Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu rozpatrzy dziś skargę grupy polskich obywateli – rodzin ofiar zbrodni katyńskiej, wniesioną przeciwko Federacji Rosyjskiej
Wniosek w tej sprawie wpłynął do Trybunału po bezskutecznym zakończeniu wszystkich postępowań przed organami rosyjskimi jako tzw. skarga wstępna 24 maja 2009 roku, a następnie już jako skarga właściwa 5 sierpnia 2009 roku. Skarga nosiła nazwę: „Wołk-Jezierska i inni przeciwko Rosji”. A po dołączeniu kolejnych wnioskodawców nazywa się: „Janowiec i inni przeciwko Rosji”.
Skarżący to 13 osób, które są krewnymi 10 jeńców wojennych. Stawiają zarzut złamania wielu przepisów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Najważniejszy dotyczy prawa do życia w jego aspekcie proceduralnym, a więc braku w Rosji skutecznego postępowania wyjaśniającego. Chociaż Zbrodnia Katyńska została popełniona przed związaniem się przez Rosję Konwencją, co nastąpiło w maju 1998 roku, to znacząca część postępowań prawnych, których skuteczność się kwestionuje, miała miejsce już po przystąpieniu Federacji do Konwencji. Potrzebę przeprowadzenia przez rosyjskie instytucje skutecznego postępowania wyjaśniającego uzasadnia się w skardze również przez wskazanie na kwalifikację zbrodni popełnionej w roku 1940 jako podlegającej uregulowaniom z prawa międzynarodowego (była to zbrodnia wojenna i przeciwko ludzkości, a nawet ludobójstwo).
Drugi zarzut to złamanie artykułu Konwencji w części, która zakazuje nieludzkiego i poniżającego traktowania. Trybunał wielokrotnie uznawał, że sposób prowadzenia przez władze postępowań wyjaśniających w przypadku śmierci lub zaginięcia oraz traktowania osób najbliższych dla zabitego miał cechę nieludzkiego lub poniżającego traktowania. W skardze katyńskiej Trybunałowi zwraca się uwagę na tezy zawarte w rosyjskich wyrokach, iż nie można stwierdzić, że polscy jeńcy, najbliżsi krewni skarżących, zostali zamordowani. A nawet poddani jakimkolwiek represjom ze strony sowieckiego państwa. Doszło tym samym do negowania zbrodni katyńskiej jako ustalonego faktu historycznego, co jest działaniem analogicznym do negowania holokaustu oraz innych zbrodni niemieckich. Jako przykład w skardze przywołuje się wypowiedzi prokuratorów rosyjskiej prokuratury wojskowej. Podczas posiedzenia sądu w 2008 roku prokurator Blizjejew powiedział, że nawet jeśli „hipotetycznie przyjąć”, że polscy jeńcy „mogli zostać zabici” na polecenie władz, było to uzasadnione, bo część polskich oficerów stanowili „szpiedzy, terroryści i sabotażyści”. A przedwojenna polska armia „była szkolona do walki ze Związkiem Sowieckim”. Trybunałowi zwraca się ponadto uwagę, że odmowne decyzje, negowanie faktów i obraźliwe stwierdzenia dotknęły starsze, a nawet sędziwe osoby (dzieci i żony zamordowanych), które przez długie powojenne lata nie mogły otwarcie mówić o prawdziwym losie swoich najbliższych.
Dwa zarzuty dotyczą złamania artykułu mówiącego o prawie do życia prywatnego i rodzinnego. Po pierwsze, utajnienie rosyjskiej dokumentacji katyńskiej uniemożliwia krewnym poznanie losów swoich najbliższych, okoliczności ich śmierci. A w pewnych przypadkach nawet miejsc pogrzebania zwłok. Po drugie, brak rehabilitacji oznacza, że zamordowani na mocy decyzji sowieckich sądów nadal formalnie pozostają przestępcami. W skardze podniesiono także złamanie trzech innych przepisów Konwencji: artykułu gwarantującego prawo do rzetelnego postępowania sądowego, chroniącego wolność przekonań, myśli i religii, gdyż skarżący nie znając miejsc pogrzebania zwłok swoich najbliższych, nie mogą oddać zmarłym czci stanowiącej element wyznawanej przez nich religii. Wreszcie naruszony został przepis wymagający istnienia skutecznego środka odwoławczego w celu ochrony praw zapisanych w Konwencji.
Skarżący świadomie zrezygnowali z żądania zadośćuczynienia finansowego, możliwego na mocy Konwencji. Uważają, że ich skarga powinna podnosić jedynie „zasadnicze kwestie”, stanowiąc równocześnie jednoznaczny komunikat, że przedmiotem zainteresowania krewnych ofiar zbrodni katyńskiej nie są roszczenia pieniężne.
Trybunał nadał polskiej skardze priorytet, o co zwracali się prawnicy reprezentujący skarżących. Dzięki temu sprawa nie będzie musiała czekać na swoją kolej pośród ponad 120 tysięcy innych skarg. Natomiast 9 lipca skarga została zaakceptowana jako spełniająca wymogi konwencji, na razie bez merytorycznej oceny argumentów stron.
W Strasburgu są też przedstawiciele polskiego rządu, który w imieniu naszego państwa włączył się do sprawy. Obok dyrektora departamentu zajmującego się sprawami przed międzynarodowymi trybunałami praw człowieka – Jakuba Wołąsiewicza, jest też wiceminister spraw zagranicznych Maciej Szpunar.
Źródło: ipn.gov.pl
Piotr Falkowski
Dlaczego zadośćuczynienie za Katyń jest potrzebne?
Materiały archiwalne z amerykańskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej z 1952 roku, które niedawno zostały odtajnione, zalegają w archiwach narodowych Stanów Zjednoczonych. Bez żadnego zainteresowania
Niechęć do poruszania tematu Katynia obserwuję zarówno u Polaków w kraju, jak i u Polaków na emigracji od wielu lat. Po katastrofie smoleńskiej Katyń stał się wręcz tematem tabu. W tym kontekście nie dziwi brak prac badawczych nad zbrodnią katyńską na większości uczelni w Polsce i poza jej granicami. Prowadzone na wysokim poziomie w latach 90. Zeszyty Katyńskie dziś już się nie ukazują. Amerykańskie materiały mogłyby zostać udostępnione drogą internetową, ale jak informuje przedstawiciel archiwów: „Skoro nikt się tymi materiałami nie interesuje, to pracujemy nad digitalizacją innych ważniejszych dokumentów”. Taki stan rzeczy wynika z pasywnej postawy większości środowisk polskich, w tym wielu elit politycznych i intelektualnych, które dziś promują patrzenie w przyszłość, a nie w przeszłość, kładą nacisk na przypominanie zwycięstw, a nie klęsk, pragną budować przyjazne stosunki z sąsiadami poprzez rezygnację z trudnych tematów i ignorowanie nierozliczonych zbrodni dokonanych na Narodzie Polskim, wyrzekają się wszelkich roszczeń dziejowych w imieniu wszystkich Polaków, dążąc w ten sposób do wychowywania swoich dzieci bez obciążania ich „mesjańską misją cierpienia Narodu Polskiego” bądź poczucia bycia ofiarą.Instynktowne uciekanie od trudnych i nieprzyjemnych tematów leży w ludzkiej naturze. Podobne zjawiska miały miejsce w wielu innych krajach. Dla nas najistotniejszymi przykładami takich zachowań może być Izrael czy współczesna Rosja. Większość społeczeństw tych krajów również w sposób naturalny pragnie uniknąć spojrzenia na swoją straszną przeszłość. Dla Polski przykład Izraela jest szczególnie pouczający. Obywatele państwa Izrael w okresie powojennym nie chcieli mówić o tragedii Żydów europejskich. Nie chcieli zadawać pytań ani dowiadywać się prawdy. W ogóle nie chcieli zajmować się trudnym tematem eksterminacji ich narodu. Stan ten zmienił się radykalnie dopiero w 1961 roku, w wyniku prowadzonego w Izraelu publicznego procesu Adolfa Eichmana i ogólnonarodowej debaty, jaka w wyniku tej rozprawy odbyła się nad charakterem i rozmiarem zbrodni hitlerowskiej dokonanej na osobach pochodzenia żydowskiego. Dopiero obszerne zeznania wielu ofiar wsparte umiejętną narracją prokuratury uświadomiły całemu społeczeństwu rozmiar i charakter tej zagłady, poruszyły sumienia wszystkich jego członków, zrodziły poczucie solidarności z tymi, którzy zginęli za to, że byli Żydami, i umocniły wspólną narodową tożsamość w oparciu o doświadczenia holokaustu. Dopiero taka konsolidacja sił społecznych pozwoliła państwu Izrael przeforsować na arenie międzynarodowej własną prawdę historyczną i wykreować narrację holokaustu, która została zaakceptowana przez opinię światową i dziś stanowi największą broń Izraela1.
Poprzez udokumentowanie i udowodnienie, że państwo Izrael ma interes w ochronie swoich obywateli, proces Adolfa Eichmana przyczynił się również do wykreowania nowego pojęcia prawnego uniwersalnej jurysdykcji, na której dziś opiera się system międzynarodowego prawa karnego. Przedstawiciele Izraela argumentowali, że państwo ma moralny interes w dochodzeniu sprawiedliwości za zbrodnie popełnione na swoich obywatelach. Argumentację oparli na obrazowej analogii, że naród jest jak drzewo. Korzeniami tego drzewa są ci Żydzi, którzy już nie żyją, pień tego drzewa stanowią obecni mieszkańcy Izraela, a gałęzie tego drzewa to diaspora żydowska rozsiana po świecie. Ponieważ zmarli stanowią korzenie narodu, ochrona tych korzeni jest obowiązkiem państwa, gdyż zabezpieczają one jego przetrwanie. Z interesu moralnego państwa wypływa obowiązek ścigania zbrodni przeciwko narodowi żydowskiemu, gdyż bezkarne mordowanie Żydów gdziekolwiek na świecie stanowi śmiertelne zagrożenie dla bytu Izraela. Dlatego też państwo ma obowiązek ścigania tych, którzy dopuścili się zbrodni na narodzie żydowskim, bez względu na czas i miejsce popełnienia takiej zbrodni. Koncepcja jurysdykcji bez względu na czas i miejsce popełnienia zbrodni zdefiniowana w procesie Eichmana znalazła odzwierciedlenie w koncepcji uniwersalnej jurysdykcji, która dziś skutecznie funkcjonuje w odniesieniu do ciężkich przestępstw międzynarodowych2.
W odniesieniu do zbrodni katyńskiej Naród Polski przez ponad siedemdziesiąt lat nie był w stanie upomnieć się o wymierzenie sprawiedliwości za ciężką zbrodnię katyńską o charakterze międzynarodowym popełnioną na Polakach przez Związek Sowiecki. Obecny rząd nadal nie podejmuje w tym kierunku żadnych działań. Tymczasem jak zauważa Eward Lucas w filmie Anny Ference „Co mogą martwi jeńcy”, narracja o Katyniu jest dziś skutecznie używana jako zbrojny oręż przeciwko Polsce. Federacja Rosyjska stosuje narrację katyńską jako broń w polityce historycznej przeciwko Polsce. Kreując doktrynę anty-Katynia, Rosja nie tylko usprawiedliwia zbrodnię katyńską, ale wręcz propaguje koncepcję polskich obozów śmierci. Na arenie międzynarodowej Rosja obciąża Polaków winą za wybuch drugiej wojny światowej, a w przekazie krajowym przedstawia Polaków jako agresorów i ciemiężców mniejszości etnicznych. Tymi wszystkimi ruchami szachowymi Federacja Rosyjska wypowiada Polsce wojnę historyczną. Lucas zauważa, że jeżeli rosyjska polityka historyczna zwycięży, będzie to miało bardzo negatywne skutki dla Polski, gdyż może doprowadzić do podważenia legitymizacji polskiej państwowości.
Polscy przywódcy wszystkich opcji politycznych powinni wreszcie zrozumieć, że jeżeli nasi sąsiedzi rozgrywają kartę katyńską w swojej polityce historycznej przeciwko nam, to Polska nie może pozostać bierna i obojętna, gdyż stanie się wkrótce przedmiotem rozgrywki w międzynarodowym rozdaniu kart, gdzie rozgrywający będą ponownie decydować o nas, za nas i bez nas. Dlatego też należy zjednoczyć siły i środki, aby uświadomić całemu Narodowi Polskiemu, czym naprawdę była zbrodnia katyńska w świetle najnowszej wiedzy historycznej na ten temat, należy wspierać badania nad szeroko pojętym tematem zbrodni katyńskiej oraz systematycznie informować opinię publiczną na temat stanu sprawy zbrodni katyńskiej przed sądami rosyjskimi, na temat postępu w ujawnianiu dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej oraz sprawy rodzin katyńskich przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Unikanie tych tematów w obecnej sytuacji zagraża polskiej racji stanu.
1 Wykład prof. Dawida Lubana z okazji 50. rocznicy rozprawy Eichmana sądzonego w Izraelu za ludobójstwo (F. Cox Int. Law Center, Sept. 9, 2011).
2 We współczesnym prawie międzynarodowym funkcjonuje zasada, że każde państwo ma obowiązek ścigać tych, którzy dopuszczają się zbrodni międzynarodowych, czyli każde państwo powinno pełnić funkcję strażnika prawa międzynarodowego.Maria Szonert-Binienda
Maria Szonert-Binienda jest absolwentką Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, specjalność: prawo międzynarodowe publiczne. Była studentką podyplomowych studiów dziennikarskich Uniwersytetu Warszawskiego, a w Stanach Zjednoczonych uzyskała doktorat oraz MBA. Jest dyrektorem Instytutu Libra zajmującego się popieraniem dobrych stosunków między Polską a USA, autorem wielu prac o tematyce historyczno-prawnej.
Za: Nasz Dziennik, Czwartek, 6 października 2011, Nr 233 (4164)
PIĄTA SEKCJA JANOWIEC I INNI p. ROSJI (Skargi nr 55508/07 i 29520/09)
Lista pytań do stron występujących przed Trybunałem
Artykuł 2 Konwencji
1. Czy Trybunał posiada jurysdykcję [temporalną] dla oceny przestrzegania przez pozwane Państwo obowiązków procesowych wynikających z Artykułu 2 Konwencji?
(a) Strony są proszone w szczególności o skomentowanie, czy jurysdykcja Trybunału może się opierać na „klauzuli humanitarnej” z ostatniego akapitu paragrafu 163 orzeczenia w sprawie SË™ilih p. Słowenii ([WI], nr 71463/01, 9 kwietnia 2009 r.). A zwłaszcza:
(i) Czy masowy mord na polskich jeńcach można scharakteryzować jako „zbrodnię wojenną”?
(ii) Jeżeli scharakteryzujemy ją jako „zbrodnię wojenną” sprzeczną z podstawowymi wartościami Konwencji, czy konieczność zapewnienia rzeczywistej i efektywnej ochrony tych wartości była wystarczająca [jako uzasadnienie] dla powstania obowiązków procesowych nałożonych przez Artykuł 2 (patrz SË™ilih, ¤ 163)?
(b) Alternatywnie, czy istnieją jakiekolwiek inne elementy [zawarte] w orzecznictwie Trybunału, zdolne ustanowić jego jurysdykcję temporalną w przedmiotowej sprawie?
2. Zakładając, że Trybunał posiada jurysdykcję do oceny tej sprawy z punktu widzenia obowiązku procesowego na podstawie Artykułu 2, czy Państwo Rosyjskie dopełniło swojego obowiązku przeprowadzenia efektywnego śledztwa?
(a) W szczególności, czy zapewniono w odpowiedni sposób prawo skarżących do efektywnego uczestnictwa w śledztwie?
(b) Czy wydając decyzję o utajnieniu dokumentów śledztwa, w odpowiedni sposób rozważono interes publiczny w odkrywaniu zbrodni totalitarnej przeszłości oraz prywatny interes skarżących w poznawaniu losu ich krewnych?
Artykuł 3 Konwencji
3. Czy rosyjskie władze poddały skarżących formie poniżającego traktowania z naruszeniem Artykułu 3 Konwencji w związku z [podejmowanymi przez] skarżących próbami uzyskania informacji o losie ich krewnych, jak również w związku ze sposobem, w jaki rosyjskie władze potraktowały te dociekania?
Artykuł 38 Konwencji
4. W związku z odmową ze strony rosyjskiego rządu doręczenia na wezwanie Trybunału kopii decyzji z dnia 21 września 2004 r., czy powołanie się [przez rosyjski rząd] na przepisy prawa krajowego, uniemożliwiające przekazywanie organizacjom międzynarodowym informacji poufnych, było zgodne z jego obowiązkami wynikającymi z Artykułu 38 Konwencji, odczytanego w świetle Artykułu 27 Konwencji Wiedeńskiej o Prawie Traktatów z 1969 r. („Strona nie może powoływać się na postanowienia swojego prawa wewnętrznego dla usprawiedliwienia niewykonywania przez nią traktatu”)?Za: Nasz Dziennik, Czwartek, 6 października 2011, Nr 233 (4164)