Aktualizacja strony została wstrzymana

Kryzys i antypolonizm – prof. dr hab. Artur Śliwiński

Dwa usilne zabiegi polityczne i propagandowe układają się w logiczną całość. Z jednej strony, powtarzane zapewnienia o słabym oddziaływaniu światowego kryzysu ekonomicznego na Polskę, a przy tym nieustanne podgrzewanie absurdalnych ocen o pomyślnym rozwoju gospodarki polskiej. Z drugiej strony, nasilające się, bezczelne ataki na Polaków.

Kryzys w Polsce jest faktem bezspornym i tylko ci, którzy ulegają kłamstwom mogą mieć wątpliwości. Nadal działa potężna machina propagandowa, która podkłada na miejsce prawdziwej oceny stanu rzeczy i perspektyw na jutro pozory, iż kryzys w Polsce  jest zjawiskiem przejściowym, mało istotnym, a może wcale nie istnieje.

To jest coraz mniej skuteczne. Dlatego równolegle trwają gorączkowe przygotowania do „ujawnienia” kryzysu. Faktów świadczących o tym jest sporo. Na szczególną uwagę zasługują dwa aspekty prowadzonych „prac przygotowawczych”. Pierwszy, to swoiste embargo informacyjne w Polsce. Środki masowego przekazu redukują potężny kryzys światowy do drobnych newsów. Ale dzieje się coś jeszcze gorszego. Wiadomości radiowe zostały już zredukowane do zatorów i wypadków drogowych, przemocy w rodzinie i kataklizmów przyrodniczych. Z tego pomału wyłania się obraz Polski jako kraju, w którym nagminnie lekceważy się życie i zdrowie, nie szanuje się rodziny i nie potrafi się uporać z podstawowymi problemami społecznymi i ekonomicznymi. Coraz trudniej wierzyć, że to niesamowite zubożenie przekazu medialnego jest konsekwencją niskiej jakości lub wewnętrznych rozgrywek politycznych. Czas odrzucić takie naiwne spojrzenie na media. Generalny przekaz stał się jasny: kultura narodu polskiego jest czymś negatywnym, niemożliwym do tolerowania. Rząd i prezydent także usilnie pracują nad popularyzowaniem podobnego stereotypu kultury polskiej w skali międzynarodowej. Nie tylko poprzez wpieranie antypolskich mediów i polityków, ale czynnie – kreując kompromitujący obraz własny i podsuwając go innym jako obraz Polaków. Swoją osobistą godność i prawość  poświęcają dla oczerniania Polski. To nie jest normalne. To nie da się ująć w ramy dysleksji politycznej.

A więc o co chodzi?

Zanim przyjdzie pora na odpowiedź, należy przyjrzeć się nikczemnym atakom antypolskim z zewnątrz. Ze strony środowisk żydowskich i ze strony władz Rosji. Wszyscy wiedzą (lub przynajmniej powinni wiedzieć), że są one wulgarne i kłamliwe, a także wiedzą, iż nie są one wynikiem jakichś osobistych fanaberii czy urazów. Wszyscy wiedzą, że jest to zaprogramowana, konsekwentnie realizowana koncepcja polityczna, wspierana w sposób bardziej lub mniej jawny przez rzekomo „przyjazne” środowiska zagraniczne i „sojusznicze” rządy.. Sytuacja stała się schizofreniczna: nasi sojusznicy prowadzą z nami wojnę propagandową.

Oczywiście taki paradoks nie występuje. To jest błędne pojmowanie sojuszy, wypływające z infantylizmu i braku rozeznania w sytuacji geopolitycznej.

Więc o co chodzi?

Chodzi o stworzenie wrażenia, że kryzys ekonomiczny w Polsce powodowany jest kulturowymi wadami Polaków, ich „siedmioma grzechami głównymi”, przyrodzoną podłością, brakiem zasad moralnych, skłonnością do korupcji itp. To zostało już przećwiczone wcześniej na Grecji.

Ten cyniczny pogląd na życie, na kulturę i stosunki społeczne w Polsce ma zneutralizować potencjalny sprzeciw polskiej ludności wobec agresywnej działalności wielkich korporacji finansowych, międzynarodowych instytucji finansowych, rządów i wywiadów. To one bowiem są siłą sprawczą kryzysu. To one na kryzysie dalej robią interesy. Chodzi im o rzecz niezwykle ważną; o możliwość przerzucenia ciężaru kryzysu na polskie społeczeństwo, a zarazem o uchylenie się od odpowiedzialności politycznej i prawnej. Wystawienie społeczeństwu fałszywej faktury za kryzys wymaga uprawdopodobnia jego odpowiedzialności, co nie jest przecież łatwe.

Powinno być jasne, że kryzys kultury polskiej (wynikający w znacznym stopniu z jej programowego niszczenia) nie jest przyczyną  kryzysu w świecie, w Europie czy w Polsce. Sytuacja jest wręcz odwrotna: to procesy powodujące kryzys światowy i europejski dały się we znaki także w Polsce, wywołując m.in. kryzys w sferze kultury. Barbarzyńcy znajdują się po drugiej stronie rzeki. Na naszym mają opanowany przyczółek z panującą obecnie „kastą” polityczną i biznesową.

Prof. dr hab. Artur Śliwiński

Za: Kluby Patriotyczne | http://klubypatriotyczne.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=583:kryzys-i-antypolonizm&catid=22:aktualnoci

Skip to content