Były niemiecki minister obrony, który ustąpił w atmosferze skandalu w związku z plagiatem w swojej pracy doktorskiej, będzie doradcą ds. wolności internetu.
Karl-Theodor zu Guttenberg wiosną ustąpił ze stanowiska, gdy dzięki akcji internautom udowodniono mu plagiat, teraz oficjalnie został przedstawiony w Brukseli jako doradca w sprawach wolności internetu w państwach autorytarnych.
Ofertę byłemu niemieckiemu ministrowi, złożyła komisarz odpowiedzialna za agendę cyfrową Neelie Kroes, co wywołało oburzenie między innymi w Parlamencie Europejskim. Chodzi nie tylko o plagiat, ale także zarzuty, że wcześniej Karl-Theodor zu Guttenberg był zwolennikiem blokowania internetu i gromadzenia danych o użytkownikach w sieci. Jeden z niemieckich deputowanych pytał, czy komisarz jest jeszcze przy zdrowych zmysłach, a Neelie Kroes odpierała ataki i argumentowała, że to fachowiec.
– Szukam talentów, a nie świętych. Pan Guttenberg ma odpowiednie kompetencje i jestem zachwycona, że przyjął moją ofertę – mówiła unijna komisarz.
W internecie, po nominacji Guttenberga, kpinom z Komisji Europejskiej nie było końca. Padła propozycja, by doradcą w walce z korupcją został były włoski premier Silvio Berlusconi, a prawami człowieka zajął się krwawy dyktator prezydent Zimbabwe Robert Mugabe.
IAR, wit