Aktualizacja strony została wstrzymana

Transwestyci i kiecki w „kiciu” – Łukasz Adamski

Brytyjski minister sprawiedliwości orzekł, że więźniowie, którzy są transseksualni, mają prawo do innego stroju niż reszta osadzonych. Nie ulega wątpliwości, że umalowany transwestyta w kiecce paradujący po spacerniaku to łakomy kąsek dla wyposzczonych seksualnie przestępców. Może więc o to chodzi? W końcu promocja homoseksualizmu jest dziś „trendy”.

Mimo tego, że transseksualizm jest uznany za zaburzenie psychiczne przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne (pewnie długo to nie potrwa), to brytyjscy psychiatrzy i rząd uznali, że jest to, jak mówi nowomowa, „płeć kulturowa” (gender). Zarządcy zakładów karnych otrzymali specjalny przewodnik, który opisuje postępowanie wobec transseksualnych więźniów. 20-stronicowy dokument zobowiązuje zakłady karne do zapewnienia im damskich ubrań, biustonoszy i możliwości zrobienia makijażu. Jeśli więzień nie jest poddawany terapii hormonalnej, ani nie przechodził zabiegów związanych ze zmianą płci, może sobie zażyczyć np. protezy piersi. To nie pierwszy taki proceder dotyczący ludzi z problemami psychicznymi, którym proponuje się w ramach terapii kastrację czy przyszywanie penisa. Niedawno transseksualistka. która ściągała pornografię dziecięcą, uniknęła więzienia, gdyż sędzia uznała, że zbyt trudno byłoby jej wytrzymać w takim miejscu. Miesiąc temu przedstawiciele władz brytyjskich opublikowali obszerny raport, z którego wynika, że wymaganie od uczennic noszenia spódnic jest łamaniem antydyskryminacyjnego prawa. Noszenie spódniczek dyskryminuje bowiem… młodych transseksualistów.

Wczoraj pisałem, że feministki zaczną kastrować chłopców, jak dojdą do wniosku, że ich egalitaryzm płciowy i tak nie przekreśli natury człowieka jako kobiety i mężczyzny. Promocja transseksualizmu jest wyrazem tego samego feministycznego zacietrzewienia, które walczy ze znienawidzoną naturą ludzką.

Rozporządzenie dotyczące więźniów wydane przez władze, która jest zaczadzona lewacką inżynierią społeczną, nie jest więc niczym szczególnie zaskakującym. Płytka idea „tolerancji” (już samo to określenie stało się semantycznym potworkiem) pokazuje tylko, co się dzieje, gdy ludzie odwracają się plecami do cnoty, jaką jest umiarkowanie. Można górnolotnie napisać, że porzucenie zasad moralnych wpojonych nam przez Stwórcę zawsze skutkuje zaprzeczeniem człowieczeństwa i prowadzi w końcu do ludobójstwa (tak było w przypadku humanistów od Robespierre’a czy czerwonego „duchowieństwa” od Lenina). Jednak kapłani lewactwa i tak nie zrozumieją tej fundamentalnej prawdy. Jedni ją odrzucą, bo spełniają rolę „pożytecznych idiotów”, inni zaś stanęli po stronie tego, który zachęcił nas do decydowania, co jest dobre a co złe.

Lepiej więc zadać im pytanie, na jaki jeszcze pomysł wpadną, by urzeczywistnić swój różowy raj, którego prorokami byli imbecyle tacy jak dr Leary, Ginsberg, Cleaver, Mailer czy Lennon (ten od Źuczków). Raj zbudowany na hedonizmie, narkotycznej iluzji i zwykłej głupocie zaczyna wydawać swoje zabójcze owoce. Granica śmieszności, którą wytyczyli ideolodzy pokolenia ’68, została już dawno przekroczona i dziś w imię fałszywej religii tolerancjonizmu nowe jej zasady niszczą resztki struktury społecznej. Niestety, „Nowy Wspaniały Świat” nie proponuje nic w zamian i nierozłączny z nim „marsz przez instytucję” dowodzi, jak ten świat jest ograniczony i miałki. Wystarczy zresztą prześledzić drogę życiową ikon pokolenia ’68, by zobaczyć, do czego doprowadziły ich „bramy do nowej percepcji” Huxleya. Dr Leary, który na Harvardzie dawał swoim studentom LSD, przed śmiercią kazał obciąć sobie głowę i zamrozić mózg. Jak widać każda antychrześcijańska rewolucja ścina własną głowę. Niestety wcześniej robi to z głowami jej oponentów.

Jednak wracając do transwestytów i ich praw do malowania się w celach to należy zauważyć, że „postępowcy” tak naprawdę sprzyjają więźniom. Prawa w „pierdlu” są bowiem niezmienne od wieków. Umalowani „cwele” są zapewne atrakcyjniejsi od zwykłych „cweli”. Umalowany transwestyta w kiecce paradujący po spacerniaku to łakomy kąsek dla wyposzczonych seksualnie przestępców. I o tym tzw. „wrażliwi na prawa słabszego lewicowcy” zdają się zapominać. A może jednak oni wcale o tym nie zapominają? Może właśnie o to chodzi? W końcu seks homoseksualny jest błogosławieństwem w naszych czasach. I jest prawem każdego człowieka. Również więźnia. A to, że staje się przymusem dla tych, którzy nieszczególnie lubią… wiadomo czego? A kogo obchodzą prawa słabszych?

– Pedofile nie są zwykłymi ludźmi, którzy popełniają od czasu do czasu niewielkie wykroczenie. Są to raczej osoby zmagające się z czymś w rodzaju orientacji seksualnej, tak jak ktoś zmaga się z heteroseksualizmem, albo nawet z homoseksualizmem – przekonywał wczoraj komisję parlamentarną  w Kanadzie psychiatra dr Van Gijseghem. Skoro pedofilia zaczyna być orientacją seksualną w oczach coraz większej liczby lekarzy, to… no właśnie, co? Jedno jest pewne. Czyjaś głowa na pewno spadnie do koszyka.

Łukasz Adamski

Za: Fronda.pl | http://www.fronda.pl/news/czytaj/adamski_transwestyci_maja_prawo_do_kiecek_w_wiezieniu_na_popolud | Adamski: Transwestyci i kiecki w "kiciu"

Skip to content