Aktualizacja strony została wstrzymana

Dopóki Sobór Watykański II był tematem tabu, uleczenie choroby, czyli kryzys w Kościele, było niemożliwe – wywiad z bp. B.Fellayem, FSSPX o rozmowach z Rzymem

Poniżej prezentujemy tłumacznie pierwszej z trzech części wywiadu przeprowadzonego z Przełożonym Bractwa św. Piusa X, bp. Bernardem Fellay. Wypowiedź dotyczy m.in. rozmów z Rzymem, tzw. hermeneutyki ciągłości, ekumenizmu, spotkaniach w Asyżu, etc.

Rozmowy doktrynalne – część 1

1. Wasza Ekscelencjo, zdecydowano się na próbę prowadzenia rozmów doktrynalnych z Rzymem. Czy Ekscelencja mógłby przypomnieć nam o powodach tej decyzji?
Należy rozróżnić między intencją Rzymu a naszą. Rzym zasugerował, że z Bractwem [Św. Piusa X] są pewne problemy doktrynalne, które powinny zostać wyjaśnione, zanim nastąpi jakiekolwiek kanoniczne uznanie Bractwa – problemy, których rozwiązanie najwyraźniej zależy od nas, gdy chodzi o naszą akceptację Soboru [Watykańskiego II-go]. Dla nas jednak chodzi o coś innego: my mamy nadzieję przedstawić Rzymowi naukę, którą Kościół zawsze głosił, i tym samym wskazać sprzeczności pomiędzy tym odwiecznym nauczaniem a tym, co miało miejsce w Kościele od czasu Soboru. Z naszego punktu widzenia jest to jedyny cel, do którego dążymy.

2. Jakiego rodzaju są to rozmowy: negocjacje, dyskusje czy wyjaśnienia doktrynalne?
Nie można ich nazwać negocjacjami. Zupełnie nie o to w nich chodzi. Z jednej strony jest wyjaśnianie doktryn, a z drugiej dyskusja, ponieważ mamy do czynienia z rozmówcą rzymskim, z którym dyskutujemy o dokumentach i o tym, jak je rozumieć. Nie można jednak nazwać tego negocjacjami, ani też poszukiwaniem kompromisu, ponieważ są to kwestie wiary.

3. Czy Ekscelencja mógłby przypomnieć o rodzaju obranej metodyki dla tej pracy? Jakie tematy zostały dotąd poruszone?
Metodyką pracy jest pisanie; przygotowuje się teksty, które stają się podstawą do dalszej dyskusji teologicznej. Wiele tematów zostało już poruszonych, lecz póki co, wolę pozostawić to pytanie otwartym. Mogę powiedzieć, że zbliżamy się do konkluzji, ponieważ już przerobiliśmy wszystkie tematy podjęte przez Sobór.

4. Czy Ekscelencja mógłby opisać rozmówców z Rzymu?
Są to eksperci – innymi słowy, profesorowie teologii, którzy również konsultują się z członkami Kongregacji Doktryny Wiary. Możny powiedzieć, że są „profesjonalistami” od teologii. Jeden to Szwajcar, Rektor Angelicum, O. Morerod OP, inny to nieco starszy jezuita, O. Becker; inny jest członkiem Opus Dei, wikariusz generalny ks. prałat Ocariz Braña; dalej Abp. Ladaria Ferrer, sekretarz Kongregacji Doktryny Wiary, i wreszcie moderator, ks. prałat Guido Pozzo, sekretarz komisji Ecclesia Dei.

5. Czy nastąpiła jakaś zmiana w myśleniu rozmówców po przeczytaniu tekstów przygotowanych przez teologów z Bractwa?
Raczej nie można tak powiedzieć.

6. Biskup de Galarreta powiedział w swoim kazaniu podczas święceń w La Reja w grudniu 2009, że Rzym zgodził się co do tego, że Magisterium przedsoborowe miałoby być „jedynym możliwym wspólnym standardem” w tych rozmowach. Czy jest jakaś nadzieja, że nasi rozmówcy zweryfikują swoje przekonania o Soborze, czy jest to dla nich niemożliwe? Czy II-gi Sobór Watykański rzeczywiście jest ową „kością niezgody”?
Myślę, że trzeba to pytanie postawić inaczej. Papież Benedykt XVI dokonał podczas swojej przemowy w grudniu 2005 pewnych rozróżnień, z których bardzo jasno wynika, że pewna szczególna interpretacja Soboru nie jest już dozwolona, i że z tego powodu, aczkolwiek nie ma mowy o ponownym zweryfikowaniu Soboru, jest mimo wszystko pewna intencja, by zrewidować sposób, w jaki się go przedstawia. Różnica między jednym a drugim może wydawać się raczej nieznaczna, ale jest to właśnie ta różnica, na którą liczą ci, którzy nie chcą zniesienia Soboru, a równocześnie uznają, że obecność pewnej ilości dwuznaczności otwiera drogę zakazanym ścieżkom, o których musimy pamiętać, że są zakazane. Czy II-gi Sobór Watykański jest kością niezgody? Dla nas niewątpliwie tak!

7. Dlaczego jest im tak trudno przyznać sprzeczność pomiędzy II-gim Soborem Watykańskim a przedsoborowym Magisterium?
Odpowiedź jest raczej prosta. W momencie, gdy uznaje się zasadę, że Kościół nie może się zmienić, a chce się równocześnie akceptacji II-go Soboru Watykańskiego, to jest się zmuszonym twierdzić, że ten Sobór również niczego nie zmienił. Dlatego nie przyznają się do znalezienia jakiejkolwiek sprzeczności pomiędzy Soborem a poprzednim Magisterium, niemniej jednak nie są w stanie wytłumaczyć natury zmiany, która ewidentnie miała miejsce.

8. Poza dawaniem świadectwa o wierze, czy udawanie się do Rzymu jest dla Bractwa Św. Piusa X ważne i korzystne? Czy jest to niebezpieczne, oraz czy Wasza Ekscelencja myśli, że będzie to długo trwało?
Jest bardzo ważne, żeby Bractwo takie świadectwo dawało; taki jest powód rozmów doktrynalnych. Jest to naprawdę kwestia uczynienia wiary katolickiej zrozumianej w Rzymie, oraz, czemu nie, w całym Kościele.
Istnieje jedno niebezpieczeństwo – żywienia iluzji. Widzimy, że niektórzy katolicy zasypiają snem iluzji. Lecz niedawne wydarzenia te iluzje rozwiały. Mam na myśli ogłoszenie o beatyfikacji Jana Pawła II-go czy zapowiedź nowego spotkania w Asyżu na wzór międzyreligijnych spotkań w 1986 i 2002.

9. Czy Papież śledzi te rozmowy, czy może już je komentował?
Myślę, że tak, chociaż nie znam konkretnych szczegółów. Czy komentował rozmowy? Podczas spotkania ze swoimi byłymi studentami zeszłego lata w Castel Gandolfo powiedział, że jest zadowolony z rozmów. To wszystko.

10. Czy można powiedzieć, że Ojciec Święty, który ma do czynienia z Bractwem Św. Piusa X od ponad 25-ciu lat, okazuje się teraz bardziej życzliwy Bractwu niż w przeszłości?
Nie jestem pewien. I tak, i nie. Myślę, że jako papież ma on odpowiedzialność za cały Kościół, troszczy się o Jego jedność i obawia się zdeklarowanej schizmy. On sam twierdził, że takie były motywy, które skłoniły go do działania. Jest on teraz widzialną Głową Kościoła, co może też tłumaczyć jego zachowanie. Czy to oznacza, że okazuje on Bractwu więcej zrozumienia? Wydaje mi się, że żywi on do nas pewną sympatię, choć ograniczoną.

11. Podsumowując, co można dziś powiedzieć o tych rozmowach?
Gdyby trzeba było przeprowadzić je jeszcze raz od początku, zrobilibyśmy to. Są one bardzo ważne. Ich znaczenie jest istotne. Jeśli ma się nadzieję na zmianę całego toku myślenia, nie można się obejść bez tych rozmów.

12. Już od jakiegoś czasu słychać głosy dostojników kościelnych, np. ks. prałata Gherardiniego czy Biskupa Schneidera, którzy nawet w Rzymie przedstawiają rzeczywistą krytykę dokumentów II-go Soboru Watykańskiego, nie tylko ich interpretacji. Czy można żywić nadzieję, że ta tendencja się rozpowszechni i stanie się obecna także w Watykanie?
Nie mówię, że możemy żywić taką nadzieję, lecz musimy. Musimy naprawdę mieć nadzieję, że ta wstępna krytyka – nazwijmy ją spokojną, obiektywną krytyką – będzie się rozwijać. Dotąd Sobór ten był zawsze tematem tabu [jako coś niepodważalnego]; taka sytuacja sprawiała, że uleczenie tej choroby, jaką jest kryzys w Kościele, było niemal niemożliwe. Musimy potrafić rozmawiać o tych problemach i wnikać w głąb tych spraw, inaczej bowiem nie będziemy w stanie zaaplikować koniecznych lekarstw.

13. Czy Bractwo Św. Piusa X może odegrać ważną rolę w uświadamianiu Rzymowi tego stanu rzeczy? Jak? Jaka jest rola wiernych w tej ważnej sprawie?
Jeśli chodzi o Bractwo, to owszem, możemy wywrzeć wpływ, a konkretnie przedstawiając odwieczną naukę Kościoła oraz okazując sprzeciw wobec soborowych nowinek. Rolą wiernych świeckich jest dawać świadectwo czynem, bo są oni dowodem na to, że można w dzisiejszych czasach żyć Tradycją. Tradycyjna dyscyplina jest czymś, jest czymś, czego Kościół zawsze wymagał, i jest to nie tylko adekwatne do naszych czasów, ale i rzeczywiście możliwe do realizowania w praktyce.

14. Czy Wasza Ekscelencja uważa, że Motu Proprio, pomimo swoich słabych stron, jest krokiem w stronę odnowy Tradycji?
Jest to niezwykle ważny krok. Można by nawet nazwać go istotnym krokiem, mimo tego, że, jak dotąd, efekt jest praktycznie żaden lub nikły z powodu masywnego oporu biskupów. Na płaszczyźnie prawnej Motu Proprio jest uznaniem tego, że stare prawo dotyczące Mszy tradycyjnej nigdy nie zostało zniesione: jest to istotny krok ku przywróceniu Tradycji należnego Jej miejsca.

15. Czy w praktyce Wasza Ekscelencja zauważa od czasu wydania Motu Proprio jakąś znaczną zmianę w skali światowej w stosunku biskupów do tradycyjnej Mszy?
Nie. Jest gdzieniegdzie kilku biskupów posłusznych Papieżowi, ale są to rzadkie przypadki.

16. A kapłani?
Tak, da się z ich strony zauważyć duże zainteresowanie, lecz wielu z nich jest prześladowanych. Samo zastosowanie Motu Proprio w sposób, w jaki zostało ono sformułowane, wymaga niezwykłej odwagi. Tak, oczywiście, jest coraz więcej kapłanów zainteresowanych tradycyjną Mszą, zwłaszcza młodszego pokolenia. Jest to bardzo zachęcające!

17. Czy są wspólnoty, które zdecydowały się przyjąć starą liturgię?
Może ich być wiele, ale wiadomo nam o jednej – we Włoszech wspólnota franciszkanów Niepokalanej zdecydowała się na powrót do starej liturgii; w ich żeńskiej wspólnocie już zostało to zrobione wcześniej. Kapłanom zatrudnionym przy duszpasterstwie w diecezjach nie jest tak łatwo.

18. Jaką radę ma Wasza Ekscelencja dla katolików, którzy dzięki Motu Proprio mają dostęp do tradycyjnej Mszy w mniejszej odległości niż najbliższa kaplica FSSPX?
Polecam, by najpierw zwrócili się do kapłana Bractwa o radę, by nie szli z zamkniętymi oczami na jakąkolwiek tradycyjną Mszę, która jest odprawiana w pobliżu. Msza jest skarbem; ale jest też kwestia sposobu Jej odprawiania, oraz wszystkiego, co się z tym łączy: kazanie, katecheza, sposób udzielania sakramentów… Niekoniecznie na każdej tradycyjnej Mszy są obecne te warunki, przez które Msza wydaje wszystkie swoje duchowe owoce oraz ochrania duszę przed niebezpieczeństwami obecnego kryzysu. Dlatego proszę najpierw pytać kapłana Bractwa o radę.

19. Liturgia nie jest podstawą kryzysu w Kościele. Czy Wasza Ekscelencja sądzi, że powrót (tradycyjnej) liturgii jest w każdym przypadku początkiem powrotu do spójności w wierze?
Tradycyjna Msza posiada absolutnie nadzwyczajną moc łaski. Widać to w pracy apostolskiej, a zwłaszcza u kapłanów powracających do tradycyjnej Mszy: rzeczywiście stanowi ona antidotum na kryzys. Jest naprawdę bardzo skuteczna, na każdej płaszczyźnie. Na płaszczyźnie łaski, na płaszczyźnie wiary… Myślę, że gdyby stara Msza została prawdziwie uwolniona, Kościół wyszedłby bardzo szybko z tego kryzysu, choć i wtedy zajęłoby to wiele lat!

20. Od dłuższego czasu Papież mówi o „reformie reformy”. Czy Wasza Ekscelencja myśli, że ma on nadzieję pojednać starą liturgię z nauczaniem II-go Soboru Watykańskiego w reformie, która miałaby być złotym środkiem?
Ależ na razie nic o niej nie wiadomo! Wiemy, że Papież chce tej reformy, ale w jakim kierunku ma ona dążyć? Czy wszystko w końcu zostanie wymieszane, „forma zwyczajna” z „formą nadzwyczajną”? Czegoś takiego nie zawiera Motu Proprio, które wymaga od nas rozróżniania tych dwóch „form”, by nie mieszać ich razem; jest to bardzo mądre. Trzeba zaczekać i zobaczyć, na razie trzymajmy się tego, co mówią władze rzymskie.

21. Ojciec Święty zapowiedział kolejne spotkanie w Asyżu. Zostało to skomentowane przez Waszą Ekscelencję podczas kazania z 9-go lutego br. w kościele Św. Mikołaja. Wasza Ekscelencja sprzeciwia się temu pomysłowi, podobnie, jak uczynił Arcybiskup Lefebvre przy okazji pierwszego spotkania 25 lat temu. Czy Wasza Ekscelencja ma w planach bezpośrednią interwencję u Ojca Świętego?
Gdyby nadarzyła się okazja, gdyby miałoby to dać jakiś rezultat, to dlaczego nie?

22. Czy nawoływanie innych religii do starania o pokój jest aż tak poważną sprawą?
Pod jednym względem – i tylko pod tym jednym względem – nie. Nie ma problemu we wzywaniu innych religii do starań o pokój, jeśli chodzi o pokój społeczny, ale wtedy jest to na płaszczyźnie społecznej, nie religijnej. Nie jest to czynność religijna, tylko po prostu akt religijnego społeczeństwa, które działa cywilnie, by szerzyć pokój. Nawet nie chodzi wtedy o pokój religijny, tylko raczej o cywilny pokój międzyludzki.
Natomiast proszenie ludzi o wykonywanie religijnych czynności podczas tego spotkania jest absurdalne, ponieważ pomiędzy poszczególnymi religiami występuje zasadniczy brak zrozumienia. W takich warunkach nie jest jasne, co ma oznaczać owo dążenie do pokoju, kiedy nie ma zgodności nawet co do natury Boga, czy do tego, jakie znaczenie przypisuje się boskości. Naprawdę można się zastanawiać, jak w taki sposób można by coś istotnego osiągnąć.

23. Można mniemać, że Ojciec Święty rozumie ekumenizm inaczej, niż Jan Paweł II. Czy nie są to dwa różne stopnie tego samego błędu?
Nie – myślę, że Papież rozumie ekumenizm w ten sam sposób. Stwierdza prawidłowo, że „Niemożliwe jest modlić się razem”, ale trzeba zauważyć, co dokładnie chce on przez to powiedzieć. W 2003 roku udzielił wyjaśnienia w tej kwestii, w książce „Wiara, prawda, tolerancja – Chrześcijaństwo a religie świata” [polskie wydanie: Jedność, 2004]. Uważam, że dzieli się tam włos na cztery i próbuje usprawiedliwić Asyż. Można się naprawdę zastanawiać, jak to będzie możliwe w październiku.

24. Niektórzy włoscy intelektualiści wyrazili publicznie swoje zakłopotanie w obliczu konsekwencji takiego spotkania. Czy Wasza Ekscelencja wie o innych reakcjach wewnątrz Kościoła?
Mają rację. Czy widzimy inne reakcje wewnątrz Kościoła? W kręgach oficjalnych – nie. Wśród nas [członków FSSPX] oczywiście tak.

25. A reakcje tradycyjnych ugrupowań związanych z Ecclesia Dei?
O żadnych takich reakcjach mi nie wiadomo!

26. Jak Wasza Ekscelencja tłumaczy fakt, że Ojciec Święty, który potępia relatywizm w kwestiach religijnych i który nawet odmówił swojego udziału w asyskim spotkaniu w 1986, miałby teraz chcieć wspominać to spotkanie poprzez powtórzenie go?
Jest to dla mnie tajemnicą. Nie wiem. Myślę, że Papież może być pod jakąś presją czy wpływami. Prawdopodobnie jest zaniepokojony aktami antychrześcijańskimi [opisywanych ostatnio w mediach], przemocą antykatolicką, tymi bombami w Egipcie i Iraku. Może właśnie to go skłoniło do zaproponowania tego nowego spotkania w Asyżu; nie nazwałbym tego aktem desperacji, lecz jakąś ostatecznością… W każdym razie czyni pewne próby. Nie byłbym zaskoczony, gdyby tak to wyglądało, ale nie wiem o tym nic więcej.

27. Czy istnieje możliwość, że Ojciec Święty zrezygnuje z tej międzyreligijnej demonstracji?
Nie wiemy zbyt wiele o tym, jak to zostanie zorganizowane. To się dopiero okaże. Przypuszczam, że będą starać się to wydarzenie zminimalizować, ponieważ, jak była mowa, dla obecnego Papieża nie jest możliwa wspólna modlitwa pomiędzy grupami, które nawet nie uznają tego samego boga. Dlatego, jak mówiłem, można się zastanawiać, co oni będą mogli tam wspólnie robić!

28. Co powinni robić katolicy w odniesieniu do zapowiedzi o Asyżu III?
Modlić się, żeby dobry Bóg w jakiś sposób zainterweniował, aby do tego wydarzenia nie doszło, a w każdym razie już teraz zacząć dokonywać zadośćuczynienia!

29. Czy zapowiedź zbliżającej się beatyfikacji Jana Pawła II-go przedstawia problem?
Poważny problem – problem pontyfikatu, który sprawił, że rzeczy dalej posuwały się szybko w złym kierunku, „progresywnymi” ścieżkami, ku wszystkiemu, co jest nazywane „duchem Soboru Watykańskiego II-go”. Dlatego jest to publiczne uznanie nie tylko osoby Jana Pawła II-go, ale także Soboru i całego ducha, który mu towarzyszył.

30. Czy od czasu Soboru Watykańskiego II-go istnieje nowa koncepcja świętości?
Obawiam się, że tak! Jest to koncepcja świętości dla wszystkich, świętości uniwersalnej. Nie jest błędem twierdzić, że każda istota ludzka jest powołana do świętości; błąd tkwi w zniżaniu świętości do takiego poziomu, który pozwala ludziom wierzyć, że każdy idzie do Nieba.

31. Jak Bóg mógł pozwolić, żeby prawdziwe cuda uwierzytelniały fałszywą naukę, w przypadkach wielu beatyfikacji i kanonizacji dokonanych w ciągu ostatnich dekad?
Na tym polega cały problem; czy to są prawdziwe cuda? Moim zdaniem istnieją wątpliwości. Jestem bardzo zaskoczony niedbałością, z jaką wedle mojej wiedzy podchodzi się do tych spraw.

32. Jeśli kanonizacja angażuje nieomylność papieską, czy wolno odrzucić nowych Świętych kanonizowanych przez Papieża?
To prawda, że jest tu problem, gdy chodzi o współczesne kanonizacje. Niemniej można by zadać pytanie, czy w sformułowaniu używanego przez Ojca Świętego jest intencja skorzystania z autorytetu nieomylności. Tekst [uroczystości] kanonizacji został zmieniony; sformułowania stały się o wiele mniej mocne, niż kiedyś. Myślę, że idzie to w parze z nową mentalnością, która wzbrania się przed tworzeniem definicji dogmatycznych za pomocą uciekania się do nieomylności. Powinniśmy jednak zdawać sobie sprawę, że to jest jedynie sugestia wyjaśnienia sytuacji… Nie ma na to żadnej zadowalającej odpowiedzi, oprócz tej o intencji Ojca Świętego co do skorzystania przez niego ze swojej władzy nieomylności lub nie.

33. Czy można wybierać wśród Świętych, przedstawionym wiernym w ostatnich czasach dla oddawania Im czci? Co z Ojcem Pio?
Myślę, że nie powinniśmy dokonywać selekcji. Jednak zawsze można się trzymać zasad, które były wyznawane również w przeszłości; na przykład, jeśli wśród wiernych istnieje duże nabożeństwo, jak np. do O. Maksymiliana Kolbego czy do O. Pio; nie powinno to stwarzać wielkich trudności. Lecz powtórzę raz jeszcze: to są tylko opinie, gdyż brak na ten temat osądu dogmatycznie ogłoszonego przez Magisterium.

34. Czy Wasza Ekscelencja ma jakieś przykłady łask otrzymanych za wstawiennictwem Arcybiskupa Lefebvre’a?
Tak, znamy niektóre takie przykłady, a nawet jest ich dość sporo. Nie wiem jednak, czy mieszczą się one w kategorii cudów, może w jednym lub drugim przypadku. Gdy mowa o uzdrowieniach, to z tego, co wiem, brakuje nam niezbędnych dokumentów medycznych.
Wiele łask jest uzyskiwanych przez wstawiennictwo Arcybiskupa, lecz to wszystko, co chcę powiedzieć na ten temat.

35. Bractwo właśnie obchodziło ważną rocznicę. Jak Wasza Ekscelencja podsumowuje te 40 lat?
Inspirująca historia… wiele łez wśród wielkich radości. Jedną z największych radości jest zdanie sobie sprawy z tego, w jak dużym stopniu Pan daje nam okazję do utożsamiania się z wieloma błogosławieństwami, o których On mówił podczas kazania na Górze Błogosławieństw, na przykład o tym, by cierpieć z powodu Jego imienia. I pośród zmiennego trwania obecnego kryzysu widzimy, że ta praca wciąż się rozwija, co w ludzkim pojęciu jest prawie niemożliwe. Istotnie, jest to Boży znak dla pracy Arcybiskupa Lefebvre’a.

36. Czy liczba powołań wzrastała? Jeśli tak, to z jakich powodów?
Myślę, że mamy dużą stabilność. Chciałbym widzieć więcej powołań. Myślę, że będziemy musieli od nowa rozpocząć krucjaty o powołania. Świat jako taki jest bardzo wrogo nastawiony do kształcenia powołań, dlatego musimy spróbować wszędzie stworzyć odpowiednie klimaty, w których powołania znów będą się mogły rozwijać. Bo powołań jest wiele, ale często nie mają warunków do dojrzewania z powodu materializmu na tym świecie.

37. Niedawno na konferencji w Rzymie, sponsorowanej przez Le Courrier de Rome, Wasza Ekscelencja skomentował spotkanie około 30-stu kapłanów diecezjalnych we Włoszech, na którym Wasza Ekscelencja był obecny. Czego ci kapłani oczekują dziś od Bractwa Św. Piusa X?
Ci kapłani pytają nas przede wszystkim o doktrynę, co jest znakomitym znakiem. Jeśli są z nami, to oczywiście dlatego, że chcą starej Mszy, ale po odkryciu starej Mszy chcą czegoś jeszcze. Chcą czegoś więcej, ponieważ odkrywają cały nowy świat, o którym wiedzą, że jest autentyczny. Nie mają wątpliwości, że jest to ta prawdziwa religia. Potem muszą odkurzyć swoje studia teologiczne. I nie mylą się, kierując się prosto ku Św. Tomaszowi z Akwinu.

38. Czy ten ruch kapłanów, którzy zwracają się do Bractwa, jest taki sam we wszystkich krajach, tylko w różnym stopniu?
Są oczywiście różnice w stopniu, a nawet w liczbach, zależnie od kraju. Lecz prawie wszędzie widzimy to samo zjawisko: Kapłan, często młody, który zbliża się do tradycyjnej Mszy, który z wielkim entuzjazmem odkrywa ten skarb, dąży krok po kroku ścieżką ku Tradycji, aż w końcu staje się całkowicie tradycyjny.

39. Czy Wasza Ekscelencja ma nadzieję, że tego rodzaju zainteresowanie mogłoby wpłynąć na niektórych biskupów, do takiego stopnia, w którym Wasza Ekscelencja przewidywałby przyszłą współpracę?
Już teraz jesteśmy w kontakcie z niektórymi biskupami, ale na tę chwilę wszystko jest zablokowane przez konferencje biskupów, przez wszędzie obecne presje, choć nie ma najmniejszej wątpliwości, że w przyszłości będą możliwości form współpracy z pewnymi biskupami.

40. Czy Wasza Ekscelencja jest gotowy na próbę eksperymentu Tradycji z biskupem na poziomie diecezjalnym?
Jeszcze nie nadszedł na to czas, ale myślę, że to się wydarzy. Będzie trudno; musimy dokładnie się zastanowić, jak możemy tego dokonać. Będzie absolutnie konieczne, żeby zostało to przeprowadzone z biskupami, którzy naprawdę zrozumieli kryzys i rzeczywiście chcą z nami pracować.

41. Liczba wiernych świeckich [powiązanych z FSSPX] wciąż rośnie. Jest coraz więcej kaplic. Stan konieczności jest wciąż aktualny. Czy Wasza Ekscelencja przewiduje konsekrację innych biskupów pomocniczych dla Bractwa? Czy myśli Wasza Ekscelencja, że Rzym mógłby dziś sprzyjać konsekracjom episkopalnym w Tradycji?
Dla mnie odpowiedź jest bardzo prosta: albo będą biskupi, albo nie, zależnie od tego, czy warunki, które panowały w czasie pierwszej konsekracji [w 1988] będą znów tego wymagały, czy nie.

Tłumaczyła Sara

na podstawie:

  1. http://sspx.org/…
  2. http://www.laportelatine.org/…


Za: Forum Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X | http://forum.piusx.org.pl/index.php?topic=2901.0

Skip to content