Aktualizacja strony została wstrzymana

Rosja nie chce z Polską ani pojednania, ani prawdy – Janusz Wojciechowski

Zgrzyt zrywanej tablicy tylko potwierdza brutalną rzeczywistość – Rosja nie chce z Polską ani pojednania, ani prawdy.

Zerwaniem tablicy uczciła Rosja pamięć ofiar Smoleńska. Rosja nie może znieść napisu, że Prezydent wraz z innymi ofiarami zginął w drodze na miejsce ludobójstwa w Katyniu. Rosja uznaje neutralny przekaz – ot, leciał sobie prezydent, spadł i się zabił… Zgrzyt zrywanej tablicy tylko potwierdza brutalną rzeczywistość – Rosja nie chce z Polską ani pojednania, ani prawdy.

Rosja nie chce z Polską pojednania ani prawdy. Rosja woli w stosunkach z Polską fałsz i lekceważenie. Rosja pielęgnuje fałsz w sprawie zbrodni katyńskiej i fałsz w sprawie wyjaśnienia katastrofy. Jednostronny raport MAK, odmowa wydania wraku, czarnych skrzynek, a teraz zerwanie tablicy – czegóż jeszcze trzeba, żebyśmy w Polsce pozbyli się złudzeń?

Do 10 kwietnia 2010 obowiązywała w Polsce doktryna, że to wszystko przez Kaczyńskich, którzy pobrzękują szabelką i niepotrzebnie drażnią w gruncie rzeczy przyjaznego nam niedźwiedzia. Dziś jeden Kaczyński od roku nie żyje, drugi od czterech lat już nie rządzi. Rządzą obejmujący się z Putinem Tusk i obejmujący się z Miedwiediewem Komorowski. I co z tego, skoro Rosja z nas kpi i ostentacyjnie nas lekceważy?
Raport MAK-u, rdzewiejący wrak, zerwana tablica i lodowaty uśmiech pani generał Anodiny – to jest dzisiaj symbolika stosunku Rosji do Polski.
Gdy żył Prezydent Lech Kaczyński, Rosja złościła się na Polskę, ale miała respekt i przynajmniej z nas nie drwiła.

Rosja nie chce z nami pojednania ani prawdy, bo musiałaby jednocześnie uznać naszą pełną suwerenność. Musiałaby się wyrzec zasady – kurica nie ptica, Polsza nie zagranica. A Rosja tej zasady wyrzec się nie chce. Rosja była wielkim imperium i chce nim być ponownie. A Polska zawsze była przeszkodą w budowie rosyjskiego imperium, bo stała mu na drodze do Europy. Budowa rosyjskiej potęgi zawsze wymagała osłabienia Polski, a budowa rosyjskiego imperium wymagała jej podbicia.
Co ciekawe – choć Rosja wielka, a Polska niby małą, to Rosja sama nigdy Polski nie podbiła. Zawsze musiała mieć do tego spółkę z Niemcami.

Dzisiaj słyszę czasem komentarze, polskie komentarze, że mała Polska dla wielkiej Rosji znaczy nic albo prawie nic. Bzdura! Pozycja Polski ma dla Rosji znaczenie kluczowe. W interesie Rosji, odbudowującej imperium leży, żeby Polska była słaba albo zgoła żadna. I Rosja polityke osłabiania Polski realizuje.

Polska prokuratura uznała, że nie było zamachu. Może i nie było, choć trudno uznać za wiarygodne takie stwierdzenie, wydane bez zbadania wraku i czarnych skrzynek.
Jedno jest wszak pewne – na śmierci Pana Prezydenta Kaczyńskiego Rosja nic nie straciła. Ba, zyskała nawet. Smutek Putina i ten uścisk z Tuskiem był tak wzruszający, że świat się zachwycił, a najbardziej Polska.
Najbardziej Polska, w której wybuchła gwałtowna nadzieja, że od uścisku na dymiących zgliszczach nastąpi prawdziwe i szczere pojednanie.
O święta naiwności! Rosja miałaby się wyrzec swoich imperialnych celów z powodu śmierci polskiego prezydenta na ich ziemi? 
Miałaby zrezygnować z polityki prowadzonej konsekwentnie od co najmniej 400 lat?

Prezydent Lech Kaczyński gwarantował, że Rosja sobie Polski nie podporządkuje. Prezydent Komorowski takiej gwarancji nie daje. Gdy czołgi raz jeszcze ruszą na Gruzję lub na inne rubieże dawnego imperium, Prezydent Kaczyński z Wawelu już nie wstanie. A Prezydent Komorowski z pewnością nie pojedzie do Tbilisi, nie poruszy Europy i świata, tylko zażartuje sobie, a potem się zaszyje i nosa nie wyścibi z Ruskiej nomen omen Budy.
Zamach może i jest wykluczony, ale motyw – nie.

Janusz Wojciechowski

 

Za: Janusz Wojciechowski blog | http://januszwojciechowski.blog.onet.pl/

Skip to content