Aktualizacja strony została wstrzymana

Ks. Bronisław Fidelus i jego esbek – ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Stało się to, przed czym od dłuższego czasu przestrzegałem władze archidiecezji krakowskiej. Marek Piotrowski, wcześniej funkcjonariusz komunistycznej milicji i Służby Bezpieczeństwa, a obecnie pełnomocnik ds. majątkowych wielu instytucji kościelnych, w końcu został aresztowany.

Przez wiele lat wśród katolickich parafii i zakonów był on promowany przez ks. infułata Bronisława Fidelusa, byłego kanclerza Kurii Metropolitalnej, a obecnie proboszcza parafii Mariackiej w Krakowie. Współpraca tych dwóch osób, oparta na silnych powiązaniach biznesowych, doprowadziła do przejęcie przez parafię Mariacką kilku intratnych działek przy ul. Balickiej i Siewnej, należących do samorządu krakowskiego.

Niestety doprowadziła także archidiecezję krakowską do tej samej sytuacji co w 1993 r., kiedy to doszło do malwersacji finansowych w krakowskiej „Caritas” i do zamordowania dyrektora tejże instytucji, śp. ks. Stanisława Pawłowskiego.

Mordercą okazał się świecki sekretarz księdza dyrektora, zatrudniony na etacie kościelnym. Prawdziwych motywów tego morderstwa nigdy nie wyjaśniono, a sam proces  sądowy został utajniony przed opinia publiczną. Przede wszystkim nie wyjaśniono, czy morderca działał samodzielnie czy też miał wspólników. Warto w tym kontekście przypomnieć, że przełożonym i protektorem owego nieszczęsnego kapłana był także ks. Bronisław Fidelus, który za tę sprawę „poleciał” ze stanowiska kanclerza kurii.

Na ostrzeżenie w sprawie powiązań księdza infułata z byłym esbekiem władze archidiecezji krakowskie były głuche. Głównie dlatego, że ów duchowny to nie tylko osobisty przyjaciel ze studiów księdza kardynała Stanisława Dziwisza i organizator jego bizantyńskiego ingresu sprzed pięciu lat, ale i autentyczny biznesmen w sutannie, trzęsący kościelnymi finansami i prowadzący na ogromną skalę  rodzinną działaność gospodarczą (głównie, hotele, sklepy i restauracje). Trzeba w tym miejscu przypomnieć aferę gospodarczą z udziałem jednego z jego bratanków. Kuria wtedy tez milczała.

Jakże w tym kontekście groteskowe brzmi środowe oświadczenie rzecznika kurialnego ks. Roberta Nęcka, w którym napisano „Archidiecezja dystansuje się od osób, które przy okazji prowadzenia spraw prawnych mogły dopuścić się nieuczciwości celem osiągnięcia osobistych korzyści”. Dlaczego dopiero teraz, a nie kilka lat temu, gdy pojawiały się pierwsze ostrzeżenia?

Ksiądz kardynał ma więc kolejny problem. I tym razem także na własne życzenie.

O ks. Fidelusie i jego esbeku – a także o potrzebie radykalnego przecięcia powiązał funkcjonariuszy SB z ich tajnymi współpracownikami – pisałem w listopadzie ubr. w felietonie pt. „Esbek w Kościele”, zamieszczonym w „Gazecie Polskiej”. Link:

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=88&nid=2381

W tym duchu mówiłem wczoraj w głównym wydaniu „Wiadomości” w TVP 1, a w czwartek rano o g. 8.20 będę mówić w TVN 24.

Udzieliłem także wywiadu dla TOK FM

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,8412557,Czy_CBA_zapuka_do_bram_Bazyliki_Mariackiej_.html

O innym aspekcie sprawy powiedziałem z kolei wczoraj w Telewizji Kraków. Przy okazji warto zwrócić uwagę na zaskakujace tłumaczenie się bp Pieronka i ks. Bonieckiego. Pełna żenada.

http://www.tvp.pl/krakow/informacja/kronika/wideo/22-ix-2010-godz-1830/2767456

Warto też przeczytać dzisiejszy felieton Bronisława Wildsteina

http://blog.rp.pl/wildstein/2010/09/22/upiory-przeszlosci/

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Za: Blog ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego - 2010-09-23| http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=3412

Skip to content