Aktualizacja strony została wstrzymana

Amerykańska agencja lotnicza obniża kategorię izraelskiego lotniska Ben Gurion

Przedstawiciele amerykańskiej federalnej agencji do spraw lotnictwa – Federal Aviation Administration, prowadzący przez ostatnie kilka dni szczegółową końcową inspekcję portu lotniczego Ben Gurion International Airport w Tel Awiwie, wydali w środę, 19 listopada br. oficjalny dokument deklasyfikujący lotnisko pod względem standardów bezpieczeństwa.

Krytyczny raport FAA, degradujący lotnisko z Kategorii A na Kategorię B, wylicza liczne zaniedbania wpływające na bezpieczeństwo lotów i podróżnych. Braki te oraz konkluzja amerykańskiej agencji nie są jednak niespodzianką ani dla władz lotniska ani dla izraelskiego Ministerstwa Transportu.

W oświadczeniu  ministra Shaul Mofaz czytamy, że „Ministerstwo Transportu pracuje nad tym by naprawić wyrządzone przez dziesiątki lat szkody wynikłe z zaniedbań inwestycyjnych dotyczących bezpieczeństwa lotów. […] Planujemy dokładnie zapoznać się z raportem [FAA] i przywrócić wszystkie brakujące aspekty celem przywrócenia Izraelowi pierwszej kategorii [Kategorii A]”. Już rok temu minister wskazywał na konieczność natychmiastowej naprawy infrastruktury lotniska, z „niesprawnymi starymi urządzeniami, niebezpiecznymi przypadkami przerywania połączeń na częstotliwościach lotniczych, starodawną technologią. […] Gdziekolwiek nie spojrzymy, wszystko zaczyna się walić. Znajdujemy się w stanie alarmowym.”

Wobec zaistniałego stanu rzeczy, FAA wydał taki a nie inny raport, skutkujący m.in. ograniczeniami lotów dla amerykańskich przewoźników, wzrostem kosztów ubezpieczenia i wzrostem cen biletów. Degradacja lotniska Ben Gurion plasuje je teraz w tej samej kategorii co większość lotnisk Trzeciego Świata, m.in.  Zimbabwe, Indonezja, Honduras, a także Bułgaria czy Ukraina. Pryska sztucznie kreowany mit o „bezpiecznych liniach izraelskich oraz bezpiecznych lotniskach”.

Tyle informacja ze środy. Następnego dnia jednak, czyli w czwartek, 20 listopada br. pojawiła się w izraelskim serwisie YnetNews zadziwiająca informacja mówiąca o tym, że „Izrael próbuje przekonać amerykańskich inspektorów o bezpiecznym stanie lotniska”. Izraelskie władze, przestraszone niespodziewaną determinacją amerykańskich inspektorów, próbują wszelkich środków by nie dopuścić do tak niekontrolowanego obrotu wydarzeń. „Amerykanie poważnie rozważają obniżenie naszej klasyfikacji” – stwierdził poważnie wystraszony Dyrektor Generalny Ministerstwa Transportu, generał Gideon Ritterman – „i próbujemy wszystko co w naszej mocy aby do tego nie dopuścić.”

Jak stwierdza agencja YnetNews: „Podjęto już wiele kroków [i że]  w ciągu następnego tygodnia Ministerstwo Transportu spróbuje przekonać Amerykanów do tego, że ich rekomendacje są wzięte poważnie pod uwagę i że problemy będą usunięte.”

Jeśli zatem dojdzie do cofnięcia decyzji FAA – która warto podkreślić już została wydana i ma obowiązywać od początku przyszłego tygodnia – będzie to kolejny przykład na upolitycznienie amerykańskich agencji, nawet tych odpowiedzialnych za stan bezpieczeństwa lotnisk. Upolitycznienia kosztem bezpieczeństwa podróżnych. Jeśli zaś z jakichś powodów FAA podtrzyma decyzję, można spodziewać się wkrótce serii artykułów w prasie amerykańskiej (czytaj: wydawanej dla Amerykanów) np. o niskim morale funkcjonariuszy FAA. Może nawet padną oskarżenia o antysemityzm, a z tym przecież nie ma już żartów, bo to gorsze niż niebezpieczne lotniska.


Skip to content