Aktualizacja strony została wstrzymana

Francuska masoneria kontra Kościół. Prezydent Sarkozy w tle

Tydzień temu pisaliśmy o wizycie prezydenta Francji Mikołaja Sarkozy’ego u Ojca Świętego Benedykta XVI (więcej na ten temat tutaj). Media tłumaczyły tę podróż odbudowywaniem zaufania tego polityka wśród katolików. Wizyta nie spodobała się jednak tutejszym wolnomularzom. Nie zostawili na prezydencie suchej nitki, a Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji, Gwidon Arcizet, oświadczył, że „wyróżnienie jednej z religii i manifestowanie religijnego partykularyzmu w polityce to obraza dla wielu obywateli francuskich”. Arcizetowi nie spodobało się szczególnie utożsamianie Prezydenta z katolicyzmem i katolikami, którzy są tylko częścią francuskiego społeczeństwa.

Upomniał się o agnostyków, muzułmanów i żydów, których – jego zdaniem – w ten sposób Sarkozy z dyskursu publicznego wykluczył. Wielki Mistrz uważa też, że wizyta taka narusza laickość republiki i rozdział państwa od Kościoła.

Według masońskich kryteriów, z pewnością pod zarzut łamania zasady lackości państwa podpada też ciągłe wtrącanie się francuskiego Kościoła katolickiego w sprawy dotyczące imigracji. Tutaj jednak głos wolnomularzy nie jest słyszalny, bo przecież idea jest „słuszna”. Ostatnio delegacja Episkopatu Francji wręczyła pismo ministrowi ds. imigracji Erykowi Bessonowi. Biskupi przypominają w liście o prawach imigrantów i obowiązkach państwa wobec nich. List jest formą nacisku na rząd przed parlamentarną debatą nad nową ustawą imigracyjną. Kościół postuluje, by brano pod uwagę przede wszystkim dobro rodziny, zachowano prawo do azylu politycznego i nie utrudniano pomocy humanitarnej. W dokumencie znalazł się dość ważny passus o rodzinie, która miałaby być naturalnym i podstawowym oparciem dla integracji. Trochę naiwne wydaje się tu jednak zrównanie pojęcia rodziny znanej w chrześcijaństwie z rodziną i jej rolą w islamie (np. częste przypadki wielożeństwa). Na uwagę zasługuje także w liście biskupów krytyka tzw. imigracji pozytywnej, czyli ułatwień w przyjmowaniu we Francji potrzebnych jej gospodarce fachowców i specjalistów. Biskupi słusznie zauważają, że jest to po prostu polityka „drenażu mózgów” z krajów biedniejszych, które bez swoich fachowców zubożeją jeszcze bardziej. A ponieważ będzie jeszcze biedniej, to doprowadzi to tylko do wzmożenia emigracji z tych krajów i koło nam się zamknie.

Równocześnie nad Sekwaną narasta zjawisko profanacji kościołów katolickich. Tylko w ostatnich dniach w Strasburgu na drzwiach kościoła św. Florentego wymalowano hasła w rodzaju „Jerozolima dla muzułmanów”. W Źyrondzie sprofanowano katedrę św. Jana Chrzciciela w Bazas. Powybijano witraże, uszkodzono tabernakulum. W Besançon napisy w rodzaju „Kato to bękarci” na kościele św. Marii Magdaleny ozdobiono dodatkowo znakiem anarchistów. Wrogów, jak widać, nie brakuje, a że na pochyłe drzewo… Listę tę można uzupełnić m.in. o profanację dwóch katolickich cmentarzy w departamencie Deux-Sèvre. Tutaj mogło chodzić o satanistów. Sprawcy najczęściej pozostają bezkarni. Rekordzistą wśród ofiar jest jak na razie pewna katolicka księgarnia w Bordeaux. Kilka dni temu ponownie uszkodzono jej witrynę, tłukąc szybę. Był to już 23. akt wandalizmu wobec tej księgarni, a jej właściciel bezskutecznie apeluje do miasta o… pozwolenie na założenie metalowej rolety!

Bogdan Dobosz

Za: Najwyższy Czas! | http://nczas.home.pl/wiadomosci/europa/francuska-masoneria-kontra-kosciol-sarkozy-w-tle/

Skip to content