalam sobie na cytat kończący moją krytykę balcerowiczowskiej „transformacji wolnorynkowej” ukazując cały jej absurd i kryminalny charakter. Publikacja ukazała się w 2006 roku pt. „Soros, Sachs, Balcerowicz i inni”:

Zastanawiające jest tylko to, że tych dziecinnie prostych mechanizmów nie zauważają nie tylko „światowej sławy ekonomiści” ale także rzesze krajowych „ekspertów, analityków” i innych „specjalistów” różnej maści.

W owym okresie poglądy takie głosili jedynie „niszowi oszołomi”, którzy jedynie dzięki nieprawdopodobnej wprost tolerancji „jasnogrodu” pozostawiani byli w spokoju, a nie jak to miało miejsce za komunizmu, wysyłani na przymusowe leczenie psychiatryczne.       

Wśród wielu mieszkańców Polski i krajów Zachodu zdumienie wywoływały niedawne obrazki z Korei Północnej, gdzie tłumy oszalałych z rozpaczy obywateli żegnały swego wielkiego wodza. Niektórzy z niedowierzaniem zapytywali, czy naprawdę jest możliwe doprowadzenie ludzi do takiego zbiorowego obłędu? Może na okazję uroczystości nafaszerowano północnokoreańskich obywateli jakimiś narkotykami?    

Nie wydaje się by taka chemiczna kuracja była im potrzebna. Przykłady totalnego obłędu mas znamy z własnego podwórka. Nie przejawia się on tak jak w Korei łatwo dostrzegalnymi dla kamery grymasami twarzy i gestykulacją, ale jest równie głęboki. 

Od dwudziestu lat stado „jasnogrodzkich baranów” tłoczy się w kierunku przepaści pobekując z aprobatą dla swych „pasterzy” i siłą stadnego pędu porywa także tych którzy nie chcąc do niej wpaść szarpiąc się bezskutecznie w tym tłumie. Pomimo to barany nadal popierają swych „POsterzy” i cieszą się ze swej nędzy zniewolenia i upodlenia, zapewne znacznie bardziej niż ich  północnokoreańscy odpowiednicy.  

Być może nowy powiew ideologiczny z Zachodu skłoni ich do zmiany paradygmatów? Ale czy starczy im na tyle rozsądku, by wybrać sobie pasterzy z grona „oszołomów” a nie „wypróbowanych w bojach kompetentnych przywódców”, którzy po raz kolejny zmienią kolor swych krawatów, tym razem z niebieskiego na exemplum zielony?

Ignacy Nowopolski

Ignacy Nowopolski – Doktor nauk technicznych zajmujący się zawodowo ochroną środowiska w przemyśle.

Za: Ignacy Nowopolski Blog (30.12.2011) | http://ignacynowopolskiblog.salon24.pl/377063,nareszcie-to-zrozumielismy-globalizm-sie-nie-sprawdzil