Wczoraj w Sejmie prezes Szydło pytała premiera Tuska „jakie jest oficjalne stanowisko rządu wobec koncepcji utworzenia tzw. superrządu gospodarczego Europy, proponowanego przez prezydenta Sarkozy’ego i kanclerz Merkel?”. Dobre pytanie, ale my też chcielibyśmy wiedzieć jakie jest stanowisko PiS-owskiej opozycji w tej sprawie. A ściśle biorąc – w sprawie konsekwencji zmian w strefie euro. Bo to nie jest kwestia pytań – ale odpowiedzi. Odpowiedzi jasnych, nie różnic pozornych – w kwestii dat, Joanin, ustaw kompetencyjnych, tego całego wizerunkowego krętactwa zastępującego poważną i konsekwentną politykę. Prawica jest za zachowaniem naszej narodowej waluty i przeciw międzynarodowej kontroli nad polityką gospodarczą Polski. Nie zgadzamy się na wprowadzenie euro. Uważamy, że art. 227 Konstytucji jest nienaruszalny i nie wolno go zmieniać w żadnej formie. Zapowiedziane przez Niemcy i Francję wprowadzenie „rządu gospodarczego” państw strefy euro uznajemy za całkowitą zmianę zasad działania unii walutowej, co zwalnia Polskę z jakichkolwiek zobowiązań w tej dziedzinie. I dlatego wzywamy wszystkie ugrupowania polityczne do jasnej deklaracji o wykluczeniu wprowadzania w Polsce euro i trwałym zachowaniu złotego. Ale to nie są sprawy, o które spiera się w Sejmie rząd i oficjalna opozycja. I może dlatego, żeby się o to nie spierać – muszą się kłócić tak głośno.
Marek Jurek