Aktualizacja strony została wstrzymana

Szyderstwa i potrząsanie pepeszą – wywiad z prof. Andrzejem Nowakiem

Zgoda na włączenie Rosji do projektu tarczy antyrakietowej i ratyfikacja układu START przesuwają zasięg rosyjskiej strefy wpływów na graniczne państwa NATO

Z prof. Andrzejem Nowakiem, historykiem, rosjoznawcą i sowietologiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego, rozmawia Piotr Falkowski

W wywiadzie dla CNN premier Federacji Rosyjskiej Władimir Putin grozi rozbudową arsenału jądrowego Rosji, jeżeli nie zostanie włączona do wspólnego z Zachodem systemu obrony antyrakietowej. Jak Pan ocenia to wystąpienie?
– Premier Putin wydaje się potwierdzać swój obraz, który zdaje się streszczać określenie z wycieku WikiLeaks „samiec alfa” – postać, która stara się uchodzić w każdym kontekście za dominującą. Słowa o konieczności podziału odpowiedzialności za światowe bezpieczeństwo z Zachodem, wypowiedziane przez premiera Putina, stawiają jednak to nieco groteskowe, stale ponawiane potrząsanie atomową szabelką w kontekście, który nie może tylko śmieszyć, ale musi martwić. Musi martwić tych, którzy mogą się znaleźć w owej strefie odpowiedzialności Rosji. Słowa Władimira Putina dotyczą przecież przede wszystkim krajów, w których miałyby być ewentualnie rozmieszczone elementy struktury obronnej Paktu Północnoatlantyckiego. A więc takich krajów, jak Polska, Czechy czy inne państwa na wschodnich rubieżach Sojuszu. Najwidoczniej rosyjski premier chce zasugerować, że kraje te znajdują się na granicy albo wręcz wewnątrz granicy rosyjskiej strefy odpowiedzialności, a nie są pełnoprawnymi członkami NATO, i to ta organizacja może podejmować decyzje o ich bezpieczeństwie.

Gdy dziennikarz Larry King zacytował ujawnioną przez WikiLeaks wypowiedź amerykańskiego sekretarza obrony Roberta Gatesa, że w Rosji „demokracja zanika i kraj przejmują tajne służby”, Putin odpowiedział, iż sam Gates stał kiedyś na czele wywiadu i nie jest w związku z tym najlepszym specjalistą od demokracji.
– Władimir Putin to człowiek z taką, a nie inną biografią, z takim bilansem dokonań w dziedzinie demokratyzacji Rosji w roli prezydenta, a następnie premiera, jaki posiada. Może wylegitymować się kilkuset zamordowanymi dziennikarzami podczas swoich rządów, ofensywą militarną prowadzoną wewnątrz swoich granic przeciwko Czeczenii kosztem setek tysięcy ofiar oraz zewnętrzną przeciwko Gruzji. Ma wśród swoich dokonań także likwidację niezależnych mediów elektronicznych. Dlatego też jego słowa pełne ironii na temat oceny stanu demokracji w Rosji brzmią jak szyderstwo. Szyderstwo, w którym Putin nawiązuje do najgorszych tradycji sowieckiej propagandy kpienia z Zachodu i jego wartości.

Ale może czas groźnego Putina już odchodzi, a zaczyna rządzić Dmitrij Miedwiediew, polityk przedstawiający się jako nowoczesny i liberalny?
– Ta sprawa wyjaśni się szybko, gdyż najdalej w ciągu dwunastu miesięcy zostanie ogłoszona decyzja, kto będzie nowym prezydentem Federacji Rosyjskiej. Bo przecież te wybory dokonają się nie w kręgu obywateli, tylko w bardzo wąskim kręgu elity władzy, w której, jak się wydaje, wciąż najważniejszą osobą jest Putin. Jeśli Dmitrij Miedwiediew zostanie „wyznaczony” na następną kadencję, to będzie to oznaczało, być może, wzrost niezależnej pozycji tego polityka. Natomiast jeśli Władimir Putin przejmie z powrotem bezpośrednio i oficjalnie wszystkie stery w swoje ręce, to znaczy, że Miedwiediew był wyłącznie marionetką do krótkotrwałego użytku. A więc proponuję jeszcze kilka miesięcy zaczekać i wszystko będzie jasne.

Putin bardzo krytykował Stany Zjednoczone za opóźnienia w ratyfikacji układu START o redukcji arsenałów strategicznych Rosji i USA.
– Słowa o ratyfikacji układu START są oczywiście adresowane do amerykańskiej elity politycznej jako swego rodzaju sugestia, aby układ ten został jak najszybciej ratyfikowany, ponieważ Putin się obawia, że decyzja w tej sprawie może przejść w ręce nowego składu Kongresu i wtedy ta cała prorosyjska – bo tylko tak ją można określić – polityka prezydenta Obamy, łącznie z układem START, niebywale korzystnym dla Rosji, może zostać zakwestionowana. Dlatego Putin naciska, żeby START już teraz, zaraz ratyfikować. Mam jednak nadzieję, że amerykańskie elity polityczne pozwolą w tej sprawie podjąć decyzje nowemu składowi Kongresu.

Ale minister Radosław Sikorski niedawno właśnie poparł START w amerykańskich mediach…
– Biedny minister Sikorski stara się zmyć z siebie piętno – które bardzo mocne odcisnęło się na nim po drugiej stronie oceanu – człowieka jednostronnie związanego ze starą ekipą polityczną w Waszyngtonie, z ekipą GeorgeŐa W. Busha. Przypomnę tu jego bardzo silne zaangażowanie w instytucjach stworzonych przez neokonserwatywną administrację. I tak jak w stosunkach z Rosją próbuje zmyć z siebie skazę swoich wypowiedzi, takich jak określenie „pakt Ribbentrop – Mołotow” o budowie Gazociągu Północnego, tak i tu stara się zarekomendować siebie jako polityka, który w każdej chwili może zmienić orientację z republikańskiej na demokratyczną. Myślę, że zarówno wobec Rosji, jak i nowej administracji waszyngtońskiej minister Sikorski jest jednakowo „wiarygodny”.

Dziękuję za rozmowę.


Za: Nasz Dziennik, Piątek, 3 grudnia, Nr 282 (3908) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101203&typ=sw&id=sw02.txt

Skip to content