Aktualizacja strony została wstrzymana

Powrót bolszewizmu – wywiad z o. dr. Tadeuszem Rydzykiem, CSsR

Z o. dr. Tadeuszem Rydzykiem CSsR, dyrektorem Radia Maryja, rozmawia Małgorzata Rutkowska

„Rzeczpospolita” w usta anonimowego taksówkarza włożyła zdanie, że sprawca zbrodni w Łodzi był „notorycznym słuchaczem Radia Maryja”. Wyjątkowo prymitywnego newsa natychmiast podchwyciły portale internetowe. Można to odbierać jako rodzaj groźby pod adresem Radia Maryja?
– Widać wyraźnie, że jest to manipulacja i eskalowanie nienawiści. Jak można wobec takiej tragedii jeszcze mówić, że winny jest pan Jarosław Kaczyński? Wszystko, co katolickie czy polskie lub niepoprawne dla tych, którzy chcą zawłaszczyć Polskę – nie tylko materialne wartości, ale i duchowe – to dla nich jest wrogie. Chcą zrobić też w swej manipulacji zbitkę: PiS i Radio Maryja, a przecież Radio służy ludziom różnych stanów i zawodów, o różnych poglądach i w różnym wieku.

Ofiarą rozbudowanego na wielką skalę przemysłu nienawiści padli niewinni ludzie. Jaka była praprzyczyna tragedii w Łodzi?
– To, co się stało, to ogromny dramat. Obecną sytuację budzenia niepokojów, skłócania ludzi, społeczeństwa, budzenia na różne sposoby nienawiści, a bardzo niebezpieczną manipulację ludzkimi emocjami można porównać do etapów przygotowywania każdorazowej rewolucji. Tak było przed wywołaniem wojny w Jugosławii, którą pamiętamy. Podobnie bywało też przed likwidowaniem niewygodnych ludzi, m.in. przed zamordowaniem bł. księdza Jerzego Popiełuszki. Wydawało się, że to już czasy przeszłe. Nigdy bym się nie spodziewał, że coś takiego zdarzy się w Polsce. Nienawiść do innych wywołują ludzie, którzy ukończyli studia, również na KUL, znają mentalność katolicką, chrześcijańską, są dobrze przygotowani do rozprawiania się z Kościołem, ludźmi niepoprawnymi politycznie, do burzenia pokoju społecznego w Ojczyźnie. Od samego początku działalności „partii miłości” obserwuję nienawiść w wystąpieniach publicznych jej przedstawicieli. Wydaje się, iż ci ludzie, nie mając do zaoferowania Narodowi pięknej i silnej Ojczyzny, prawdziwej demokracji, cały czas konfliktują, wzniecają nienawiść. Mając władzę, bezkarnie to realizują. Jest to jedna z form nowej, oby nie, wojny Polaków przeciw Polakom. Jest to też metoda na odwrócenie naszej uwagi od systematycznej akcji likwidowania Polski. Mam na myśli wyprzedaż za grosze dorobku pokoleń Polaków (stoczni, hut, fabryk), lasów, a także sprawy rurociągu Nord Stream, portu w Szczecinie i rolnictwa. Czy premier lub prezydent upominają się o takie samo traktowanie polskich rolników, jak w Unii Europejskiej? Odwraca się też uwagę od problemów edukacji, rodziny (zapaść demograficzna), kryzysu lecznictwa, sytuacji powodzian itd. Jeżeli Naród nie zmądrzeje, nie przebudzi się i nie będzie budował merytorycznie na prawdzie i miłości, skutki będą tragiczne.

Rządzący dają przyzwolenie na taką agresję, rozbijanie wspólnoty narodowej?
– Źyjemy w czasie specjalnie tworzonego zamętu, ale i szczególnych znaków: najpierw katastrofa 10 kwietnia, potem powódź, teraz mord w Łodzi… Nasuwa się też pytanie, czy to przypadek, że to, co się stało w Łodzi, wydarzyło się 19 października, w rocznicę zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki? Czy to przypadek, że stało się to w biurze poselskim pana Janusza Wojciechowskiego, który jest jednym z wybitniejszych polityków? Czy ktoś nie pokazuje, również Kościołowi: „uważajcie!”. Pytanie: kto jeszcze jest na celowniku?

Obiektem wyjątkowej agresji stał się znów Kościół i osoby duchowne. W tej nagonce już nawet nie ukrywa się metod, języka wprost zaczerpniętego z propagandy systemów totalitarnych.
– Jesteśmy świadkami jakiejś socjotechniki, manipulacji emocjami. Wykorzystując sprawę zwrotu Kościołowi zagrabionego mienia, „eksperci” i „ekspertki” oczerniają nas w różnych mediach. A przecież komuniści zabierali majątek, który służył ludziom: zagrabili szpitale, szkoły, seminaria, klasztory, zlikwidowali Caritas. Zniszczyli zaczyn dobra, które służyło całemu Narodowi. I teraz jeszcze mają czelność mówić, że Kościół chce zwrotu tych dzieł. Wiem, jak to odbywało się w Toruniu, gdzie odebrali nam mienie w dwóch etapach: w 1947 r. i w 1961 r., a ludzi – świeckich i księży, zamknęli do więzienia. Nikt im nie wynagrodził tych krzywd. Po latach oddali nam, Redemptorystom, tylko część zawłaszczonych nieruchomości – wszystko było zniszczone, zdewastowane. A jaką propagandę robili! Źe budujemy sobie pałace… To jest propaganda nienawiści. A my po oddaniu tylko części – zresztą zdewastowanej – po wielkim wysiłku odbudowy, zrobiliśmy w tym budynku uczelnię dla młodzieży.

W tę kampanię szczucia wpisała się również Rada Etyki Mediów, która swoimi sfabrykowanymi zarzutami usiłowała podważyć dobre imię i wiarygodność „Naszego Dziennika”.
– Nie wiem, dlaczego nazywa się ją Radą Etyki Mediów. Może raczej powinna nazywać się Radą Antyetyki, bo wpisuje się w dominujący nurt propagandowy. Mam prawo tak mówić, bo my też byliśmy ofiarami tej propagandy. Pamiętam np. pewien program w telewizji publicznej, gdy pani Bajer nazwała prof. Jerzego Roberta Nowaka chwastem. To tak mówi się o człowieku? Dyskutujmy ze sobą na argumenty, niech decyduje siła argumentu, a nie argument siły, poniżania innych. Jestem bardzo zasmucony tą propagandą i kłamstwami. To już było w komunizmie, a później za słowami szło mordowanie. REM nigdy nie stanęła w obronie prezydenta, nie upomniała się o patriotów, gdy „partia miłości” atakowała i poniżała (por. „moherowe berety”) ludzi, wyśmiewała się z nich, gorszyła, w tym młodzież i dzieci. To jest zamach na prawdę, na pokój, na Naród. Mówią miłość – a to jest nienawiść. Mówią pokój – a to jest wojna. Rzeczywistość, którą George Orwell opisał w swojej powieści „Rok 1984”, spełnia się w naszych czasach. Musimy wrócić do prawdy, do poszanowania człowieka. Inaczej to będzie piekło na ziemi.

Monitoring Radia Maryja przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, groźba odebrania koncesji, a teraz kłamstwa o „Naszym Dzienniku”. Komu przeszkadzają niezależne media?
– To nie przypadek. Taką samą pogardę, nienawiść obserwujemy w stosunku do Radia Maryja. Gdy dziennikarze Telewizji Trwam sfilmowali scenariusz TVN do filmu o Radiu Maryja, w którym były wskazówki, jak zrobić kłamliwy materiał o Radiu Maryja, pani Bajer powiedziała, że to jest straszne, jak tak można było zrobić. A więc potępia dziennikarzy Telewizji Trwam demaskujących kłamstwo. Szkoda mówić o takich postawach, omijam to. Twórzmy dobro, bo zło jest brakiem dobra. Obserwujmy, co się dzieje, kto dopuszcza się manipulacji. W trakcie kampanii słyszeliśmy hasło: „Zgoda buduje”, a wszędzie było pełno nienawiści i kłamstw. Dlatego patrzmy na uczynki, a nie na słowa czy gesty.

Dlaczego REM dopuściła się manipulacji wobec „Naszego Dziennika”?
– Bo „Nasz Dziennik” szuka i pisze prawdę, bo jest jedynym dziennikiem ogólnopolskim o czysto polskim kapitale, który m.in. dziś pyta o dramat smoleński, co do którego niewyjaśnionych jest wiele wątpliwości. Widać, że pewne ośrodki chcą nas zniszczyć. Powstaje pytanie: Kto w tym bierze udział? Układa się to w pewną całość. Widzę tam także ludzi, którzy pracowali kiedyś w mediach katolickich. Wśród nich są m.in. posłowie i ministrowie partii „miłości”. Dlaczego nas atakują? Dlaczego potrafią wypowiadać się publicznie przeciwko stanowisku Kościoła w sprawie nauczania katolickiego? Przy tym obrzucają inwektywami Kościół, który mówi prawdę, używa siły argumentów w obronie człowieka, prawdy, godnego życia wszystkich obywateli. Oni natomiast stosują argument siły, bo mają władzę, pieniądze i media.

Jaka powinna być odpowiedź na ten zalew agresji?
– Widzę jedną drogę – edukacja, budowanie struktur dobra, wzajemne komunikowanie się według ewangelicznego kanonu „prawdy w miłości”. Ale potrzeba też potężnej modlitwy, bo dziś jakby szatan unosił się nad Polską. W przeszłości była ona przedmurzem chrześcijaństwa, a teraz powinna być misjonarzem, apostołem Boga w świecie, który dziś buduje przyszłość bez Niego, a wciąż odczuwa głód Boga. W czasie komunizmu pokazywał nam drogę Człowiek Prawdy i Miłości – ks. kard. Stefan Wyszyński. I takich przewodników teraz nam potrzeba – bardzo jednoznacznych, rozważnych, ale i odważnych. Do głoszenia prawdy potrzeba odwagi. Mamy wzór w bł. ks. Jerzym Popiełuszce. „Nasz Dziennik” pokazuje prawdę, prawda zaś jednoczy ludzi. I za to jest atakowany. Ale to tylko chwała. Pan Bóg pisze tę posługę złotymi zgłoskami w Niebie, ale i historia ją zapisuje. Tworzycie piękną historię na morzu kłamstwa. Wierzę, że Polacy się podniosą, że Matka Boża nas uratuje. Kilka lat temu ks. abp Kazimierz Majdański powiedział na Jasnej Górze: Czym jesteś, Radio Maryja? Małym Dawidem z kamyczkiem przeciwko uzbrojonemu po zęby Goliatowi! Mamy być kamyczkiem, ale w ręku Maryi. Nie możemy czuć niechęci do tych, którzy nas prześladują, ale trzeba umieć odróżniać dobro od zła i być świadkami – głosicielami Prawdy w Miłości.

Dziękuję za rozmowę.

Za: Nasz Dziennik, Piątek, 22 października 2010, Nr 248 (3874) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101022&typ=po&id=po31.txt

Skip to content