Aktualizacja strony została wstrzymana

Założyciel izraelskiej firmy produkującej urządzenia szpiegowskie zwraca pieniądze

Były szef firmy Comverse Technology, Inc., Jacob „Kobi” Alexander oraz jego żona, zgodzili się na dobrowolny zwrot ponad 46 milionów dolarów, wyłudzonych w ramach prowadzonych przez nich malwersacji finansowych na niekorzyść firmy.

Pieniądze mają być zwrócone firmie, która zamierza wykorzystać je na pokrycie „kosztów prawnych związanych z pozwami właścicieli akcji, którzy zostali poszkodowani w wyniku skandalu”.

Ogłoszona decyzja sądu w Nowym Jorku w tej sprawie może wydawać się niezwykle ogólnikowa dla postronnego obserwatora, lecz jest o tyle interesująca, że kilkuletnia batalia o zatrzymania i skazanie założyciela firmy oraz kilku jego współpracowników, dotyczy sfery związanej z najbardziej newralgicznym stykiem lukratywnego biznesu produkcji i sprzedaży zaawansowanych urządzeń szpiegowskich, państwa Izrael, oraz lobby żydowskiego w USA. Kobi Alexander jest bowiem izraelskim Żydem, który założył i prowdził w USA firmę specjalizującą się w opracowywaniu i produkcji komputerowych systemów telekomunikacyjnych, a ściślej: urządzeń szpiegowskich.

Alexander, podejrzany o przestępstwa finansowe – choć w tym sektorze może chodzić o coś znacznie większego niż oficjalne oskarżenia o malwersacje z akcjami giełdowymi – zbiegł w 2006 roku do Izraela, potem do Niemiec, a na koniec wylądował w Namibii. Zatrzymany na podstawie wydanego przez FBI i Interpol międzynarodowego listu gończego, został wypuszczony po uiszczeniu kaucji i przebywa dalej w Namibii, najwyraźniej pod protektoratem rządu, który wystawił mu jak najlepszą opinię. Alexander zaczął bowiem „wspierać finansowo szkolnictwo w Namibii”, zaskarbiając sobie wpływy lokalnych decydentów, którzy nie wydają zgody na jego ekstradycję do USA.

Firma Comverse (Ticker giełdowy: CMVT) wraz ze swoją siostrzaną izraelską firmą Amdocs (DOX), zajmuje się tzw. wysokimi technologiami komputerowymi i działa w 125 krajach świata. W 1997 roku jej pracownicy przyłapani zostali na podsłuchiwaniu, mającej uchodzić za super-bezpieczną, telefonicznej sieci Białego Domu. Niezależni dziennikarze, powołując się na z trudem zdobywane fragmenty rządowych raportów i na wypowiedzi niektórych rządowych przedstawicieli, ustalili powiązania pracowników firm izraelskich Comverse, Amdocs oraz Odigo, z wydarzeniami 11 września 2001 roku. Pracownicy firmy Odigo, której amerykańska siedziba mieściła się kilka przecznic od budynków World Trade Center, wymieniali pomiędzy sobą informację poprzez tzw. sieć natychmiastowej komunikacji (Instant Messages), informującą na dwie godziny przed rozbiciem się pierwszego samolotu, o mających nastąpić zamachach. Biuro Odigo, Inc. znajduje się na przedmieściach Tel Awiwu, w Herzliyya, gdzie mieści się słynny i wpływowy ośrodek studiów nad terroryzmem, o nazwie Institute for Counterterrorism – ICT.

Izraelska firma Amdocs specjalizuje się natomiast w tzw. Billing System, czyli prowadzeniu ewidencji wszystkich rozmów telefonicznych sieci lądowej i satelitarnej, włączając w to sieć telefonów komórkowych. W praktyce, gdy wybieramy jakikolwiek numer telefoniczny na terenie USA, bądź dzwonimy z Ameryki do innych krajów, bądź czynimy to samo w kilkudziesięciu krajach świata, komputery Amdocs współpracujące ze wszystkimi bez wyjątku firmami telefonicznymi rejestrują dane dotyczące numeru telefonu inicjującego połączenie, numeru końcowego, czasu trwania połączenia, itp., czyli te wszystkie informacje, które później pojawiają się na naszym rachunku telefonicznym. Firma Amdocs, wraz z jej siostrznymi firmami, ma w USA całkowity monopol na tego typu działalność. Prowadzi też  ewidencje i sprawy pracownicze 27 telekomunikacyjnych firm amerykańskich, od AT&T po Verizon i kilkudziesięciu firm europejskich, w tym takich gigantów jak Deutsche Telecom, Vodafone i Mannesmann. W sumie obsługuje 150 największych firm na świecie.

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: The United States Attorney's Office Eastern District of New York | http://www.justice.gov/usao/nye/pr/2010/2010nov23.html

Skip to content