Aktualizacja strony została wstrzymana

Rozmowa po wyborach – Marek Jurek

Pierwsze podsumowanie kampanii zmieściłem na portalu „Fronda”. Skonstatowałem naszą ciężką wyborczą porażkę, do której zmierzała nasza kampania po niezarejestrowaniu list. W komentarzach znalazłem wiele głosów solidarności z naszą działalnością, ale również mechanicznie powtarzane reakcje zwolenników PiS („szkoda, że nie buduje Pan prawicy z Kaczyńskim”, „należy odłożyć animozje i wrócić do PiS-u”, „Pańskie miejsce jest w PiS”). Wszyscy autorzy tych komentarzy po pierwsze nie chcą przyjąć do wiadomości, że dążyliśmy do tego porozumienia i kierowaliśmy się solidarnością od pierwszych deklaracji po utworzeniu Prawicy Rzeczypospolitej (iż jesteśmy odrębną partią, ale razem z PiS częścią tej samej większości rządowej oraz że po czasie bezwarunkowego poparcia opinii katolickiej dla PiS przyszedł czas na warunkową współpracę), przez konkretne propozycje porozumienia wyborczego, aż po moje osobiste zaangażowanie w zakończonych właśnie wyborach w kampanię rzecznika rządu Jarosława Kaczyńskiego. My byliśmy solidarni, choć niewiele doświadczyliśmy solidarności.

Natomiast te wybory przekonały mnie ostatecznie, że porozumienie z partią Jarosława Kaczyńskiego nie jest możliwe, bo – nie tylko dla lidera, ale nawet dla zwolenników tej partii – jedność to po prostu polityka jej lidera. My nie możemy przyjąć tej postawy z jednej prostej przyczyny: są sprawy, o które trzeba walczyć, których nie można zawiesić ani nawet zastąpić deklamacją o „wartościach” i prywatnych przekonaniach. W polityce trzeba umieć wziąć odpowiedzialność za zawarty kompromis – ale trzeba również umieć się go domagać. Dziś ogromna część (również katolickich) zwolenników PiS rezygnuje ze stawianie tej partii jakichkolwiek zadań, wymagań – i dlatego nasza postawa (zakłócająca im wygodny obraz świata) jest przez nich tak odrzucana.

W swoim komentarzu napisałem o własnej odpowiedzialności, bo nie zdołałem zaktualizować naszego społecznego potencjału. A rację ma jeden z naszych przeciwników, który pochwalił stosowaną wobec nas blokadę informacyjną (między innymi) w Radio Maryja, gdyż„moglibyśmy mieć [to] ugrupownie z 5-6 % w Sejmie”. Właśnie takie poparcie społeczne dla Prawicy Rzeczypospolitej pokazały wybory do Senatu na jednej dziewiątej terytorium kraju. Musimy walczyć o to, żeby ten potencjał zamienił się w fakt, żeby przełamać bariery blokujące wyłonienie normalnej reprezentacji opinii chrześcijańskiej. I nie chodzi tu już o naszą partię – ale o to, że ten głos Polaków, o których przekonaniach politycznych stanowi cywilizacja chrześcijańska – musi mieć swoją autentyczną reprezentację. I o to, żeby odpowiedzialność za Polskę i naszą cywilizację zupełnie nie utonęła w wirze walk partyjnych.

Marek Jurek

Za: Blog Marka Jurka (12 paź 2011) | http://blog.marekjurek.pl/index.php/2011/10/12/rozmowa-po-wyborach/

Skip to content