Łódzka prokuratura uznała iż okładka tygodnika „Angora” z 10 kwietnia „była satyrą, którą chroni prawo prasowe” i niniejszym odmówiła wszczęcia śledztwa w związku z nią.
Na okładce pojawiła się zmontowana fotografia dwóch Żydów stojących przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Nad głową jednego z nich w dymku umieszczono zdanie: „Synu, to wszystko kiedyś będzie twoje”. Nad winietą z kolei jeden z tekstów w tygodniku „zareklamowano” tytułem: ” Co jeszcze mamy oddać Żydom?”. A w nadtytule napisano: „Źądania sięgają już ponad 60 miliardów dolarów”.
„Przedsiębiorstwo Holocaust” od razu zareagowało. Abraham Foxman, który jest szefem Ligii Przeciwko Zniesławieniu (The Anti-Defamation League – ADL), mówił, że „okładka wskrzesza ohydne stereotypy antysemickie sugerując, że Żydzi spiskują, aby uzyskać więcej niż im się w procesie restytucyjnym należy”. Izraelskie gazety także wzięły udział w antypolskiej nagonce; Jeden z największych tam dzienników „Maariv” artykuł zatytułował „Nienawiść Warszawy”. – „Kwestia wypłaty odszkodowań za utracone mienie ukazuje szpetne oblicze polskiego antysemityzmu; z dnia na dzień nasilają się antyżydowskie publikacje” – pisał „Maariv”.
Skrajnie lewicowe Stowarzyszenie Przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii „Otwarta Rzeczpospolita”, które przeciwko wydawcy tygodnika skierowało do prokuratury doniesienie, stwierdziło iż „Angora” „nawoływała do nienawiści na tle narodowościowym i rasowym”. Na przekór „łowcom faszyzmu” i ich zamorskim roszczeniowcom – prokuratura stwierdziła co innego:
Naczelny „Angory” zapewniał, że nie chcieli nikogo urazić okładką. Kolaż i nadtytuł odnosił się do artykułu przedrukowanego z tygodnika „Przegląd” dotyczący amerykańskich środowisk żydowskich domagających się zwrotu mienia utraconego przez Żydów. „Przegląd” swój artykuł zatytułował „Polska już zapłaciła”.
„Redakcja „Angory” uznała ten artykuł za najważniejszy w numerze, że ten temat jest przedmiotem debaty w Polsce i za granicą. Natomiast przedruk i skomentowanie go okładką nie miało na celu nawoływania do nienawiści na tle rasowym i narodowościowym” – powiedział prokurator Krzysztof Kopania.
Śledczy uznali również, że w przypadku okładki „Angory” mamy do czynienia z satyrą, którą chroni prawo prasowe. Dodatkowo podparli się wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z października 2009 r., który stwierdził, że media w ważnych sprawach społecznych mogą „odnosić się w pewnym stopniu do przesady, a nawet prowokacji”.
Władze „Otwartej Rzeczpospolitej” zapowiadają jednak, że zaskarżą decyzję prokuratury:
„Redakcja „Angory” wcale się nie zobowiązała do tego, że nie będzie już więcej zamieszczać takich treści. Mało tego, naczelny tygodnika napisał do nas w liście, że ta okładka była zgodna z prawem i dał jasno do zrozumienia, że będą publikować podobne, jeżeli zajdzie taka potrzeba. A przeproszono tylko tych, którzy poczuli się urażeni. To przecież nie o to chodzi. Redakcja „Angory” wcale nie uważa, że zrobiła coś złego. Przeprosiny umieszczono dla świętego spokoju. Dlatego od decyzji prokuratury będziemy się odwoływać. Ponadto przeciwko wydawcy tygodnika skierujemy do sądu pozew cywilny” – stwierdził Stefan Cieśla, członek zarządu „Otwartej Rzeczpospolitej”.