Aktualizacja strony została wstrzymana

Izraelski „happening” w rocznicę zamachu prezydenta Narutowicza

W 86 rocznicę zabójstwa Gabriela Narutowicza, dwoje izraelskich artystów urządziło tzw. „happening” w Galerii Zachęta.

Jeden z organizatorów, Omer Krieger, stwierdził że „happening ma na celu przypomnienie Polakom o zabójstwie Narutowicza, który padł ofiarą antysemickiej nienawiści”. Niestety mało kto poza organizatorami ma pojęcie w czym leżała istota przekazu i gdzie doszukiwać się antysemityzmu Eligiusza Niewiadomskiego, który zastrzelił Narutowicza.
Dlaczego? Sam happening polegał na wprowadzaniu, przez ochroniarzy, zaproszonych gości pojedynczo do sali, w której na baczność stała izraelska „artystka”. Nie reagowała ona na żadne pytania ze strony dziennikarzy. „Wirtualna Polska” wspomina że takie zachowanie miało wprowadzić „atmosferę zagrożenia”.

„To jest jakiś humbug, jakaś rozreklamowana bzdura” – oto reakcja jednego z dziennikarzy którzy mieli okazję znaleźć się w Galerii Zaachęta.

Organizatorzy natomiast zabłysnęli stwierdzeniem, że „wynik pierwszych demokratycznych wyborów został zaprzepaszczony przez nienawiść i antysemityzm”, oraz że rocznica śmierci Narutowicza powinna być w Polsce świętem narodowym.

za: wp.pl


Komentarz Nacjonalista.pl (D.):
Nie jest żadną tajemnicą że jednym z ulubionych zajęć zaangażowanych żydów, Żydów, oraz ich wielbicieli pochodzących z innych narodów, jest przypominanie światu wszem i wobec o niekończącym się „antysemickim” zagrożeniu płynącym z Polski. Niestety niektórzy zapominają już w swym zaślepieniu, aby w rzucanych przez siebie oskarżeniach zawrzeć choć szczątkowy ciąg przyczynowo-skutkowy. Samo rzucenie słowa-wytrychu „antysemityzm” niestety okazuje się ostatnio wystarczającym oskarżeniem, z czego skwapliwie korzystają wszyscy ci, którzy na tropieniu niekończących się „polskich antysemitów” usiłują zbić kapitał polityczny. Są też tacy którzy usiłują zaistnieć na krótkie, ale jednak zawsze swoje, pięć minut. Pozostają także „użyteczni idioci”, którzy co prawda nie wiedzą „co i jak” z tym całym „antysemityzmem”, ale odczuwają niepohamowaną chęć wpisania się w mainstream i, owczym pędem, również zaciekle tropią „antysemitów”, zazwyczaj dokładnie tam gdzie ich nie ma.

Odpowiedzi na pytanie: „do której grupy zaliczyć dwoje izraelskich artystów?” przez grzeczność nie podsuwamy.


Za: nacjonalista.org Izraelski „happening” w rocznicę zamachu na Narutowicza

Skip to content