Aktualizacja strony została wstrzymana

Grzegorzowa i Obama – Robert Gwiazdowski

Pan Prezydent Obama pochylił się nad kondycją gospodarczą „Starego Kontynentu”. „Europa ma wspólną walutę, ale trzeba jej skuteczniejszej polityki gospodarczej” – stwierdził w wywiadzie dla dpa. Jedo zdaniem „kondycja gospodarki światowej nie polepszy się, dopóki nie zostanie rozwiązany kryzys zadłużenia w strefie euro.”

Obawy Pana Prezydenta budzi obecnie sytuacja zadłużonej Grecji, jednak „większym problemem będą Hiszpania i Włochy”.

Ciekawe jaką „politykę gospodarczą” Pan Prezydent ma na myśli? Może taką, jaką sam prowadzi za Oceanem od 3 lat?

Nie wiem oczywiście jakie były intencje Prezydenta USA, ale taka wypowiedź z pewnością posłuży graczom do skoncentrowania uwagi na euro. A im bardziej będą się koncentrowali na euro, tym dłużej będą się trzymali przy dolarze i nadal będą pożyczać Panu Prezydentowi Obamie, żeby jego agencje miały na szkolenia dla chińskich prostytutek jak należy higienicznie pić w pracy! [link]

Oczywiście finanse państw europejskich są w opłakanym stanie. Ale recepty na rozwiązanie problemów Pana Prezydenta Obamy dla europejskich „przywódców”, przypominają rady Grzegorzowej z noweli Prusa, która, jak „odczynianie” gorączki u Rozalki przez zaplucie podłogi nie pomogło, zaleciła wsadzenie dziewczynki do pieca chlebowego na trzy zdrowaśki. Pacjentka nie wytrzymała ale oczywiście nie z gorąca, tylko dlatego, że choróbsko za wcześnie z niej wylazło.

Grecja zbankrutuje o czym było wiadomo prawie od dwóch lat. „Zapluwanie” podłogi wokół Aten nic nie przyniosło. Ale przecież nikt nie miał zamiaru ratować żadnej Grecji. Od początku było wiadomo, że to miał być „bypass” ratujący francuskie i niemieckie banki. Trudno tylko było wytłumaczyć „opinii publicznej”, że chodzi o banki, więc udawano, że chodzi o Grecję. Dziś już się tego nie ukrywa, dopuszczając bankructwo Grecji, ale zalecając ratowanie banków! Nowa „polityka gospodarcza” by się Europie rzeczywiście przydała.  Ale nie może ona polegać na większej centralizacji w prowadzeniu starej polityki.

Europa nie potrzebuje większego rządu, większej centralizacji, więcej urzędników, ani więcej drukowanych pieniędzy. Europa potrzebuje więcej wolności i  odpowiedzialności. I więcej zdrowego rozsądku. Ludzie są w większości odpowiedzialni za siebie wówczas gdy sami decydują o sobie. Obserwowałem ostatnio, robiąc z dzieciakami zakupy do szkoły, z jaką intencją rodziny zastanawiały się, czy lepiej kupić piórnik z Hallo Kitty, czy może jakiś inny, dziesięć złotych tańszy, za które będzie można pójść na lody. Bankowcy i politycy też by się tak zastanawiali, gdyby decydowali o sobie i o swoich pieniądzach.

Robert Gwiazdowski

Pan Prezydent Obama pochylił się nad kondycją gospodarczą „Starego Kontynentu”. „Europa ma wspólną walutę, ale trzeba jej skuteczniejszej polityki gospodarczej” – stwierdził w wywiadzie dla dpa. Jedo zdaniem „kondycja gospodarki światowej nie polepszy się, dopóki nie zostanie rozwiązany kryzys zadłużenia w strefie euro.”

Obawy Pana Prezydenta budzi obecnie sytuacja zadłużonej Grecji, jednak „większym problemem będą Hiszpania i Włochy”.

Ciekawe jaką „politykę gospodarczą” Pan Prezydent ma na myśli? Może taką, jaką sam prowadzi za Oceanem od 3 lat?

Nie wiem oczywiście jakie były intencje Prezydenta USA, ale taka wypowiedź z pewnością posłuży graczom do skoncentrowania uwagi na euro. A im bardziej będą się koncentrowali na euro, tym dłużej będą się trzymali przy dolarze i nadal będą pożyczać Panu Prezydentowi Obamie, żeby jego agencje miały na szkolenia dla chińskich prostytutek jak należy higienicznie pić w pracy!

http://www.obserwatorfinansowy.pl/2011/07/26/amerykanski-budzet-domaga-sie-ciec-od-zaraz/

Oczywiście finanse państw europejskich są w opłakanym stanie. Ale recepty na rozwiązanie problemów Pana Prezydenta Obamy dla europejskich „przywódców”, przypominają rady Grzegorzowej z noweli Prusa, która, jak „odczynianie” gorączki u Rozalki przez zaplucie podłogi nie pomogło, zaleciła wsadzenie dziewczynki do pieca chlebowego na trzy zdrowaśki. Pacjentka nie wytrzymała ale oczywiście nie z gorąca, tylko dlatego, że choróbsko za wcześnie z niej wylazło.

Grecja zbankrutuje o czym było wiadomo prawie od dwóch lat. „Zapluwanie” podłogi wokół Aten nic nie przyniosło. Ale przecież nikt nie miał zamiaru ratować żadnej Grecji. Od początku było wiadomo, że to miał być „bypass” ratujący francuskie i niemieckie banki. Trudno tylko było wytłumaczyć „opinii publicznej”, że chodzi o banki, więc udawano, że chodzi o Grecję. Dziś już się tego nie ukrywa, dopuszczając bankructwo Grecji, ale zalecając ratowanie banków! Nowa „polityka gospodarcza” by się Europie rzeczywiście przydała.  Ale nie może ona polegać na większej centralizacji w prowadzeniu starej polityki.

Europa nie potrzebuje większego rządu, większej centralizacji, więcej urzędników, ani więcej drukowanych pieniędzy. Europa potrzebuje więcej wolności i  odpowiedzialności. I więcej zdrowego rozsądku. Ludzie są w większości odpowiedzialni za siebie wówczas gdy sami decydują o sobie. Obserwowałem ostatnio, robiąc z dzieciakami zakupy do szkoły, z jaką intencją rodziny zastanawiały się, czy lepiej kupić piórnik z Hallo Kitty, czy może jakiś inny, dziesięć złotych tańszy, za które będzie można pójść na lody. Bankowcy i politycy też by się tak zastanawiali, gdyby decydowali o sobie i o swoich pieniądzach.

Za: Robert Gwiazdowski blog (2011-09-13) | http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=1024

Skip to content