Aktualizacja strony została wstrzymana

Czy ktoś zapyta Niesiołowskiego?

Jak donoszą media, biegli po czterotygodniowej obserwacji uznali Ryszarda C. za poczytalnego.

Sprawa zamordowania Marka Rosiaka w łódzkim biurze PiS bardzo szybko zniknęła z pierwszych stron gazet. Dzieje się tak zawsze, kiedy coś może zaszkodzić partii miłości.

Ja jednak chciałbym nie o taksówkarzu z Częstochowy, ale znanej postaci naszego życia politycznego.

Chodzi mi o wicemarszałka sejmu Stefana Niesiołowskiego i jego pracownika z biura poselskiego w Łodzi, Benedykta Czumę. Zdementowane medialnym szeptem sensacyjne pogłoski jakoby Ryszard C. sympatyk i były członek PO czyhał na życie Stefana Niesiołowskiego nie przebiły się jakoś do szerszej publiki.

Wygląda na to, że wicemarszałek polskiego parlamentu, czyli osoba na bardzo ważnym stanowisku po prostu urządziła sobie taniec nad trumną ofiary i dla odwrócenia uwagi opinii publicznej dopuściła się niezwykle podłego kłamstwa.

Przedstawianie się, jako niedoszła potencjalna ofiara mordercy tylko po to by zdjąć z PO moralną odpowiedzialność za język nienawiści wprowadzony do polskiej polityki przez samego marszałka i jego partyjnych kolegów jest czynem niegodnym nie tylko dla parlamentarzysty, ale i każdego przyzwoitego człowieka.

Czy znajdzie się, choć jeden dziennikarz, który zapyta Niesiołowskiego czy nie jest mu po prostu wstyd? Czy znieczulica wobec najzwyklejszego draństwa jest już tak zaawansowana, że media mu odpuściły, a jego podły postępek potraktowały, jako sprytny, akceptowalny w polityce PR-owy chwyt?

Gdzie jest taśma z monitoringu w łódzkim biurze posła? Czy uszkodziła się jak ta z budy ruskiej zwanej wieżą lotniska w Smoleńsku?

Czy wicemarszałek polskiego sejmu odpowie nam na te pytania? Czy ktoś odważy się publicznie go o to zapytać?

Czy Stefan Niesiołowski i Benedykt Czuma to zwyczajni mali i podli kłamcy?

Mirosław Kokoszkiewicz

Ryszard C. , zdaniem biegłych, jak najbardziej poczytalny. A więc to nie był szaleniec, ale świadomy morderca

Ryszard C., morderca, który w październiku 2010 roku zabił w łódzkim biurze poselskim Prawa i Sprawiedliwości śp. Marka Rosiaka i ciężko ranił inną osobę, jest poczytalny – uznali biegli zajmujący się tą sprawą.

Rafał Sławnikowski, prokurator Prokuratury Okręgowej w Łodzi mówił na antenie telewizji TVN24.

Biegli orzekli, że w czasie popełniania zarzucanych mu czynów, rozumiał ich znaczenie i mógł pokierować swoim postępowaniem. Czyli krótko mówiąc był poczytalny. Ponadto biegli orzekli także, że jego obecny stan zdrowia pozwala brac mu udział w postepowaniu karnym tpoczącym się rpzeciwko niemu. To oznacza, ze jeżeli sąd uzna iż popełnił przestępstwo będzie mógł ponieść za nie odpowiedzialność karną.

Oznacza to, że wszystkie spekulacje iż morderca z Łodzi jest „wariatem”, nie były prawdziwe. Podobnie jak tezy, że nie miał on żadnych politycznych powiązań. Niedawno okazało się, że przez rok był członkiem Platformy Obywatelskiej.

Prokuratura informuje, że śledztwo w sprawie jest zaawansowane, większość czynności została już przeprowadzona. Biegli oczekują na ekspertyzę dotyczącą obrażeń jednej z ofiar Ryszarda C. Śledztwo zostało przedłużone do 30 kwietnia, podobnie areszt dla Ryszarda C.

Do zbrodni doszło 19 października. Po zatrzymaniu przez strażników miejskich Ryszard C. wołał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego.

Później współpracownicy Stefana Niesiołowskiego (PO) ogłosili, że Ryszard C. był także w jego biurze. Szybko okazało się to całkowitym wymysłem, obliczonym prawdopodobnie na osłabienie w oczach opinii publicznej wrażenia jakie wywarł mord dokonanty z politycznej nienawiści.

(wu-ka)

Za: wPolityce.pl

Za: Kokos26 | http://kokos.salon24.pl/272428,czy-ktos-zapyta-niesiolowskiego

Skip to content