Aktualizacja strony została wstrzymana

Szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego ostrzega przed możliwością „burzliwych niepokojów społecznych”; w USA możliwość wprowadzenia stanu wojennego

Szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego wezwał rządy wszystkich krajów do przedsięwzięcia szybkich kroków celem walki z kryzysem ekonomicznym, gdyż zaniechanie może doprowadzić do ryzyka długotrwałego wychodzenia z kryzysu oraz wyzwolić „burzliwe wydarzenia na ulicach”.

Socjalistyczny żydowski polityk Dominique Strauss-Kahn na wczorajszym przemówieniu w Madrycie szczególnie wskazał na kraje o wspólnej walucie Euro, jako niedostatecznie reagujące na kryzys. Według Straussa-Kahna, odbicie się światowej gospodarki może nastąpić dopiero przy końcu przyszłego roku lub na początku roku 2010, chyba że przedsięzwięte zostaną „błyskawiczne kroki”. Wezwał on rządy głównych potęg gospodarczych świata do przeznaczenia 2% swojego Produktu Krajowego Brutto (GDP) do walki z niebezpieczeństwami globalnej recesji. Oskarżył rządy tych krajów – szczególnie Niemcy – bądź o brak woli bądź o niechęć do użycia większych funduszy publicznych celem rozruszania ekonomii. Zagroził też, że niewystarczające działanie może doprowadzić do rozruchów ulicznych. „Jeśli nie będziemy w stanie tego zrobić, społeczne rozruchy mogą pojawić się w wielu krajach, w tym w tych o zaawansowanej gospodarce.” – powiedział Dominique Strauss-Kahn.

Na bardzo konkretne rozruchy uliczne przygotowuje się w USA armia amerykańska. Niedawny raport wojskowego instytutu strategicznego U.S. Army War College’s Strategic Institute ostrzega, iż Stany Zjednoczone mogą ogarnąć masowe niepokoje społeczne w momencie zaistnienia serii kryzysów, czyli jak to zostało określone: „strategicznego szoku”. Raport po tytułem „Znajomość nieznanego: Niekonwencjonalny szok strategiczny w rozwoju strategii obronnej”, sugeruje użycie sił militarnych na wypadek niepokojów społecznych. „Powszechne niepokoje społeczne na terenie Stanów Zjednoczonych zmusiłyby służby obronne do przeorientowania głównych założeń celem obrony podstawowego porządku społecznego i bezpieczeństwa ludzi” – stwierdza raport utworzony pod przewodnictwem emerytowanego pułkownika Nathan Freir. Płk Frier jest jedną z najważniejszych osób centrum międzynarodowego programu bezpieczeństwa International Security Program przy centrum strategicznym Center for Strategic and International Studies  – CSIS, wpływowej instytucji określanej mianem think-tank, zarządzanej przez takich ludzi jak Henry Kissinger, Zbigniew Brzeziński, William Cohen czy Brent Scowcroft.

Raport mówi, że obok takich wydarzeń jak użycie broni masowego rażenia na terenie Stanów Zjednoczonych czy masowe zagrożenia zdrowia, również i „ekonomiczna zapaść, utrata funcjonowania politycznego i prawnego porządku, opór społeczny lub powstanie – wszystko to prowadzi do destrukcyjnego szoku.”

„Amerykański rząd i system obrony, uśpiony długotrwałym porządkiem krajowym, byłby zmuszony do szybkiego pozbycia się niektórych lub najbardziej widocznych przyrzeczeń w zakresie bezpieczeństwa [czytaj: pogwałcenia Konstytucji], celem szybkiej reakcji na rozwijającą się wewnątrzkrajową niestabilność.”

W takich przypadkach „Departament Obrony byłby zmuszony przez sytuację do szerokiego wykorzystania swoich możliwości […] celem stłumienia i odwrócenia zagrożeń i przywrócenia spokoju. W szczególnie krytycznych sytuacjach, może to oznaczać użycie siły militarnej przeciwko wrogim grupom wewnątrz Stanów Zjednoczonych.”

W zeszłym miesiącu dziennik The Washington Post opublikował informację o rozmieszczeniu na terenie USA 20 tysięcy umundurowanych i uzbrojonych żołnierzy, których zadaniem ma być „reakcja na wypadek nuklearnego ataku terrorystycznego lub innej katastrofy wewnątrzkrajowej.”

W artykule z dnia 8 września br. pismo Army TImes wspomniało o rozmieszczeniu pierwszej grupy żołnierzy, którzy od 1 października stacjonują na terenie baz wojskowych Fort Stewart i Peterson Air Force Base w Colorado Sprigs, a których zadaniem pierwszoplanowym jest „reakcja na niepokój społeczeny i kontrolę tłumów.”

Raport płk Franksa podkreśla możliwość skorzystania ze scenariusza wprowadzającego stan wojenny na terenie USA na wypadek szczególnych wydarzeń np. użycia przez terrorystów broni masowego rażenia, lecz również: „Oznacza to, że […] ogólnokrajowe wydarzenie z licznymi ofiarami gdzieś w świecie zachodnim – a mogą to być i Stany Zjednoczone – które powodują kwestionowanie przez nasze społeczeństwo naszej Konstytucji [doprowadzi do] zmilitaryzowania naszego kraju celem uniknięcia dalszych masowych wydarzeń z masowymi ofiarami.”

Za słowami tego raportu kryje się wprost możliwość użycia siły przeciwko społeczeństwu („może to oznaczać użycie siły militarnej przeciwko wrogim grupom wewnątrz Stanów Zjednoczonych”) i wprowadzenia stanu wojennego („zmilitaryzowania naszego kraju”).

Ostrzeżenie to idzie w parze z notą wydaną kilka dni temu przez głównego stratega banku Citibank, Toma Fitzpatrick, który mówi, że „Świat nie powróci do normalnego funkcjonowania po tej skali wydarzeń [kryzysu ekonomicznego]. Kiedy wszystko się już uspokoi […] pieniądze wtłoczone w system wyjdą w postaci szoku inflacji.” Nota przewiduje „depresję, społeczne niepokoje a nawet wojny”, jako skutek ekonomicznej zapaści, która może się pojawić. W grę wchodzi pojawienie się hiperinflacji, być może na kształt weimarskich Niemiec (kiedy to drukowanie pustego pieniądza doprowadziło do sytuacji gdzie 1 marka w ciągu kilku miesięcy starciła wartość kilkaset milionów).

Według podpisanej 17 października 2006 roku przez prezydenta Busha specjalnej ustawy John Warner Defense Authorization Act, „Prezydent może zarządzić rozmieszczenie sił zbrojnych celem przywrócenia porządku publicznego w każdym stanie Stanów Zjednoczonych. Prezydent ocenia przeszkody w wykonaniu prawa lub pozbawienia ludzi praw, przywilejów i immunitetów lub zabezpieczeń określonych w Konstytucji.”

Na podstawie: The Guardian | Infowars

Skip to content