No proszę! Kiedy tylko Jego Eminencja Stanisław kardynał Dziwisz ogłosił dekret o zasuspendowaniu ks. Piotra Natanka, natychmiast okazało się, że w Grzechyni, gdzie ks. Natanek odprawiał nabożeństwa, pustelnia stanowi samowolę budowlaną, obozy organizowane w ramach gospodarstwa agroturystycznego odbywają się bez zezwolenia sanepidu i straży pożarnej, a cała działalność jest sponsorowana przez polonijny, „nacjonastyczny” Ruch Zapotrzebowania Wiary” z Norwegii, gdzie właśnie dokonała się zbrodnia przeciwko całej postępowej ludzkości. Jak oskarżać, to oskarżać!
Najwyraźniej sojusz tronu i ołtarza jest u nas ściślejszy, niż mogłoby się wydawać na przykład tylko na podstawie liczby tajnych współpracowników – oczywiście „bez swojej wiedzy i zgody” – wśród duchowieństwa – skoro suspensa kanoniczna powoduje natychmiastowe uruchomienie organów nadzoru budowlanego, sanepidu, straży pożarnych i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wprawdzie postępactwo tego rodzaju powiązań tronu i ołtarza nie krytykuje, bo w odróżnieniu od przedstawicieli „Kościoła otwartego”, ks. Piotr Natanek głosi rzeczy absolutnie niesłuszne, ale czy takie ostentacyjne koordynowanie działań krakowskiej Kurii z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie wzbudzi aby jakichś wątpliwości co do miejsca, z którego Jego Eminencja czerpie natchnienia do swoich aktów strzelistych?
Stanisław Michalkiewicz
Komentarz • serwis „Pod Lupą” (www.podlupa.pl) • 28 lipca 2011