Aktualizacja strony została wstrzymana

IPN czyli walka o prawdę – Krzysztof Wyszkowski

Powodów, dla których natychmiast po upadku komunizmu powołanie Instytut Pamięci Narodowej uznawano za konieczność, było wiele. Najważniejszym była świadomość, że nie można zbudować demokracji bez pełnej wiedzy o najnowszej historii Polski. PRL w swoim okresie końcowym nie był już systemem masowego terroru, ale pozostawał państwem totalitarnym, w którym bytem najbardziej tępionym była prawda.

Sowietyzm był systemem zorganizowanego, masowego i wszechogarniającego kłamstwa, a więc skuteczne wyjście z sowietyzmu mogło odbyć się tylko przez rzetelne i konsekwentne ujawnienie prawdy.

Wypełnieniu tego zadania, na miarę niezbędnych potrzeb, wbrew życiowemu interesowi Polski, wbrew narodowej woli niepodległości, wbrew potrzebom bezpieczeństwa państwa, wbrew przywrócenia społeczeństwu uczciwej hierarchii elit, wbrew prawdzie o półwiekowej niewoli narodowej – twórcy IPN skutecznie zapobiegli. O zakresie możliwości IPN rozstrzygnęły ustalenia opisane przez jednego z nich: „warunkiem powstania Instytutu jest niekaralność Jaruzelskiego, Siwickiego i Kiszczaka”.

Z hierarchicznego charakteru sowietyzmu wynikała tym samym niekaralność „trybików” całej zbrodniczej machiny. Szczególną ochroną objęto okres dla samoświadomości narodowej najważniejszy, czyli Solidarność, stan wojenny i okrągły stół. Źywe korzenie III RP, czyli symbiotyczny związek kierownictwa PRL z wykreowanymi przez nie reprezentantami Solidarności, miały pozostać tajne. Na straży tego wspólnego kłamstwa postawiono ludzi, o których Tomasz Nałęcz tak mówił – „nie będę niczego radził ani prof. Kieresowi, ani środowisku Instytutu Pamięci Narodowej, bo to jest jedno z najbardziej dojrzałych historycznych środowisk w Polsce dzisiaj, to jest środowisko dobrze zorganizowane, świadome tego, co chce robić /…/ Całe szczęście, że mamy Instytut Pamięci Narodowej, który niczego nie odcina, niczego nie dekomunizuje” (nie dziw, że, po trupach prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego współpracowników, do roli kierownika polityki historycznej został wyznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego taki właśnie człowiek).

Leon Kieres i jego współpracownicy wypełnili stawiane przed nim zadania. Badania Solidarności, stanu wojennego i okrągłego stołu nie zostały uznane za priorytet. Przeciwnie – nie tylko zamknęli wiedzę o agenturze w „zasobie zastrzeżonym”, ale największy wysiłek skierowali na takie cele, jak np. wykazanie polskiej odpowiedzialności za zbrodnię w Jedwabnem, czyli propagandę mającą poniżyć polskość i Polaków.

Prezesura Janusza Kurtyka zmieniła sytuację, choć rozpoczęta przez niego walka o prawdę i naprawę IPN, nie zakończyła się sukcesem, bo została przerwana śmiercią w drodze do Katynia. Prezes, wraz z całym Instytutem, był  atakowany w sposób niesłychany, dowodzący, że III RP nie jest państwem demokratycznym, w którym możliwa jest wolność badań naukowych.  Premier Donald Tusk, nadal tak samo wierny współpracownik postkomunistów, jak 4 czerwca 1992 r., groził – „Chcę zaapelować do pracowników IPN i historyków, aby nie nadużywali środków publicznych, bo nie będą mogli ich w przyszłości używać. Ci, którzy nadużywają cierpliwości Polaków i pieniędzy publicznych, sami stanowią dla tej instytucji największe zagrożenie.”

Wściekłość Tuska spowodowało potwierdzenie przez Kurtykę, że Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa zostali zarejestrowani przez SB, jako jej tajni współpracownicy. Ale bez przekazywania takiej wiedzy Kurtyka stałby się naśladowcą Kieresa w sprzeniewierzaniu się misji Instytutu.

Choć IPN Kurtyki stał się barykadą walki o prawdę, to nie obyło się bez porażek. Największą było odejście Sławomira Cenckiewicza, autora, który najpełniej odżywia nadzieję, że polska nauka historyczna nawiąże do tego poziomu wypełniania zadań obywatelskich, który osiągnęła w II RP. Dlatego, właśnie z okazji dziesięciolecia IPN, zwracam się do Szanownych Czytelników z prośbą, by w konkursie na najlepszą książkę historyczną roku [link] oddali głos na książkę o Annie Walentynowicz – „Anna Solidarność” – i naprawili ten błąd.

Krzysztof Wyszkowski

Za: WyszkowskiBlog | http://www.wyszkowski.com.pl/index.php/artykuy/26/1621-ipn-czyli-walka-o-prawd

Skip to content